 |
Nie szukaj we mnie uczuć,serca.Moje serce to
dwie komory i dwa przedsionki,tętnice i
żyły,zniszczone,z wadą,ledwo bijące i
wspomagane przez stertę tabletek.Moje serce
to mięsień,nie wypełniony uczuciem,lecz
krwią.A serce,które utożsamia się z
posiadaniem uczuć zamarzło.Epoka lodowcowa
zapanowała w nim i nie szybko nastąpi
odwilż,o ile kiedykolwiek nastąpi.Wszelkie
próby rozbicia lodu,wszelkie promyki ciepła
zostaną w kilka chwil zgładzone.Całe piękno
wyginęło,wszędzie tylko chłód.Zamarzam od
środka,całe wnętrze pomału staję się jednym
wielkim lodowiskiem.Zima.Nie zobaczysz życia
we mnie,a w moich oczach iskier
szczęścia.Zamarzło wraz z nadzieją gdzieś w
środku.Teraz jestem tylko człowiekiem z
punktu biologicznego,trochę
poturbowanym,dużo blizn,ran,śmieszne
pieprzyki,myszka na dole pleców,wybity
kciuk.Ale żyję,funkcjonuję–jak
człowiek.Mechanicznie każdy organ wykonuję
swoją pracę,ja mechanicznie myślę:żyj.A gdzie
urok życia?Skąd czerpać radość?Po co tak być?
Czy to ma sens?Nie ma..
|
|
 |
Pełnia. Tak, masz rację, znów jesteś przednią myślą w mojej głowie. Siedzę okryta kocem na zziębniętym parapecie, a zegar już dawno wybił północ. Nie ma Ciebie, jak to obco brzmi, bowiem do niedawna posyłaliśmy sobie uśmiechy i słodkie spojrzenia każdego dnia, wówczas byłaś i obiecywałaś, przysięgałaś na Boga, że nigdy to, co budujemy się nie osłabi, ta więź, tak silna i nierozerwalna. Nie myśl, że jesteś w moich przemyśleniach raz, co dwadzieścia osiem dni, raz na pełnię, bowiem każda sekunda mojego egzystowania poświęcona jest Tobie i tak masz rację, możesz nazwać to obsesją, aczkolwiek wszystko, co uczynię - robię dla Ciebie. Gdy dziś dzwoniłam, odebrałaś i rozmawiałyśmy kilka sekund, tak, znów przeszkodziłam,zawsze to robię. Czułam tę tęsknotę w barwie Twojego głosu i ten żal do siebie samej, że nie możesz siedzieć teraz ze mną, płacząc ze śmiechu i czule mnie obejmując, analizując każdą plamkę na mojej tęczówce.[itgetsbetter]
|
|
 |
Każdy z nas czegoś żałuje. Każdy z nas w nieodpowiednim momencie powiedział kilka słów za dużo. Każdy z nas, chociaż raz powiedział "nie", wtedy, gdy serce tak cholernie błagało o "tak". Każdy z nas wybrał niewłaściwą drogę, niewłaściwego człowieka u boku i niewłaściwe emocje. To nic złego popełniać błędy. [itgetsbetter]
|
|
 |
Obiecaj, że nigdy mnie nie zostawisz, że nie będziesz wierzyła w brednie nie znających mnie ludzi o tym jaka jestem i do czego jestem zdolna, że będziesz zawsze przy mnie,że nawet jeśli nie będziemy w tej samej szkole, nigdy nie zapomnisz o mnie, że będziemy się spotykać bardzo często, że gdy będziemy się widzieć - będziemy płakać ze szczęścia, a nie omijać siebie szerokim łukiem, że będziemy przykładem, że to nie w liceum zaczynają się prawdziwe przyjaźnie, a właśnie w tym cholernym gimnazjum, że nigdy nie zapomnisz o tym, kim dla siebie jesteśmy, ile razem przeszłyśmy i ile jeszcze przejdziemy. Obiecaj, proszę. [itgetsbetter]
|
|
 |
Jak to jest egzystować pełnią życia? Jak to jest być kochanym? Jak to jest dawać i otrzymywać ze zdwojoną siłą? Jak to jest nie żałować żadnego wyboru? Jak to jest iść przed siebie, w przyszłość z dumną uniesioną ku górze głową? Jak to jest być pewnym każdej decyzji? Jak to jest mieć nienamacalnie znakomitą przeszłość, bez ani jednej szramy? Jak to jest uśmiechać się, nie mając w sercu igły, która jest zbędnym elementem w wykonywaniu codziennych czynności? Jak to jest mieć w oczach szczęście, nie czując wewnątrz bólu, rozpaczy, przygnębienia? Jak to jest nie czuć strachu przed przeszłością, która jak na złość, nie zamierza stąd zniknąć? Proszę, powiedz, jak? Jak żyć, nie mając serca, bowiem ktoś swoim odejściem wyrwał je z klatki piersiowej, a bez serca nie można funkcjonować. [itgetsbetter]
|
|
 |
Pamiętaj, nigdy nie mów, że kochasz tylko, aby kogoś pocieszyć. [itgetsbetter]
|
|
 |
Widzę jak Twoje powieki drgają niespokojnie niczym mała łódka na oceanie.Oddychasz kontrolując każdy ruch swoich płuc,bym patrząc z boku na Twoją klatkę piersiową był przekonany iz śpisz.Boisz się mojego wzroku,więc tkwisz w czarnych zasłonach swoich powiek.Moje spojrzenie osiada na Twoim ciele jak rosa na trawie i moczy Ci policzki.Cisza huczy między nami jak halny w otchłani choć dzieli nas tylko kołdra.Chciałbym Cię dotknąć lecz automatycznie wyciągając dłoń za chwilę ją cofam.Zaczynam układać w głowie zdania,które mają być marnym szkicem tego co czuję do Ciebie,lecz za chwilę kreslę każdą literę z narastającą nienawiścią do samego siebie.Dobrze wiesz,że marny ze mnie stylista i nie umiem ubrać swej miłości w słowa.Kiepski też ze mnie malarz bym potrafił namalować to wszystko co kłębi się w moim sercu.Kładę się obok Ciebie i reguluję swój oddech by był równy z Twoim.Napawam się synchronizacją naszych przedsionków i komór.Może to już ostatni raz kiedy razem grają wspólny koncert.
|
|
 |
Miałbym do Was prośbę, oczywiście możecie powiedzieć, że chyba mnie jebło, zrozumiem. To dla mnie ważne. Pomyślałem sobie, że chciałbym zrobić sobie na tło na asku, moblo i telefonie - Was. Może to głupie, ale jeśli dostanę choć jedno np zdjęcie ręki z napisem Jestem z Tobą, będę wdzięczny. Naprawdę byłoby to dla mnie ważne, a nie narzucam Wam czy chcecie to zrobić na ręce, nodze, kartce, czy chcecie pokazać swoją twarz, nie chodzi mi o cycki, nie jara mnie takie coś. Będę wdzięczny, wysyłam buziaki.
|
|
 |
Miłość to skok z wysokiej skały w zaufaniu, że ta druga osoba czeka na dole, żeby Cię złapać. Problem w tym, że zanim zdążymy zlecieć w ramiona tej osoby, ona się nudzi i idzie znaleźć sobie inne zajęcie, a my roztrzaskujemy się jak szklanka i już nic nie jest ani nie będzie tak było.
|
|
 |
Uczę się na błędach, a o Tobie mógłbym magisterkę napisać.
|
|
 |
Lubię noc. […] O trzeciej nad ranem można robić i mówić rzeczy, których nie da się robić czy mówić o trzeciej po południu.
|
|
|
|