 |
siedzimy przy ognisku. pijąc kolejny łyk wódki z plastikowego kubka, świat wiruje coraz bardziej. słyszę głosy, mnóstwo głosów, jednak nie potrafię ich dopasować do przewijających się tu postaci. ktoś siedzi obok mnie - chyba szepcze czułe słówka. spoglądam na koleżankę - śmieje się, chyba jest szczęśliwa. nadal słyszę kiepską bajerę, nagle czuję pociągnięcie za rękę: 'chodź'. zapieram się, ale koleś jest silniejszy. wyrywam się, podchodząc do kolegi - widzę tylko cios wymierzony w stronę tamtego. robi się zamieszanie, chwiejnym krokiem odchodzę na bok, by znów napisać jak bardzo Cię kocham. wyjmuję telefon, na który kapią grube łzy żalu - nie mogę, nie mam już prawa do Ciebie. / veriolla
|
|
 |
|
Ja tylko pragnę pokochać.
|
|
 |
|
pamiętasz jak powiedziałeś "moja mała, nie oddam nigdy, nikomu i chuj", pamiętasz jak zarywaliśmy noce na pisaniu o byle czym, bo z tego zawsze sklejała się jakakolwiek rozmowa, najbardziej banalna a cieszyliśmy się oboje z każdej spędzonej chwili oboje? a może pamiętasz jak powiedziałeś, że zawsze przy mnie będziesz? albo to, że nie pozwolisz, żeby stała mi się krzywda. wtedy byłam cholernie szczęśliwa, dzisiaj przez te słowa zwijam się z bólu. a Ciebie, jak obiecałeś tak nie ma. nie dbasz o moje dobro, udowodniłeś to odchodząc - paradoks. ||shoocky
|
|
 |
|
polubiłam takie wieczory, w którym jestem zupełnie sama. ja i setki dobrych bitów na słówkach. lubię wracać do wspomnień, nawet jeśli tak cholernie wbijają mi nóż w serce. moje płuca są już perfekcyjnie przyzwyczajone do nikotynowego dymu, a ciało do dziwnego bólu, jakie przeszywa mnie to uczucie. lubię późnymi wieczorami siadać na parapecie, aż do kolejnego poranka wyglądając za okno czteropiętrowego budynku. otwieram przy tym okno, wystawiając stopy na zimne powietrze, jakie drażni moje rozpalone od gorączki ciało. i nawet jeśli czuję się przez to coraz bardziej samotna, nie przeszkadza mi to. przyzwyczaiłam się do takich wieczorów, i chyba dlatego darzę je jakimś tam sentymentem. ||shoocky
|
|
 |
|
zmienił mnie, zresetował i zaprogramował po swojemu, windows xmiłość.
|
|
 |
|
Zasada 303 - jeśli kochasz nie daj o sobie zapomnieć. Zasada 304 - jeśli kiedykolwiek pokochałaś za mocno znaczy to, że pokochałaś odpowiednio. Zasada 592 - jeśli wasz związek się rozpadł nie był to jeszcze wasz czas. Zasada 657 - jeśli nie możesz zapomnieć wróć do zasady 303.
|
|
 |
Różnica wieku znika, kiedy ludzie rozumieją swoje uczucia. /fejs.
|
|
 |
człowieku, nie nadążam już za Tobą. wiem jedno - świetnie zbajerowałeś mnie i przez to wszystko się pozmieniało. wszystko przez jedno spotkanie i milion smsów, w których pisałeś mi tak słodko. żałosne. sama nie wiem czy ty naprawdę zależy ci chociażby na naszej przyjaźni, czy zbajerowaniu i wzięciu się za jakąś inną laskę. Było dobrze, ale zaczęły się Twoje " głupie dni " jak to nazwałeś, w których nie odzywasz się do mnie bez powodu, bo masz taki kaprys. chore. myślisz, że możesz się mną tak bawić? mieć mnie na pstryknięcie palcem? nie kochanie, przejrzałam na oczy, wybacz. /no.lovee♥
|
|
 |
zastanawia mnie tylko jedna rzecz - kiedy pierwszy raz ją zdradzisz. kiedy z uśmiechem na ustach i zakłamaniem w oczach będziesz Jej mówił, jak bardzo Ją kochasz. kiedy zaczniesz unikać Jej spojrzeń, i zapierać się, że jest jedyną kobietą w Twoim życiu. zastanawia mnie kiedy w końcu pokażesz swoją całą skurywsyńską naturę, i przestaniesz być w Jej oczach idealnym mężczyzną, którego udawanie tak świetnie Ci idzie. / veriolla
|
|
 |
|
nie pytaj Mnie, dlaczego nie weszłam w nowy związek. z jakiego powodu odrzuciłam chłopaka, który sprawiał wrażenie sympatycznego. czemu jestem skryta, a mimo to noszę na twarzy uśmiech. jak to możliwe, że chętnie pomagam innym, a samej sobie nie pozwalam. dlaczego wciąż tutaj jestem, choć tak naprawdę nie potrafię w tym trwać. odpowiedź jest prosta - ja tylko dobrze udaję, że żyję. [ yezoo ]
|
|
 |
Znalazłeś we mnie to, czego szukać innym się nie chciało.
|
|
 |
|
gdyby rok wstecz ktoś powiedział Mi przez co przejdę, nie uwierzyłabym mu. niemożliwymi wydawałyby się bezsenne noce, podkrążone oczy, roztrzęsione ręce, czy popękane usta. nie przejęłabym się nagłą przeprowadzką, natychmiastową zmianą charakteru i stanowczością, jaką zacznę dysponować. każde użyte słowo byłoby dla Mnie fałszem. nawet to, że w obrębie tego czasu, spotkam człowieka, który zmieni Moje podejście do życia. który nauczy dawać się z siebie jak najwięcej. i który zabije we Mnie miłość, która będzie najdroższym skarbem, jaki będę mogła Mu podarować. poznam kogoś, kto bez mrugnięcia okiem, muśnie po raz ostatni Moje wargi pozostawiając na nich ślad jeszcze wtedy, poprawnego życia. [ yezoo ]
|
|
|
|