cz.1 Siedziałam sama popijając piwo, tępo patrząc w ognisko. Czekałam na koleżankę, która miała mi przynieść następne, jednocześnie nasłuchiwałam grupkę chłopaków rozmawiających o jakiejś dziewczynie, dość głośno mówili. Nabijali się z niej. Nie interesowało mnie to za bardzo, miałam własne problemy, które koiłam kolejnymi procentami. Lecz nagle usłyszałam imię mojej przyjaciółki spojrzałam w ich stronę, chłopak który je wymówił nie był mi znany, ale skojarzyłam go ze zdjęć, które mi ona pokazywała. Tak to ten palant, który ją zranił. Zrobił nadzieję, a potem udawał, że jej nie zna. Emila Twoje piwo - podeszła Karolina wręczając mi butelkę zimnego browara - och, dzięki - uśmiechnęłam się, jednocześnie odrywając wzrok od grupy chłopaków - coś się stało? - nie, nie nic. Usiadła obok mnie,mówiła coś, ale jej nie słuchałam. Wciąż próbowałam usłyszeć co gada ten gnój i się upewnić, że to o Ewelinie. Tak, powtórzył tą sytuację o której ona mi opowiadała. Tylko, że różniły one się uczuciami.
|