 |
Wierzyliśmy w to, miłość szczenięca, że związek zależy nie od seksu, a od serca...
|
|
 |
Kiedy ze łzami w oczach przyznałeś się do zdrady, tak jak rok temu. Kiedy kolejny raz "leciały" rzeczy przez mieszkanie. Kiedy uciekałam odziana we wstyd do sąsiadów. Te obrazy wracają jak bumrenang. W najmniej oczekiwanym momencie. Nienawidzę się za to, że Cie pokochałam nienawidzę się za to, że Kiedy wszyscy wokół pytali czy jest " ok" ja przez wycierajac lzy po kolejnej awanturze, przez zaciśnięte zeby mówiłam, że tak. Boje się, cholernie się boję życia bez Ciebie, w końcu jestem uzależniona od tego, od Ciebie. Ale bardziej się boję życia z Tobą...Mimo miłości...
|
|
 |
Jest kwiecień. Raz świeci słońce, raz pada deszcz, dosłownie jak w moim życiu. Za 10 dni mam 32 urodziny, a jedyne o czym marzę w tym momencie, to, żeby to "pieklo" się skończyło. Piekło, które zostawiło rany na.moim sercu i psychice. Piekło, po których mam blizny. Piekło, które zawsze już ze mną zostanie. Próbowałam zapomnieć, nie potrafię. Twoje ręce " lecace" w moja stronę, won alkoholu kiedy śmiałeś mi się w twarz, mój płacz i krzyk, kiedy modliłam się, żebyś uderzył tak, żebym się już nie obudziła. Policja, obdukcja, cholerny wstyd. Kocham Cię, naprawdę. Ale nie, ja nie zapomnę. Strach już zawsze będzie przy mnie. Czas w końcu od Ciebie odejść. Właśnie teraz. Do końca miesiąca, żeby zacząć nowe życie. Życie bez Ciebie.
|
|
 |
oto cały paradoks: wrażliwość to ostatnia rzecz, którą chcę, abyś we mnie widział, lecz pierwsza, której w tobie szukam
|
|
 |
nie może być bezsilna i nie dawać sobie rady. MUSISZ. bo s oni tego oczekują. to nic, że nie masz siły i nie mozesz dać sobie rady. MUSISZ
|
|
 |
'inni mieli gorzej, więc nie narzekaj'.
|
|
 |
Nawet nie wracaj myślami do łodzi, z której zostałaś wyrzucona.
|
|
 |
Szukam świata, w którym jedna jaskółka czyni wiosnę, gdzie szewc chodzi w butach, gdzie jak cie widzą to 'dzien dobry' mówią. Szukam świata w którym człowiek, człowiekowi, człowiekiem.
|
|
 |
Wspomnienia ogrzewają człowieka od środka. Ale jednocześnie siekają go gwałtownie na kawałki
|
|
 |
Nie rozpinaj tak powoli guzików mojej koszuli. Nie wkładaj mi rąk pod sukienkę, sięgając aż do samego brzucha. Nie zrywaj ze mnie bielizny, nie wyszarpuj mnie z objęć zbyt już grubych na tą pogodę swetrów. Z milczenia, nie z ubrań, rozbierz mnie. Rozepnij wszystkie niedomówienia, które po sama szyję, każdego ranka zbyt starannie dopinam. Wstyd przez głowę mi ściągnij. Zsuń z mych bioder strach. Rozrzuc to wszystko na podłodze i kopnij w kąt byśmy nie potykali się o te złośliwości nigdy więcej. Połóż mnie na łóżku i delikatnie otul pewnością. Nie poganiając, leż ze mną tak długo, aż nabiorę jej na tyle by uwierzyć, że nie znikniesz. Będę Ci mówiła wtedy raz po raz, że przecież wszyscy znikają. A ty miej cierpliwość do mych lęków.
|
|
 |
Oskarżenie o coś, z czym wgl nie miałam nic wspólnego i dowiedziałam się o tym jak się wydarzyło. 15 lat, tyle czasu dałam się zastraszać, obniżać samoocenę, być mieszana z gownem, by za chwilę było ok. Mam nadzieję, że w końcu zniknęłaś na zawsze z mojego życia, bo nie mam zamiaru tracić czasu więcej na toksyczne osoby. Plus jest tylko raki, że poznałam przez przypadek cudowna osobę. ;)
|
|
 |
'powtarzasz, że detale ważne są"
|
|
|
|