 |
Kontynuuję swoją grę pozorów, gdzie zabawa nie ma końca. Nie mogę wrócić znów sama do domu, potrzebuję kogoś, kto przygłuszy ból. Spędzam moje dni uwięziona we mgle, starając się o Tobie zapomnieć kochanie. Upadam z powrotem w dół i muszę zostać na haju całe życie, by zapomnieć, że za Tobą tęsknię.
|
|
 |
`Potrzebuję Ciebie... Tu i teraz ...
|
|
 |
I nic. Jestem może bledsza, trochę śpiąca, trochę bardziej milcząca. Lecz widać można żyć bez powietrza...
|
|
 |
Nie kocham Cię wcale,
tylko moja dusza jakaś taka smutna,
kiedy przechodzisz obok,
obojętnie...
|
|
 |
Tłumienie uczuć ma wiele zalet. Jeśli robi się to dostatecznie długo i dostatecznie głęboko, wkrótce przestaje się cokolwiek czuć.
|
|
 |
Pytają mnie, czy prawdziwa miłość może się w życiu zdarzyć więcej niż raz. Dla mnie jest to pytanie zdumiewające. To tak, jakby ktoś pytał, czy tak naprawdę można oddychać więcej niż raz. A ja mam wrażenie, że każdy oddech jest prawdziwy
|
|
 |
Zbędna, niezbędna. Niezbędna gdy nie jest zbędna. Potrzebna, gdy nie jest niepotrzebna. Niezbędna. Potrzebna. Niepotrzebna. Zbędna.
|
|
 |
`Dlaczego tak bardzo się boję, że dasz radę żyć beze mnie?
|
|
 |
Kolejny raz mieszasz mi w głowie.
|
|
 |
-Dlaczego myślisz, że jak on odejdzie to będzie koniec świata? - Bo to będzie koniec świata.
|
|
 |
Czasem jestem przerażona tym, jak bardzo pragnę, żeby on wrócił. Nie mam pojęcia, dlaczego nie umiem pogodzić się z tym, że to wszystko już dawno się skończyło. Mam wrażenie, jakbym w jakimś stopniu dalej czuła jego obecność i tylko czekała, aż on przyjdzie i zakończy wszystko, co złe. Próbowałam mu uwierzyć, że czas mi pomoże, że zaleczy moje rany, ale tak się nie stało. Mijające miesiące tylko oddaliły mnie od niego, ale nie zabrały poczucia samotności, pustki i bezradności. Nie wiem, jak dalej radzić sobie z tą porażką, bo utrata jego była największą przegraną, jaką poniosłam. Nie chcę żyć dalej z ciężarem tej utraconej miłości, bo to ona blokuje mi przejście do tego szczęśliwszego życia. Nie rozumiem, jak to jest. On mnie nie chce, ale równocześnie nie pozwala mi iść dalej. Niezakończone rozdziały nie pozwalają zacząć nowych. Za każdym razem, kiedy chcę w końcu dobrnąć do końca, on nagle urywa i nigdy nie możemy zamknąć tego, czego od dawna tak naprawdę nie ma.
|
|
|
|