 |
" nigdy nie będę w stanie odmówić mu miłości "
|
|
 |
zostaw mnie, nie kuś, nie mów, nie wołaj, daj skołatanym myślom odpocząć, już pora. oddaj choć moment, nie widzisz, że tonę? pozwól mi usnąć, chcę wyrwać się, koniec. nie chcę już o nie, me oczy zmęczone, tętno zbyt szybkie, wysycham, płonę. jak gąbka chłonę, choć nie chcę, bo cierpię. boli mnie serce, łeb pęka, weź mnie. | Peja.
|
|
 |
bez znieczulenia zabijasz mnie. | Peja.
|
|
 |
coś ciągnie mnie, jak magnes, do Ciebie. | Rozbójnik Alibaba.
|
|
 |
jesteś wszystkim, reszta w tle. | Rozbójnik Alibaba.
|
|
 |
biegnę za Tobą po skruszonym szkle,
przecinam skórę, ale nie dbam o to
wykrwawiam się dla Ciebie z ochotą. | Rozbójnik Alibaba.
|
|
 |
tęsknie, gdy nie ma Cię przy mnie
jesteś żarem, bez niego stygnę.
i choć bywają akcje perfidne,
nie zamienię Ciebie na żadne inne. | Rozbójnik Alibaba.
|
|
 |
cz 2 Ewelina jak mi opowiadała była rozmarzona i się rumieniła. Wychwalała go. A ten dupek śmiał się z niej. Dokończyłam szybko piwo, wrzuciłam butelkę i ruszyłam w jego stronę. Bez namysłu rzuciłam się na niego, popchnęłam. Wywalił się i rozdarł mordę - o chuj Ci chodzi?! Jakaś popierdolona jesteś?! - ludzie stojący w okół patrzyli na mnie w osłupieniu, na ich twarzach malował się szok. Jeżeli z Twoich ust wyjdzie jeszcze chociaż jedno słowo na temat Eweliny, to Ci kurwa najebie. - powiedziałam szorstko. To ty ją znasz? - wyjąkał, był w szoku - tak kurwa, 16 lat. I nie pozwolę dla takiego szmaciarza jej obrażać. Ciesz się, że jej tu kurwa nie ma, bo nie pohamowałabym się przed wyjebaniem Ci. Odwróciłam się na pięcie i odeszłam.. Uśmiechnęłam się sama do siebie, bo wiem, że ona by zrobiła to samo dla mnie. Usiadłam przy ognisku, wzięłam kolejne piwo i popijałam je dumna z siebie. Podbiegła Karolina, szczerząc się jak dziecko - To było zajebiste!
|
|
 |
cz.1 Siedziałam sama popijając piwo, tępo patrząc w ognisko. Czekałam na koleżankę, która miała mi przynieść następne, jednocześnie nasłuchiwałam grupkę chłopaków rozmawiających o jakiejś dziewczynie, dość głośno mówili. Nabijali się z niej. Nie interesowało mnie to za bardzo, miałam własne problemy, które koiłam kolejnymi procentami. Lecz nagle usłyszałam imię mojej przyjaciółki spojrzałam w ich stronę, chłopak który je wymówił nie był mi znany, ale skojarzyłam go ze zdjęć, które mi ona pokazywała. Tak to ten palant, który ją zranił. Zrobił nadzieję, a potem udawał, że jej nie zna. Emila Twoje piwo - podeszła Karolina wręczając mi butelkę zimnego browara - och, dzięki - uśmiechnęłam się, jednocześnie odrywając wzrok od grupy chłopaków - coś się stało? - nie, nie nic. Usiadła obok mnie,mówiła coś, ale jej nie słuchałam. Wciąż próbowałam usłyszeć co gada ten gnój i się upewnić, że to o Ewelinie. Tak, powtórzył tą sytuację o której ona mi opowiadała. Tylko, że różniły one się uczuciami.
|
|
 |
Może czujesz to co ja i za czymś tęsknisz
Wszystkie myśli i uczucia, których nie masz gdzie pomieścić. /Pezet
|
|
 |
I fucking hate you,
but I love you.
|
|
|
|