 |
Jejku, jestem jeszcze takim gówniarzem. Ale jak tu się nie poddawać, skoro ten cholerny pech ciągle depcze mi po piętach. Dobra passa dziecka szczęścia zakończyła się chyba definitywnie, albo przerodziła w odwrotność. Nie mam już siły, nie chce mi się iść dalej, bo po co.
|
|
 |
Żyje sobie taki mały człowieczek na świecie, normalnie funkcjonuje, nie chce niczego od nikogo, na wszystko co ewentualnie osiąga, pracuje sam, nie prosi o nagrody, uznanie, niespodzianki, wielkie wygrane w totolotka... właściwie nie prosi o nic. Nikomu nie robi krzywdy, stara się pomagać ludziom, jak tylko potrafi... a i tak dostaje kopa w dupę.
|
|
 |
To był jedynie mały kryzys, stan przejściowy, teraz jestem taka jaką mnie kiedyś poznałeś a nawet i lepsza
|
|
 |
Chciałabym powiedzieć, że tak naprawdę nic mnie to nie obchodzi.
|
|
 |
To prawda, że im dłużej trwa cisza, tym trudniej ją przerwać. Jeszcze miesiąc temu wyciągnięcie telefonu i wybranie odpowiedniego numeru, było naturalne i instynktowne, a teraz?
|
|
 |
Coś pękło. I zrobiło wielkie buuuuuuuuum, przykro mi.
Czuję, że jestem zbyt niezrozumiała dla Ciebie.
Więc... po prostu cześć.
|
|
 |
Boję się rozczarowań tak bardzo, że przeżywam je, zanim nadejdą. Paranoja. Cóż poradzę - tak już mam. Dziwny ze mnie człowiek, nigdy nie zaprzeczałam
|
|
 |
Nie chcę już popadać w depresję, płakać wieczorami i codziennie się smucić
|
|
 |
nikt na mnie nie zwraca uwagi, czuje sie jak niewidzialna, nikogo nie obchodzę, nikt nie chcę wiedzieć co u mnie czuje się tak jak bym była po prostu powietrzem..
|
|
 |
"Często najlepsze chwile w życiu to te kiedy nic nie robisz, tylko zastanawiasz się nad swoim istnieniem, kontemplujesz różne sprawy. I tak kiedy na przykład mówisz, że wszystko nie ma sensu, to nie może do końca nie mieć sensu, bo przecież jesteś świadom, że nie ma sensu, a Twoja świadomość braku sensu nadaje temu jakiś sens. Rozumiecie o co mi chodzi? Optymistyczny pesymizm."
|
|
 |
Przykre doświadczenia uczą nas pokory.
|
|
 |
Może ja jestem z innego świata, a może już tak bardzo się zmieniłam, że totalnie nie pasuję do takiego życia. Tak bardzo się cieszę, że nie mam z nim już nic wspólnego. Wreszcie udało mi się uciec naprawdę daleko, do krainy stuprocentowanego szczęścia, niewielu, choć prawdziwych przyjaciół i magii, jaką niesie ze sobą każdy kolejny, przeżyty dzień. Dobrze jest zdać sobie wreszcie sprawę z tego, że nie ma się do nikogo żalu, nie czuje nienawiści, ani niechęci... a wszystko co związane z przeszłością, wiąże się jedynie z obojętnością i współczuciem.
|
|
|
|