 |
Są takie osoby, które kochamy mimo wszystko. Mimo tego, że nas oszukują, zwodzą i zdradzają. Zawsze dajemy im kolejną szansę, chociaż dobrze wiemy, że to nie ma żadnego sensu. Potrafimy wybaczyć im wszystko, bo po prostu nie potrafimy przestać ich kochać. Zawsze do nich wracamy. Przez nich mamy więcej blizn na sercu, niż można mieć przez całe życie. Krzywdzą nas, a my nie potrafimy od nich odejść, bo boimy się żyć bez nich. Boimy się, że kiedy ich stracimy, stracimy również cząstkę samych siebie. Dlatego trzymamy ich blisko siebie, praktycznie za rękę, by nigdy nie zniknęli z naszego życia.
|
|
 |
To takie przykre nie móc żyć bez kogoś, kto może żyć bez nas. Potrzebować kogoś, kto nie potrzebuje nas.
|
|
 |
Najgorsza jest walka pomiędzy tym co wiesz a tym co czujesz.
|
|
 |
chociaż nie wiem, czy nie chrapiesz w nocy, czy opuszczasz klapę w toalecie, czy twoje linie w którymś momencie łączą się z moimi na papilarnej autostradzie i czy kiedykolwiek pokażesz mi palcem wieżę Eiffla, to chcę cię mieć przy sobie przez całą wieczność . wybacz mi, jeśli kiedykolwiek zmienię zdanie i stwierdzę, że i wieczność z tobą to za mało
|
|
 |
Slyszałam , o tym , że o pierwszej miłości się nie zapomnia ale miałam do tego dystans , do teraz kiedy moja siedemdziesięciopięcio letnia babcia mowiła o swojej pierwszej miłości , a w jej oczach zobaczyłam jakby łezkę .. widziałam jak wraca myslami do czasów mlodości jak przypomina sobie tego mlodego mężczyzne, jakby lekki uśmiech pojawił się na jej zmęczonej twarzy. Zaczełam się zastanawiać ,czy też będe go sobie na starość przypominać podczas rozmowy z wnuczką, czy mi też zakreci się łza , na mysl o nim , czy będe wracać do wspomnien , spokojnie z uśmiechem.
|
|
 |
Nic nie boli tak jak brak obecności.
|
|
 |
|
i stała na moście przez jakiś czas, płatki śniegu delikatnie spadały na jej twarz łącząc się z gorzkimi łzami, które harmonijnie grały z biciem jej serca słyszalnym coraz słabiej . spoglądała na parę zakochanych którzy przechodzili wtedy przez park, przytuleni, zakochani tak jak kiedyś oni . patrząc na to jak czule ocierał jej twarz z płatków śniegu, zachichotała cicho, poczuła się jak wtedy gdy jej "Romeo" łaskotał jej bladą twarz swoim czułym dotykiem . wtedy wybuchła nieopanowanym płaczem, a ból w klatce piersiowej gwałtownie się nasilił, przykucnęła prawie siadając na śniegu . "dziecko, coś się stało" ? - zaalarmował nerwowo jeden z przechodniów .. "ono właśnie umarło" - mówiła dławiąc się łzami spływającymi z jej jasnoniebieskich oczu . "ale co ? dziecko uspokój się, kto umarł" ? - kontynuował starszy pan . "moje serce, nie słychać go .. a kiedyś biło" - spojrzała w dół dotykając dłonią swojej lewej piersi .
|
|
 |
|
była inna . lubiła kiedy faceci obijają sobie mordy na ringu, słuchała rapu . zamiast krótkich spódniczek i obcisłych bluzeczek nosiła dżinsy i męskie koszulki . tylko marzenia miała takie same jak reszta dziewczyn . chciała żebyś był obok niej .
|
|
 |
mówią,że będzie dobrze bo to nie ich problem......
|
|
 |
|
nawpierdolić się piguł i zdechnąć..
|
|
|
|