 |
|
Zmieszane myśli, zmieszane uczucia. Nie wiem czy kocham czy pożądam. Nie potrafię odróżniać już uczuć, zrób coś ! kurwa zrób ! niech wyjdzie to ze mnie ..
|
|
 |
|
Myślałam, że potrafię być szczera, ale się nie da.. ciężko. Ciężko jest zrobić coś, przez co możesz stracić człowieka, który daje tyle kolorowych dni w twoim życiu. Krzyknij, wkurwij się, zacznij się mnie czepiać, wywołaj we mnie złość! zrób to.. może się odezwę.
|
|
 |
|
tylko Ty potrafisz sprawić, że rzucę wszystko i przybiegnę mimo tego, że na nogach mam szpilki, a za rękę trzymam mojego faceta.
|
|
 |
|
najbardziej boli ucieczka kogoś kto miał być zawsze.
|
|
 |
|
należysz do mnie i maryśki, ale jej potrzebujesz bardziej.
|
|
 |
|
upokarzałeś mnie. biłeś, wyzywałeś, szarpałeś, plułeś mi w twarz, a ja nadal miałam ochotę być przy Tobie. oddałam swoją godność dla chwil, w których trzymałeś moją dłoń, ocierałeś moje łzy i całowałeś mnie z nieukrywaną delikatnością. może kochałam człowieka jakim byłeś na początku, może byłam uzależniona od Ciebie, bo nieistotne co się działo pragnęłam to naprawiać. mimo tego jakim potrafiłeś być skurwielem, potrafiłeś zmienić się w czułego i dobrego chłopaka. byłeś zagubiony. nauczyłeś mnie uczuć. pokazałeś, że każdy gest może być wyjątkowy. tylko gdzie teraz jesteś?
|
|
 |
|
jestem prawie dorosła. wyrosłam z alkoholu, narkotyków, weekendów wyrwanych z życiorysu, dyskotek, wagarów, wykorzystywania facetów do moich niecnych planów. zapomniałam o przeżywaniu każdej straty. zapomniałam o prawdziwej miłości. uciekam od ludzi, kiedy czuję, że mogą mnie zostawić, olewam ich sama. jedyną rzeczą, której pragnę jest święty spokój, Twoja zmiana i ucieka z małomiasteczkowego świata.
|
|
 |
|
gdybyś tu był, miałabym o połowę mniej fajek w paczce. pewnie leżałabym na Twojej klatce piersiowej, przytulona przez zdecydowanie za chude ręce i uśmiechałabym się od ucha do ucha. nawijałabym o głupotach, a Ty słuchałbyś mnie dokładnie i wyrażał swój zdanie na wszelkie poruszane przeze mnie tematy. w sprawach uczuć milczałabym, a Ty mówiłbyś o miłości w najpiękniejszych słowach jakiekolwiek słyszałam, a ja czerwieniąc się, zamykałabym powieki i płacząc rozmazywałabym misternie przygotowywany makijaż. byłabym cholernie szczęśliwa, zupełnie jak w te dni, kiedy Twoja obecność była uroczą codziennością, a prawdziwą miłość wdychałam z powietrzem.
|
|
 |
|
Odwróciłam się po raz kolejny. Pusta ławka, ogołocone drzewa i ciemne chmury. Wygląda na to, że świat płacze razem ze mną. Tylko dlaczego tak często? Czym zawiniłam? Właśnie. Nie wiem. Gdybym myślami wróciła do swoich wspomnień, to zapewne na twarzy pojawiłby się uśmiech. Automatycznie. Pytanie brzmi, czy należałby on do szczęśliwych? Osobiście śmiem w to wątpić. Moją uwagę przykuła dwójka młodych ludzi. Chłopak i dziewczyna. Usiedli na naszej ławce, tuląc się do siebie. Tak samo jak my. Kiedyś. Właśnie, czas przeszły. Odszedłeś. Chcąc, czy nie, muszę się z tym pogodzić. / crazydream
|
|
 |
|
Mam go, mam go, chociaż wcale go nie kocham i oboje mamy alkohol w żyłach, a on do tego ma jeszcze miłość w głowie i dba o mnie, dba o mnie, bo chyba coś, co wzięliśmy podziałało na mnie nie tak jak powinno i mam straszne myśli, przerażające myśli o ludziach robiących sobie krzywdę i myślę jak bardzo chciałabym kogoś innego tutaj, teraz, ale już nie krzyczę, nie krzyczę już od paru miesięcy, zresztą nie mogę, a on chyba właśnie uderzył kogoś kto przechodził obok mnie z papierosem, bo chyba zaraz będę wymiotować, ale nie mogę, nie mogę niczego, przytula mnie, och, widzę jego oczy i przecież kurwa wiem, że to wcale nie tak miało być, że złe oczy, że nie te, nie ta twarz i nie te ręce na biodrach i mam ochotę położyć się pod ścianą i płakać, ale nie mogę, to studniówka, mogę jedynie zamknąć się w kabinie i rzygać, więc rzygam, przeklinam do sedesu, ale wcale nie jest mi lepiej, wychodzę i widzę tą samą twarz, czuje te same ramiona, wciąż dbające, opiekuńcze, czułe i kurwa nie Twoje.
|
|
|
|