|
2. zastanawiam się, czy jeśli mielibyśmy okazję się spotkać to czy Twoje oczy zabłysnęłyby przy mnie, czy wymienilibyśmy długie spojrzenie, jeden z tych zestawów, który zajmuję całą naszą duszę i przynosi pulsujące emocje, czy poczułbyś moje serce: jeden z tych prądów elektrycznych łączących dwa życia w jednym przewodzie. mam nadzieję, że tak, bo za każdym razem gdy o Tobie myślę, czuję, jakbym była biegunem ujemnym, bo cały czas ciągnie mnie do Ciebie, jakbyś był biegunem dodatnim. a jeśli miałabym do tego kompas, to jestem pewna, że za każdym razem będzie wskazywał na Ciebie. to znaczy dla mnie tak wiele, że czasami nie wiem, jak sobie z tym poradzić. mój Boże, nawet nie wyobrażasz sobie jak bardzo chcę Cię przy sobie. nie mogę po prostu zapomnieć i nagle przestać Cię kochać. nawet jeśli 7 miliardów ludzi będzie mówić mi, że to nie ma sensu, będę tutaj, kochając Cię każdego dnia coraz bardziej i bardziej.
|
|
|
1. nie chcę Cię martwić, ale ja nadal o Tobie myślę i wiem, że to nie jest w porządku. nie potrafię zrozumieć tego uczucia, którym Cię darze. jest tak duże i silne, problem jest w tym ,że nie potrafię żyć z dala od Ciebie. prawda jest taka, że kocham Cię bardziej niż przypuszczałam. za każdym razem kiedy piszemy przekonuję się, że bez Ciebie moje życie naprawdę nie ma sensu, żadnej logiki, że moje życie setki kilometrów dalej od Ciebie jest wielkim problemem, jest jak ogród bez kwiatów, pustynia bez piasku, albo ocean bez wody. wiesz, że każdego dnia myślę o Tobie? w każdej sekundzie i każdym westchnieniu. i kiedy myślę o tym wszystkim, czuję jakbym upadała i płaczę, płaczę w środku cały czas. te blizny już zawsze będą krwawić i nikt nigdy ich nie zamknie. ty jesteś daleko, a ja tęsknię wciąż tak bardzo, że jeśli miałabym z taką siłą krzyczeć, to usłyszałbyś mnie u siebie w domu.
|
|
|
przestałam już nawet odróżniać dzień od nocy. bo po co, skoro wyglądają tak samo? tak samo nie mogę jeść, spać, zacząć myśleć racjonalnie, czy w ogóle robić cokolwiek, co mogłoby świadczyć o moim człowieczeństwie. nie pytaj się głupawo, co mi jest. przecież widziałeś mnie nieraz taką. zgadza się, to miłość. ta pieprzona miłość mi się tak odwdzięcza.
|
|
|
i chociaż to wszystko już minęło - wiem, że nigdy nie będę już tą samą osobą. nigdy nikomu nie będę opowiadać całego dnia , bo nikt nie będzie słuchał tak jak On. nigdy mając napisać zwykłe 'dobranoc' nie rozpiszę się do nikogo na siedem smsów, bo to warte było tylko Jego uśmiechu. tylko On był w stanie tak na prawdę mnie ogarnąć. tylko On był jedyną osobą w stosunku do której nigdy nie podnosiłam głosu. to On wywoływał uśmiech na mojej twarzy i tłumaczył mi, że życie jest pięknie mimo wszystko. to On krzyczał, gdy byłam smutna i On jako jedyny nie pozwalał mi zamulać. nigdy, przenigdy nie zaufam nikomu tak mocno - bo mojego serca po kolejnym złamaniu nie da się już poskładać , a ja już dla Niego po prostu nie istnieje .
|
|
|
ja już nie szaleję na twoim punkcie, to za płytkie określenie. mnie raczej opętało.
|
|
|
po prostu tu zostań. bądź ze mną, tak jak robiłeś to zawsze i już nie odchodź. nie zostawiaj mnie tu samej ani na sekundę, bo w tym świecie bez ciebie nawet każdy oddech jest czymś, co przynosi ból. nie wystawiaj mnie na kolejne próby tego, czy bez ciebie wytrzymam, jeśli już teraz dobrze wiesz, jak jest mi ciężko w każdym momencie, w którym nie ma cię dla mnie. nie każ mi, proszę ciągle umierać, bo tak właśnie się czuję za każdym razem, kiedy odchodzisz. przypomnij sobie jak to jest, kiedy ciągle jesteśmy obok siebie, niezależnie od tego jak bardzo potrafimy się uśmiechać, albo jak szybko świat wali nam się w rękach. to właśnie w sobie znajdujemy siłę na przetrwanie wszystkiego. zawsze obok siebie, bez względu na przeszkody. zawsze jestem dla Ciebie, pamiętasz? nie dajmy się zabić, dobrze? proszę, bądźmy tacy jak zawsze. przecież razem możemy wszystko. tylko bądź. tylko wróć. po prostu tu zostań. zostań ze mną .
|
|
|
na początku był ból. wiesz taki ,ogromny, niewyobrażalny ból. łzy lecą same do tej pory, popękane serce i mnóstwo smutnych piosenek, królujących na mojej liście najczęściej odtwarzanych. później złość. złość na niego, na to jak się zachował i że wszystko zniszczył. odizolowanie się od świata i wymazywanie z pamięci wszystkiego, co dotyczyło i przypominało jego. teraz? poddanie się. i tylko walczę z szybkością bicia mojego serca, gdy dostaje jakąś wiadomość . tylko walczę ze wspomnieniami, których jest za dużo. po prostu za dużo.
|
|
|
wiem, że nawet po długim czasie wcale nie będziesz mi taki obojętny, jak każdemu się wydaje. wiem, że słysząc Cię emocje wrócą. wiem, że kiedy na dole ekranu pojawi się wiadomość z Twoim imieniem, ciśnienie ewidentnie mi podskoczy, a serce zacznie bić jak oszalałe.
|
|
|
krzyk,wrzaski,wyzwiska, przekleństwa. natłok myśli w głowie,jednak najczęściej spotykany byłeś tam Ty. pamiętasz,co mówiłam jednego wieczora? czy pamiętasz co ci wtedy obiecałam? obiecałam nie poddać się i czekać ile będzie trzeba. obiecałam nie stracić wiary i cieszysz się drobnostkami, bo życie i tak niczego więcej nam nie podaruję. miałam cieszyć się z tego, że jest w ogóle tak jak jest- bo przecież mogłoby zabraknąć Cię na zawsze. obiecałam być silną i nigdy więcej nie płakać. ale teraz mówię Ci i jestem tego pewna nie dam rady. złamałam daną obietnicę - płaczę co noc. i z każdym kolejnym dniem tracę wiarę. nie jestem silna, tak jak obiecywałam. ja nawet nie potrafię spokojnie oddychać, gdy myślę jak bardzo mi Cię tutaj brakuję.
|
|
|
pomagam wszystkim wkoło, daje rady jakich pierdolony psycholog by nie wymyślił, a sama nie potrafię ogarnąć syfu, który rozrywa mnie od środka. nie radzę sobie. nie radzę sobie z ciszą, z którą mnie zostawia na kolejne tygodnie. nie radzę sobie z drżącymi dłońmi przy odpalaniu papierosa. jestem w emocjonalnej dupie.
|
|
|
nie mogę powiedzieć, że jest tak, jak być powinno, że się układa, kiedy większość spraw wokół tak naprawdę jest na wyczerpaniu. brakuje energii, siły. brakuje motywacji i chęci. brakuje miłości i poczucia bezpieczeństwa. los tak bezwzględnie to odbiera sprawiając, że coraz większe zło wchodzi na miejsce tych uczuć. znika znów miłość. a może tak naprawdę jej nie było i był to wyłącznie wytwór chorej wyobraźni? znika radość, a smutek w coraz większym stopniu maluje się na twarzy. więź, która kiedyś była czymś niewyobrażalnie silnym również powoli gdzieś zanika, niczym mgła.
|
|
|
pokochałam Cię. tak mocno, że nie podejrzewałam się o takie uczucie. Ty złamałeś obietnice. zraniłeś mnie. bez słowa, bez żadnego znaku. tak po prostu, zniknąłeś z mego życia. mam nadzieje że sprawiło ci to radość. mimo tego co razem przeszliśmy, mimo tego co sobie obiecaliśmy zabiłeś mnie. całą moją radość, moje szczęście. Ty nim byłeś. prosze wróć, żebym mogła żyć. normalnie szczęśliwie żyć.
|
|
|
|