 |
obiecasz mi, że nigdy Cię nie stracę?
|
|
 |
Oni nie rozumieją tego, że czasem jeszcze muszę zostać sama, bez jakiegokolwiek towarzystwa. I tu nie chodzi o to, że nadal chcę umierać w ciszy i samotności, ale o to, że chcę pozbierać to co mam w sobie jeszcze żywe. Chcę uporządkować wspomnienia i wykrzesać z siebie tą iskrę, która sprawi, że moje życie zapłonie na nowo, że odnajdę sens w sobie, bo czuję, że od dawna go noszę. Ale oni nie wiedzą, nie rozumieją, że wewnętrzna żałoba może trwać dłużej niż każdemu się to wydaje. Poraniona dusza i złamane serce dochodzi do siebie dłużej niż stłuczone kolano, a ja swoją duszę raniłam kilkukrotnie pozwalając mu na ciągłe powroty. Dopiero teraz kiedy nie ma już nic ja jestem w stanie dokładnie zregenerować każdą swoją cząstkę, ale potrzebuję spokoju, ciszy i chwili zrozumienia. Nie jest mi z tym wszystkim lekko, ale staram się jak mogę, aby móc powiedzieć, że już w stu procentach wróciłam do normalności. Niech ktoś wreszcie to zrozumie. / napisana
|
|
 |
1. Nigdy nie puszczam w niepamięć słów, które zadają ból. Proszę, niech nikt więcej nie mówi, że cierpi milion razy bardziej niż ja. Czasami coś rani mnie tak bardzo, że cierpienie nie mieści się w moim ciele, a każda żyła pęka mi z bólu. Nie mogę spotkać się z przyjaciółmi. Dni mijają, ale ból nie. Rano po przebudzeniu mam wrażenie, że to tylko koszmarny sen, ale to trwa bardzo krótko. To wszystko kłamstwo, a ja nie chcę w nim uczestniczyć. Mogą pytać, co mi jest. Oszaleję zaraz, zachowuję się jak wariatka, nigdy nie byłam w takim stanie. Każdy myśli, że wie co dla mnie najlepsze. Gówno prawda. Nic nie robią, bo paraliżuje ich strach.
|
|
 |
2. Niech nie mówią mi, że powinnam wrócić do normalnego życia i pozbyć się tej depresji, tak naprawdę nie potrafię. Ich bajeczki są dla dorosłych, a ja czuję się jak dzieciak. Nie dam im nic powiedzieć, znów mnie okłamią. Przecież chcą dla mnie jak najlepiej, chcą mnie chronić i zawsze mają dobre intencje. Być może jestem niesprawiedliwa, a Ty mnie naprawdę kochasz? To tylko złudzenie. Wiem, do tego nie można zmusić. Jest mi źle, nie mogę tego przeboleć. Ciągle płaczę i jestem bardzo smutna. Kocham go najbardziej na świecie. Proszę bardzo, obijcie mi mordę, to nic nie zmieni. To on jest miłością mojego życia. Wciąż o nim myślę i to on na mnie działa jak nikt inny. Powstrzymuję się przed tym uczuciem, bo się boję. Nie jestem w stanie spojrzeć mu w oczy. Chciałam go mieć. Jednak nie potrafię uwierzyć w siebie. Jestem tchórzem.
|
|
 |
3. Brakuje mi sił o niego walczyć. Drogo płaci ten, który wybrał nic nie tracić. Jestem tak bardzo krucha, każde najmniejsze świństwo rujnuje mi życie. To jest jedno wielkie dno, nic nie wyszło tak jak myślałam. Patrzę w lustro i czuję do siebie nienawiść. Jestem nikim. Płaczę przez całą noc, a rano nie mogę wstać. Nikt mnie nie chroni. Wiem, to straszne co piszę. Zatruje mnie ta złość. Tak bardzo mi to ciąży, że nie dam rady. Nie wykrzyczę im tego w twarz. Nie jestem aż tak silna. Bardzo cierpię. Niech mnie zostawią, chcę zostać sama. Każdy inny ma Cię na co dzień i możesz czasem być też dla mnie. Chociaż na chwilę. Ten jeden, jedyny raz postaw mnie na pierwszym miejscu. Czytasz to i czytasz i pewnie myślisz, że masz o wiele gorzej. Nie mi to oceniać, każdy ma swoje granice wytrzymałości. Moje pękają. Umrę dziś przez sen? Nie pragnę niczego tak mocno.
|
|
 |
brzydzę się nimi, bo zgrywają bohaterów. tak naprawdę gówno wiedzą o tym popieprzonym świecie.
|
|
 |
po co mówimy: na zawsze? dobrze wiemy, że to niemożliwe.
|
|
 |
Niektórzy ludzie mają świetne życie. Ja zaczęłam rozumieć, że do nich nie należę. Nie pasowałam nigdzie. Powinnam być dumna, że doświadczyłam czegoś nowego to w końcu plus. Ja powinnam być punktem wyjścia dla siebie samej. Powinnam. Zaplątana jestem, paskudnie skomplikowana i okropnie zamknięta. Niczego nie da się zapomnieć. Po prostu niczego. Moim życiem potrząśnięto jak szklaną kulą z płatkami śniegu, ale zamiast wirujących srebrnych płatków widzę, jak wszystkie figurki bezładnie wirują i zderzają się bez sensu.
|
|
 |
Niczego nie potrzebuję tak bardzo jak tego, żebyś był. Zostań, już na zawsze ze mną bądź.
|
|
 |
wszystko się ułóży, albo kurwa poukładam to sama!
|
|
 |
Są w naszym życiu ludzie, którzy po jakimś czasie zastępują nam tlen. Nie da się ich zastąpić. A dlaczego? Bo stali się stałą częścią naszego życia.
|
|
 |
cholerne życie, cholerna rzeczywistość. nie powinny istnieć dla mnie.
|
|
|
|