 |
Być może kiedyś wszystko wróci do normy. Popatrzysz mi prosto w oczy i wybaczysz wszystkoo ! *.*
|
|
  |
` kiedyś szukałam szczęścia. Dziś szukam jego, gdy tylko na moment odejdzie. Dziś on jest tym szczęściem. / abstractiions.
|
|
  |
` otwarłeś mi oczy na pewne sprawy. Pokazałeś, że może być inaczej, że powinno tak być. Dziś jest lepiej bo jest z Tobą. / abstractiions.
|
|
  |
` nie ma już tego uśmiechu co kiedyś. Nie czuję już tych samych perfum co wcześniej. Nie trzymam już tej ręki. Nie mam obok tej sylwetki. Nie słucham wieczorami bicia właśnie tego serca. Nie patrzę w te oczy. Dzisiaj jest zupełnie inaczej. Dzisiaj jest bez kłamstw, zmartwień, ćpania. Dzisiaj jest o wiele lepiej i z kimś innym. Dziś jest miłość zamiast fałszu./ abstractiions.
|
|
 |
Dziś wracasz do domu.. A ja nie mam nawet prawa spytać, czy juz dotarłeś.. Nie mam prawa spytać kiedy się u mnie pojawisz..Nie mam nawet prawa szepnąć,że bardzo Cię kocham.. || pozorna
|
|
 |
-Co z tego,że Cię kocham..Co z tego,że mi zależy jak nie będę mógł żyć ze swiadomością,że to zrobiłaś..że dotknął Cię..-usłyszałam smutny głos,wtedy gdy ja wciąż kiwałam się na łóżku pragnąc,by był to zły sen..Z moich oczu zaczęły wydobywać się ciche,slone łzy..Wstałam i podeszłam do niego pragnąć przytulić-Nie dotykaj mnie..i przestań płakać..Mogłaś wcześniej myśleć- odburknął i wrócił do zabawy z myszka od komputera..-Zostaw ją!-krzyknęłam-żałuje! Nigdy niczego nie żalowalam tak jak tego! Ze to zrobilam.. - minął tydzień.. Wyraźnie dał mi znać,ze potrzebuje czasu..Nie wiem do jakiej decyzji dojdzie.. Ale wiem,że ja nie mogę dojść do siebie..Przed oczami mam wszystkie szczęśliwe chwile,których malo nie jest..Widze jego szczęśliwe oczy patrzące na mnie z miłoscią i słyszę głos szepczący jak bardzo mnie kocha..Lecz coraz cześciej mam przed oczami wyraz smutku i pogardy w jego oczach..Czy można kochać tak bardzo,by NIE móc wybaczyć nieświadomej zdrady partnerki..? || pozorna
|
|
 |
Please do not go, stay here . ; *
|
|
  |
` za dużo miłości na jedno serce dlatego rozdzieliliśmy ją między siebie, dzięki temu stając się jednością. / abstractiions.
|
|
  |
Milczę, jakby ktoś trzymał zimny nóż na moim gardle i choć chłód mnie przenika, to wszystko jest nieważne. / taki tam Pezet.
|
|
  |
` czasami chciałabym stąd wybiec. Trzasnąć drzwiami od świata i przenieść się zupełnie gdzieś indziej. W miejsce, gdzie nie będzie tego zła, złych ludzi, złych miejsc które łączą się w złe wspomnienia. Gdzieś gdzie nie będę pamiętać tego co się wydarzyło pomiędzy mną, a ludźmi na których jeszcze do niedawna na prawdę mi zależało i na prawdę byli dla mnie ważni. Cholernie boli to, że jeszcze kilka miesięcy temu żyłam dla nich, a dziś pragnę uciec w miejsca, gdzie będę pewna że na pewno ich nie spotkam. Patrząc na to i zagłębiając się w tok mojego myślenia nie wiem, czy żałować rozpadu połowy mojego świata czy może tego, iż oni byli moim światem. / abstractiions.
|
|
|
|