 |
|
Mógłbym przestać udawać, że jakoś sobie radzę bez niej
I zacząć wierzyć w to, że będziemy razem w niebie
Czuć się bezpieczny śniąc albo na przykład
Już nigdy więcej nie zasypiać.
|
|
 |
|
Mógłbym spróbować zakryć ból, wyjmując z kieszeni kilka uśmiechów.
|
|
 |
|
Wiem, że Cię zdradzam i słucham pokus.. Tracę kontrolę, nie umiem stać z boku i myślę, ile mam jeszcze kredytów w Twoim sercu
|
|
 |
|
nie zawsze żyję dobrze, bo żyję chwilą. w momencie upadku, oddaję hołd swoim czynom
|
|
 |
|
Weź tylko popatrz na te gwiazdy na niebie
Tam nie wiedzą, co to złość, smutek, co to cierpienie
|
|
 |
|
Pomyśl, kiedy ludzie są naprawdę silni, kiedy wierzą w siebie, czy kiedy wierzą w nich inni?
|
|
 |
|
to co dziś i jutro jest istotne, resztę zapomnę
|
|
 |
|
może mogłoby być trochę inaczej może mogłoby być trochę jak dawniej może moglibyśmy być dla siebie wsparciem i mogłoby być dobrze i mogłoby być fajnie
|
|
 |
|
dziś mogę z ulgą o tobie zapomniec, bo zrozumiałam wreszcie że nie wart jestes tych wspomnień
|
|
 |
|
trzymaj fason albo giń skurwysynu !
|
|
 |
|
To cię zniszczy synu, Łyse ryje i kaptury.
To jest klimat, który oddaje smak miejskiej kultury.
Pękają mury z każdym uderzeniem basu,
To absolwenci Wyższej Szkoły Robienia Hałasu.
|
|
 |
|
i znów jest wieczór, znów dopadła mnie juma to sprawia, że zostaję z kartą sam na sam takim sposobem w swe życie gram i wiem może nie jestem najlepszy ale staram sie tego nie spieprzyc lecz budowac i wzbogacac nie mam zamiaru w hajsie sie zatracac, bo kocham to co robię .
|
|
|
|