 |
Ten świat nie ma sumienia, ten świat nie chce się zmieniać.
|
|
 |
Czy dobrze robię, że zaczynam tę samą grę, którą kiedyś przegrałam?
|
|
 |
Najgorsze, co może uczynić człowiek to nadinterpretacja. Nadinterpretacja kilku chwil uniesienia, momentu, w którym krew ruszyła, jakby szybciej na Jej widok. Nadinterpretacja Jej słowa, gestu, spojrzenia. Nadinterpretacja uczuć. Nadinterpretacja serca. / Mikołaj Bajorek
|
|
 |
Kurwa, o. Wszystko się pokręciło. Dawna przyjaciółka jest dziś wrogiem, a laska, która chciała zabić mnie i zabić się, bo spałam z jej narzeczonym, idzie ze mną na piwo i rozmawiamy jak najlepsze kumpele, śmiejąc się z byle głupot. Dziękuje mi, że przeze mnie przejrzała na oczy, a ja w sumie nie wiem, o co chodzi, bo przecież to jasne, że taki jest świat i za chuj nic się z tym nie zrobi. Wojtek za to odzyskał swoją byłą ukochaną, pozdro ziomuś, cieszę się twoim szczęściem, tylko trochę chujowo, bo muszę szukać nowego współlokatora. Zapewnia mnie, że wyprowdzdzka niczego nie zmieni i że nadal będziemy przyjaciółmi. Just friends, oczywiście. Śmieję się i wcale nie rozumiem, czemu w środku jest mi smutno i czemu mam ochotę go zatrzymać za wszelką cenę i na zawsze. Nie, nie, nie, to przecież głupota. Kurwa, o. Przecież nic nie jest stałe, a ja nie jestem zdolna do większych uczuć.
|
|
 |
"Czasami boję się, że to zabawny śmiech losu, że to reality show."
|
|
 |
https://www.youtube.com/watch?v=9AVvjgjGZyk
|
|
 |
"Przerosłeś moje oczekiwania, to tak jakby ktoś tam na górze stwierdził nagle, że może czas, abym już przestała cierpieć. Zesłał mi Ciebie, aby mój świat stał się inny niż dotychczas. Gdybyś nie był człowiekiem, pomyślałabym że jesteś kimś kto podnosi upadłe anioły. Mój uśmiech na twarzy staje się inny niż dotychczas."
|
|
 |
Nawet, gdy serce rozpadnie się na tysiąc kawałków, nie przestaje kochać.
|
|
 |
Mówiłam Ci już, że oddychanie ma sens tylko wtedy, kiedy jesteś obok?
|
|
 |
Czułaś kiedyś, jak po cieniutkiej, naszpikowanej milionami nerwowych zakończeń powłoce Twojego serca, przesuwają się ostrza? Robią to na tyle mocno, by nieznacznie ją przyciąć i sprawić, by naczynia obficie puściły ciepłą, lepką krew. Robią to z chirurgiczną precyzją, by nie zabić, a pozwolić Ci konać.
|
|
 |
Nie byli razem, choć kiedyś często o sobie myśleli.
|
|
|
|