 |
Rozmawiałyśmy dzisiaj. Nawet się śmiałyśmy. Nie widziałyśmy siebie cały bity rok, miałyśmy sobie tyle do opowiedzenia. Mówiłam, jak to wszystko minęło, jak życie każdego dnia stawało się piękniejsze, a jak gorąca czekolada za każdym razem parzyła w język. Wiesz tylko, co w tym wszystkim jest najgorsze? Że opowiadając Tobie o moim życiu, nie czułam tej miłości, nie czułam tej chęci powiedzenia Tobie wszystkiego o sobie. Nie czułam tego, co niegdyś, co rok temu. Może rozum kazał mi o Tobie zapomnieć, a gdy się pojawisz, zwyczajnie nie poczuć tego samego? A może to świadczy o tym, że uczucia się zmieniają? Że choć powinny być niezmienne, zawsze ulegają jakimś metamorfozom, tak jak nasze ciała. Z biegiem czasu zapomniałam o Tobie i właściwie nie miałam już ochoty pamiętać. Gdy przechodzę obok, nie czuję jak serce bije mi szybciej. Tak długo czekałaś, by było jak dawniej, a ja zwyczajnie pokochałam kogoś innego. Przepraszam, nie chciałam nigdy przestać Cię kochać, wybacz mi.
|
|
 |
Podobno nic nie trwa wiecznie i wszystko można zniszczyć. Podobno wszystko kiedyś się kończy i zostaję tylko kurz. Podobno. A teraz weź tą kartkę, otwórz ją i przeczytaj co na niej napisałem. Teraz pognieć ją, oderwij kawałek, niszcz. Otwórz znowu kartkę. Słowa dalej są, prawda? Widzisz jeśli mówię, że Cię kocham i chcę być z Tobą zawsze to nieważne jak bardzo będziesz mnie ranić, te słowa nie znikną, bo to jedyne co trwa wiecznie na tym świecie, schowane w moim sercu tylko dla Ciebie.
|
|
 |
Nocą jestem archeologiem, który szuka śladów nas, Twojej miłości. Dokładnie przeczesuje każdy skrawek swoich snów, swojego umysłu by wydobyć z nich nawet najmniejszą cząstkę Ciebie i wykreować z niej powód by oddychać.
|
|
 |
On jedyny wiedział o mnie wszystko. Najmniejszy szczególik. Wiedział, jak bardzo nienawidzę szpinaku, a jak uwielbiam zupę pomidorową. Wiedział, że z sernika Jego mamy zawsze wyjmowałam rodzynki. Wiedział, że kiedy prawy kącik ust jest wyżej niż lewy, jestem prawdziwie szczęśliwa. Wiedział, jak bardzo uwielbiam lilie, a jak nienawidzę, gdy przynosi mi maki. Wiedział, jak uwielbiam, gdy mówi mi, jak mnie kocha, a jeszcze bardziej, jak mnie zapewnia czynami. Wiedział, jak cierpię po odejściu ojca, a jak jest mi źle, gdy mamy nie ma w domu. Wiedział, że jednocześnie potrafił okrzyczeć jak brat, przytulić jak ojciec i porozpieszczać jak dziadek. Wiedział, jak nienawidziłam disco polo, a jak działała na mnie muzyka Jamesa Walkera, czy Norahy Jones. Wiedział, kiedy przez słuchawki przenika rap, a kiedy melancholia. Wiedział, jak mnie rozbawić i jak sprawić, bym płakała. Wiedział, jak uwielbiałam, gdy nosił mnie na rękach i całował na środku ulicy. Wiedział, że był najważniejszy, a odszedł.
|
|
 |
"Może jest coś, co boisz się powiedzieć, ktoś, kogo boisz się kochać, miejsce, do którego boisz się pójść. To będzie bolało. To będzie bolało, bo jest ważne." / John Green
|
|
 |
Jest chodzącą zagadką o tytanicznej sile. Często zbyt bezpośrednia w swojej szczerości, niekiedy wręcz bezczelna, lecz słodka w tej pewności siebie. Z natury jest złośliwą bestią, ubóstwiającą sarkazm, a mimo to, bije od niej przyciągająca (może i pozytywna) aura. Trudno ją wyprowadzić z równowagi. Uformowała sobie dziwne poczucie humoru, które nie przez wszystkich jest rozumiane.
|
|
 |
- Czy mogłabyś podejść trochę bliżej, żebym mógł Cię dotknąć?
|
|
 |
Płacz i lament wśród pomników, nikt nie kocha nieboszczyków.
|
|
 |
Całując moją obojętność, używasz moich min do swojej nędznej gry.
|
|
 |
Spójrz na to pieprzone miasto. Jest martwe.
|
|
 |
W życiu nie ma przypadków. Wszystko, co się dzieje, Bóg rozpoczął i zakończył w jakimś celu. Nie myśl, że przez przypadek poznałeś ludzi, przez których w obecnej chwili ronisz łzy, czy właśnie się uśmiechasz. Niech nie przejdzie Ci przez głowę, że gdyby nie było Cię w tym czasie, gdybyś powiedział dwa słowa mniej, nigdy byś nie płakał. To nieprawda. Bóg postawił Ci tych ludzi na drodze, bowiem pragnął Ci coś w ten sposób pokazać. Ci, co są obok Ciebie nadal, zostaną, a dzięki tym, którzy odeszli, są Ci, którzy są teraz, gdyż Bóg nauczył Cię, abyś doceniał to, jak ludzie potrafią się dla Ciebie poświęcić i ile rzeczy są w stanie dla Ciebie zrobić. Nic nie jest przypadkiem. Absolutnie. Wszystko jest zaplanowanym i celowym działaniem Boga.Nie obwiniaj siebie za nic, gdyż każda rzecz ma Ciebie czegoś nauczyć i to Ty sam musisz umieć wyciągnąć wnioski. Jesteś odpowiedzialny za to, co oswoiłeś, ale nie za to, co poczułeś. Uczucia wzbudził w Tobie Bóg, nie Ty sam. [igb]
|
|
|
|