 |
mam Ci doradzić . ? zmyj ten ohydny make-up, ściągnij tandetną miniówę i przykrótką bluzkę . załóż zwykły szary dres i kiczowate trampki, wyjdź z domu, skacz po kałużach, uśmiechaj się do przechodniów i najzwyczajniej w świecie nikogo nie udawaj .
|
|
 |
w szkole jak głupcy nie odstępujemy się na krok , podczas lekcji mamy wylane na karcące spojrzenia nauczycieli , kiedy rozmawiamy . każdą przerwę urozmaicamy wrednymi docinkami w swoją stronę , kilkakrotnie się przy tym godząc . po skończonych zajęciach wspólny spacer parkiem . mimo mrozu , który bije nas po splecionych dłoniach , my twardo kroczymy śmiejąc się i obrzucając puszystym śniegiem . dochodząc do przystanku starannie mnie obejmujesz , a ja chowam brodę w grubym szaliku wtulając się w twoją szyję . żegnamy się , każde jedzie w swoją stronę . ale wiem , że zanim dojadę do domu już czeka na mnie wiadomość od Ciebie . potem rozmowy do późnej nocy . nieśmiało zagryzam wargi , kiedy piszesz mi , że jesteś zwyczajnie zazdrosny o tego kumpla z klasy , który klepnie mnie w nogę , albo któremu na przerwie poświęciłam więcej czasu niż tobie . kolejny raz zasypiam z uśmiechem . wszystko dzięki Tobie .
|
|
 |
uświadom sobie, że za kilkanaście lat najbardziej będziesz żałował rzeczy, których nie zrobiłeś .. więc uśmiechnij się, podnieś głowę do góry, opuść bezpieczną strefę, zaryzykuj, poczuj to .
|
|
 |
Mijają zaledwie nie całe CZTERY miesiące. a ja nadal nie moge zapomnieć co dziennie do Mnie wszystko wraca.. widok twej twarzy kiedy leżysz zamknietymi powiekami... tak wiem zasnołeś już na wieki ale czmu tak szybko ?. taak wiem, że już nigdy nie odpowiesz mi na to pytanie, będę sobie je cały czas zadawała..choć wiem, że odpowiedzi nie poznam już..ta Pustka brak bliskiej osoby której nigdy już nie zobacze... będe rozpaczać choć wiem, że to i tak nic już nie daa na wszystko już za puźno jest... / sliweczkaxd4
|
|
 |
siedząc samotnie w pokoju ze zgaszonym światłem rozmyślałam o nas. W tle leciała piosenka 30 raz zupełnie na pasująca do sytuacji. Nuciałam ją raz po raz. Za każdym razem gdy się kończyła, puszczałam ją od nowa, zastanawiając się dlaczego nie mogę robić tak samo z miłością? Za każdym razem gdyby się kończyła, puszczałabym ją od nowa upajając się jej piękną melodią, która zdecydowanie koi moją duszę.
|
|
 |
Tak, ból w końcu się pojawił. Było to porażające doznanie, Wydawało mi się, że wyrywano mi z ciała wszystkie najważniejsze organy, że mój tułów to jedna wielka rana o poszarpanych brzegach, pulsująca, niegojąca się mimo upływu czasu. Chociaż zdrowy rozsądek podpowiadał mi, że nie pozbawiono mnie płuc, łapałam spazmatycznie powietrze, walcząc z zawrotami głowy, jak gdyby moje wysiłki spełzały na niczym. Także moje serce z pewnością biło rytmicznie jak zwykle, ale ja nie słyszałam w uszach pulsu, a moje dłonie siniały z zimna. Zwinęłam się w kłębek, starając sięobronić moje ciało przed rozpadem. Marzyłam o odpłynięciu w dawnąnicość, która wciąż uparcie mi się wymykała. Jedno było w tym cudowne: nie umierałam.
|
|
 |
Jakie to kurwa żałosne! Jedna osoba może sprowadzić cię do tak cholernej depresji że będziesz godzinami gapić się w sufit, płakać i ściskać w ręku telefon - nie wiedząc jak przeżyć następne dni.
|
|
 |
Kochanie, mam prośbę... Przekaż swojej lasce, że jak jeszcze raz zareaguje śmiechem na mój widok, to jej tak wyjebie, że pomyli wakacje z feriami zimowymi...I się skończy, NARODOWY DZIEŃ OCHRONY KUREWSTWA.
|
|
 |
ma niesamowity uśmiech i cudowne oczy, zawsze gdy bez celu chodził po osiedlu z grupą kumpli, starsi ludzie mówili o nich - margines społeczny, często patrzyłam na Niego z podziwem, a dziś mówię do Niego 'kochanie' i przyglądam mu się z uśmiechem na twarzy.
|
|
 |
siedziałam na ławce na korytarzu, gdy podszedł do mnie kumpel mówiąc : ' Ona przyszła tu do szkoły, szuka Cię'. spojrzałam na Niego , nie wiedząc co zrobić. ' no to idę' - niepewnie powiedziałam. wiedziałam , że nie będzie za ciekawie - wkońcu Jej facet wybrał mnie. zeszłam na parter. przed szkołą zobaczyłam ją - wysoką brunetkę z przeszywającym wzrokiem. ' kiedyś trzeba' - pomyślałam. stała wraz z koleżankami. podchodząc do wyjścia nie zauważyłam nawet kiedy zciągnęła mnie ze schodów, ciągnąc za włosy. dłużna nie byłam - też straciła trochę kłaków. była cwana - bo wkoło były koleżanki. kłótnie zobaczył nauczyciel, stał i próbował nas rozdzielać- na marne. nagle zza pleców usłyszałam głos :' i czemu kurwa zeszłaś sama, trzeba było mówić'. odwróciłam się i zobaczyłam kumpele lecące z pięściami na te wkoło mnie. bez żadnych próśb przybiegły ze skuteczną pomocą. z Nimi u boku było łatwiej,wiadome. zrozumiałam wtedy jedno - że rzadko spotyka się na swojej drodze takich ludzi.
|
|
 |
Pamiętasz jak się poznaliśmy ?Doszłam do ekipy a ty wychodziłeś z ZP. Szykowaliśmy CI imprezę powitalną i czułam się dziwnie , ale wszyscy mówili że spoko z Ciebie ziomek tak to wiedziałam. Przecież zadawaliśmy się tylko z takimi ale słyszałam o twoich akcjach i nie byłam pewna czy mnie zaakceptujesz . Impreza się zaczęła wszyscy Cię witali a ja stałam zboku z Majkim podeszliśmy jako ostatni .Gdy Cię zobaczyłam myślałam że pierdolnę , szerokie spodnie , bluza z kapturem , czapka na bok , kolczyk w brwi co za facet . Uśmiechnołeś się do mnie i spytałeś Majkiego gdzie wynalazł taką ślicznotkę zaraz potem poznałeś moją historię . o 4 nad ranem zaprosiłeś mnie na spacer mówiąc że mam mocną głowę .To było takie zajebiste znałam Cię kilka godzin a już całowaliśmy się na ławce. Dwa tygodnie później byliśmy razem a ty śmiałeś się że bałam się chłopaka który był mi przeznaczony .
|
|
 |
Zaplątał się w jelita niczym w korzenie drzewa Zakochany dewiant taplał się w jej flakach Śmierć najukochańszej to ponadczasowa strata Chwilę jeszcze płakał, rozstanie go zasmuca Silnym pociągnięciem wyrwał z klatki piersiowej płuca Nieżyjąca muza obserwuje jak jej miły Pozbawia jej czterech kończyn przy pomocy piły Fioletowe żyły i zgniły odór mięsa Nie przeszkadzały mu w jedzeniu swej wybranki serca W ten sam dzień jeszcze kupił formaliny słoik Oddzielił głowę od ramion gwiżdżąc przy tym jak słowik Postawił na nocny stolik pamiątkę po swej bogini Żeby już do końca życia pozostała przy nim Siny ochłap skóry z kośćmi wrzucił do pieca Wyciął jeszcze tylko kruki, które nosiła na plecach Spłonęły jak świeca resztki ich romansu Obserwował ogień w swoim destrukcyjnym tańcu Na końcu opowieści przyniósł stary aparat Trzymając głowę w słoju włączył samowyzwalacz Zakochana para, której nikt nie widział więcej Został tylko napis "love forever" pod ich zdjęciem.
|
|
|
|