 |
|
może ja rzeczywiście jestem suką.? powtórz, to jeszcze raz, a chyba będę skłonna, uwierzyć.
|
|
 |
|
gratuluję. właśnie, tym gestem, który aktualnie wykonujesz, automatycznie, zostajesz, umieszczony, jako kolejny na liście skończonych, dupków. owacje, na stojąco.
|
|
 |
|
kiedyś twoja naiwność, uświadomi Ci, co straciłeś. kiedyś zrozumiesz, i docenisz. będziesz chciał wrócić i znów zacząć łgać jak kochasz. zadzwonisz. wiesz co wtedy zrobię.? odbiorę. bo wyrzucenie telefonu przez okno, bądź rzucenie nim o ścianę po zobaczeniu Twojego numeru, na który tyle czekałam, było by zbyt prymitywne. odbiorę. powiesz, że przepraszasz, że żałujesz. być, może znów, skłamiesz, że kochasz. a ja.? powiem, że wybaczam, że pragnę, żebyś wrócił, powiem, że kocham. znów, będziemy w tym abstrakcyjnym związku. wszystko będzie jak wcześniej. oprócz, jednego małego szczegółu. zakończenia. tym razem, będzie happy end. tym razem, to ja się Tobą zabawię i zostawię, doskonale znając, Twoje prymitywne sztuczki.
|
|
 |
|
wracasz do rzeczywistości. brudno szarej, codzienności. ze łzami w oczach zostawiając na drugiej stronie kuli ziemskiej ludzi, którzy przez kilka krótkich chwil stali się dla Ciebie bliżsi niż wieloletni przyjaciele. opuszczasz ich ze świadomością, że już nigdy więcej nie będzie Ci dane ich spotkać. że jedyną możliwością ponownych ich zobaczenia, są tylko puste wspomnienia które z czasem staną się wyblakłe jak przestarzała fotografia. uczucia nie mają nic do rzeczy. przywiązanie do drugiego człowieka. życie nie pozwala nam być szczęśliwymi na taką skalę, na jaką tego pragniemy. u każdego zostawiamy jakąś cząstkę siebie. tą, której nie dostaniemy już z powrotem. tracimy jakiś ułamek serca. bezpowrotnie.
|
|
 |
|
Udaję radość, której we mnie nie ma, ukrywam smutek, żeby nie martwić tych, którzy mnie kochają i troszczą się o mnie. Niedawno myślałam o samobójstwie. Nocą, przed zaśnięciem, odbywam ze sobą długie rozmowy, staram się odegnać złe myśli, bo byłaby to niewdzięczność wobec wszystkich, ucieczka, jeszcze jedna tragedia na tym i tak już pełnym nieszczęść świecie
|
|
 |
|
ludzie się nie zmieniają, ale ich poglądy, owszem. to, że zaczęłam, palić, pić i przeklinać, wcale nie oznacza, że się zmieniłam. to tylko, mój pogląd, na życie się zmienił. pogląd, na Twoją osobę. już nie mówię, o Tobie 'miłość mojego życia', mówię 'podły, sukinsyn, który mnie zostawił'.
|
|
 |
|
zapomniałeś, tak? i co Ty, sobie niby wyobrażasz? że, Ci uwierzę? doskonale, wiem, że nie da się zapomnieć. przestań mnie oszukiwać, bo tylko się ośmieszać. zachowujesz, się jak autodestrukcyjne dziecko, nie będące świadome, co mówi.
|
|
 |
|
mówiła, że sobie odpuszcza. że kończy, o niego walczyć. każdego dnia, zamiast 'dzieńdobry', powtarzała 'już mi nie zależy'. nie zwracała, na niego uwagi. traktowała, jak powietrze. była, przekonana, że inni się na to nabiorą. jednak, nastał, dzień, gdy zobaczyła go z inną. coś w niej pękło. rzuciła się na tą dziewczynę i gdyby nie, fakt, że ją odciągnięto, zamordowałaby ją. każde kłamstwo ma krótkie nogi ...
|
|
 |
|
podjąłeś, decyzję. wybrałeś tanią dziwkę, zamiast mnie. właśnie teraz, wyszło na jaw, jak wysoko mnie ceniłeś.
|
|
 |
|
nie zdziw się, jak kiedyś rzucę się na Ciebie, na środku ulicy i zacznę namiętnie całować, po czym przeproszę i odejdę. mnie po prostu, zdarza się miewać, zachowania obsesyjne. a fakt, że chcę pokazać, tej zdzirze, do kogo należysz, to już inna sprawa.
|
|
 |
|
widząc Cię z kolejną, trzecią już w tym tygodniu, dziewczyną, zastanawiam się, czy ona też jest tą jedyną. tą twoich marzeń. tą którą będziesz kochał już na zawsze. tą której nigdy nie opuścisz. tą naiwną, jak wszystkie poprzednie i kolejne.
|
|
 |
|
zapomnijmy o honorze, tej pieprzonej godności, która nie pozwala nam być razem. skończmy z obojętnym przechodzeniem obok siebie, udając, że się nie znamy. poniżę się. powiem, Ci, że nadal Cię kocham. nie jestem, jednak pewna, czy usłyszę odpowiedź. nie wiem, czy jest to możliwe z tak wybujałym ego, jak twoje.
|
|
|
|