 |
wiele z nas miało te chwile i nadal miewa, wiele przeszło te próby, a wiele z nich jeszcze czeka.. czasem dobrze jest walczyć, czasem dobrze czekać, zaszyć się w ciemnym kącie i po prostu przetrwać
|
|
 |
znów to czuję, znów coś Ci mówię, znów słowa trafiają w pieprzoną próżnię.. przez moment wysoko, ciach, ląduje w pizdu, misterny plan w pizdu, projekty w szponach realizmu. wiesz jak jest, siły na zamiary mierz, tylko jak, kiedy sił już brak?
|
|
 |
ja i Ty w tym wszystkim nie jesteśmy razem, takie jest życie i nic na to nie poradzę. wobec ludzkiej krzywdy sam jestem bezsilny, Twój świat jest bezwzględny, mój świat jest inny.
|
|
 |
nie żyć, nie myśleć, nie być, nie istnieć, na chwilę się zgubić, a kiedy będzie po wszystkim wtedy wrócić, właśnie wtedy chciałabym wrócić.. tak czuję, o tym myśląc, kiedy bezsilność rujnuje we mnie wszystko. niszcząc współczucie, przyjaźń oraz miłość, co wtedy robić, gdy człowiek nie ma siły żeby wątpić? i tylko błądzi, by znaleźć miejsce, gdzie w końcu to się skończy, spełnią się prośby o to, aby na drugi dzień otworzyć oczy bez zmartwień, żeby było inaczej. proszę Cię Boże, zrób to dla mnie, zrób choć cokolwiek, chociaż cierpienia zmniejsz, bo swoje oczy już mam wyschnięte od łez. zrozum,
bo swoje oczy już mam wyschnięte od łez...
|
|
 |
najgorsza jest ta bezsilność, że nie możesz zrobić kurwa nic, by było tak jak dawniej.
|
|
 |
i niech utonę w gorących wodach mórz, cichych westchnień wyssanych z Twoich ust. i mów mi dobrze,
językiem jakim chcesz. mów mi dobrze, tylko nie mów mi źle
|
|
 |
mów mi dobrze, dobrze mi mów. łaskocz czule warkoczem ciepłych słów, wilgotnym szeptem przytul mnie. I mów mi dobrze, nie mów mi źle...
|
|
 |
świat dookoła rzuca ludzi na kolana
|
|
 |
niejednego wkurwia to, że ktoś jest uśmiechnięty
|
|
 |
nie mów co myślisz tylko pomyśl co mówisz
|
|
|
|