 |
|
Myśl co chcesz, dobrze wiesz, co dla mnie znaczysz.
|
|
 |
|
Są takie dni kiedy chce być sam, łapiesz? Jedyne na co mam ochotę to na wieczorny spacer.
|
|
 |
|
Zaciągam się szlugiem i wypuszczam dym. Wiem, że popełniłam błąd. Wiem, że wiele ich jeszcze popełnię. Wiem, że nigdy nie wrócisz i nigdy więcej nie spojrzę w Twoje oczy, które zawsze widzę przed sobą, gdy zamykam swoje. Poleciała mi po policzku łza. Mówiłeś, że jestem pozbawiona uczuć. Może i to prawda, może i masz rację, ale wiem, że skoczyłabym za Tobą nawet w największą przepaść.
|
|
 |
|
Takie tam brązowe oczy, takie tam niesamowite usta, taka tam miłość życia.
|
|
 |
|
all I need is you needing me ...
|
|
 |
|
Mam ochotę pierdolnąć głową w ścianę z tej bezsilności. Dziękuję. [ ciamciaa ♥ ]
|
|
 |
|
Zakochałam się w nim, mimo wszystkich jego wad. Stanowczo nadużywa alkoholu, a paczka papierosów nie starcza mu nawet na jeden dzień. W dodatku zaczął jarać zioło. Gdy widzę go w stanie, gdy nie kontaktuje, serce kraje mi się w pół. Nie mogę znieść tego jak się wyniszcza, stacza na samo dno, nadużywając tych wszystkich świństw. Po mimo, że nie chciałam się w nim zakochać, zrobiłam to. Choć wiedziałam jakie ryzyko się z tym wiąże. Chcę mu pomóc, lecz wiem, że na to jest już za późno.
|
|
 |
|
Widok spływającej krwi już nie satysfakcjonuje, a ból wbijanego ostrza w skórę nie przynosi ulgi. Przekroczyłam granice, spawianie sobie bólu fizycznego nie uśmerza tego bólu wewnątrz serca. Muszę sięgnąć po coś mocniejszego...
|
|
 |
|
Mogę zaakceptować wszystkie jego największe wady, mogę znieść to, że nadużywa papierosów, mogę nawet przychylić oko na codzienne imprezy i jego zgony po nich, mogę znieść to, że pije, a nawet to, że od czasu do czasu zajara. Mogę go pilnować, aby znów nie sięgnął po żyletkę i nie podcinał sobie żył, mogę opiekować się nim gdy jest prawie nieprzytomny, bo znów przedawkował. Mogę być przy nim w każdej trudnej dla niego chwili, mogę mu doradzać i wspierać w każdej sprawie. Mogłabym go uszczęśliwić, dać miłość, której tak bardzo potrzebuje. Mogłabym robić to wszystko, gdyby tylko tego chciał. Gdyby jeszcze raz spojrzał na mnie w ten sposób gdy po raz pierwszy się spotkaliśmy. Moglibyśmy być szczęśliwi razem, przecież tego nam potrzeba. Oboje jesteśmy nieszczęśliwi, razem moglibyśmy być dla siebie tym obiektem co daje szczęście. Tak moglibyśmy...
|
|
 |
|
To przez niego szukałam ukojenia w okaleczaniu swojego ciała, papierosach i alkoholu. Jemu zawdzięczam również pierwsze zetknięcie z marihuaną i porządnym zjaraniem. To wszystko, przez miłość do niego, której on nie docenia.
|
|
 |
|
Dziwię się, że jeszcze nikt z naszej ekipy nie zauważył jak reaguje na Jego obecność z nią. Jak z każdym ich pocałunkiem, ściskam dłonie w pięści, odwracając wzrok w inną stronę i z całych sił walczyć, aby żadna łza nie spłynęła po policzku. Drżący głos i zaszklone oczy to już norma, gdy widzę ich razem. Walczę z całych sił, by nie dać po sobie znać, jak bardzo pęka mi serce, jak ból rozrywa mnie od środka. Nie pokażę im swojej słabości, nie mogę, lecz pewnego dnia już nie wytrzymam. Całe emocje wypłyną ze mnie wraz ze łzami, wykrzyczę mu jak bardzo mnie rani i niszczy z każdym dniem. Na razie jeszcze walczę, ale wiem, że nadejdzie ten dzień, kiedy nie będę w stanie udawać, że wszystko jest w porządku. Mam tylko nadzieje, że nadejdzie on jak najpóźniej.
|
|
|
|