 |
Siedzieliśmy na przeciw siebie w jednej z miejscowych restauracji. Patrzył mi głęboko w oczy i mówił jak bardzo czekał na tą chwilę. A ja tylko zaciskałam drżące dłonie i próbowałam ukryć swoją zmieszaną minę. Próbowałam zobaczyć w nim coś innego niż widziałam w Tobie. Przecież nie chcę szukać kogoś identycznego jak Ty. Nie poradziłabym sobie ze świadomością, że uczyniłam kogoś substytutem naszej miłości. / napisana
|
|
 |
Szukam miejsca, w którym pożyczają szczęście. / napisana
|
|
 |
Dzień, w którym go poznałam uświadomił mi, że niebo istnieje, bo odnajdywałam je właśnie w nim. Natomiast dzień, w którym mnie zostawił pokazał mi, że oprócz nieba jest jeszcze piekło. / napisana
|
|
 |
Czuję, że bardzo łatwo mogę popełnić jakiś błąd, ale zupełnie nie wiem jak się przed tym uchronić. / napisana
|
|
 |
2.Ile musiałoby minąć czasu abyś zorientował się, że coś nie tak ? Po jak długim milczeniu zacząłbyś się o mnie martwić ? Czy w ogóle drgnęłoby Ci serce ? Czy machnąłbyś na to ręką wcale się nie przejmując ? Odszedłbyś gdybym powiedziała wtedy, że masz odejść i zostawić mnie w spokoju ? Posłuchałbyś mnie ? Czy może pozwoliłbyś abym kolejny raz zatonęła w Twoich ramionach ? Obiecałbyś mi, że mogę na Ciebie liczyć , wysłuchałbyś mnie pomagając "podnieść się " choćby o jeden schodek ? Chciałabym abyś był wtedy moim oparciem . Tak jak i w tej chwili, za 5 minut , za godzinę , jutro , za 3 miesiące i zawsze. Po prostu przy mnie bądź. Więcej nie chcę. Nie żądam niemożliwego . Nie każę Ci przynieść mi gwiazdki z nieba . Proszę tylko o Twoją obecność w moim pogmatwanym życiu . Tyle.
|
|
 |
1.Jest bez sensu. Jest źle. Każdego dnia staram się nie zaprzątać sobie głowy myślą co by było gdybyś pojawił się teraz u mego boku. Nie mogę o tym myśleć. To mnie jeszcze bardziej ciągnie na dół. Coraz częściej zastanawiam się nad sensem tego co robię. Czy jakikolwiek sens ma to, że dziś uśmiechnę się do sąsiadki z naprzeciwka, czy jest sens w tym, że spojrzę jak co rano na Twoje zdjęcie, czy istnieje jakikolwiek sens podniesienia się o poranku z łóżka ? Czy ktokolwiek będzie dziś na mnie czekać ? Czy może znajdzie się osoba, która zauważyłaby moją nieobecność ? Czy gdybym przestała odpisywać na sms-y, nie odbierałabym telefonów, nie pojawiałabym się na fejsie czy gadu to byłbyś pierwszą osobą, która przekroczyłaby próg mojego domu ? Czy to właśnie Ty przyszedłbyś do mnie przytulając bez słowa tak długo abym mogła się spokojnie wypłakać, po czym usłyszałabym najwspanialszy głos i słowa "Co Ty wyprawiasz wariatko ? " Byłbyś wtedy przy mnie?
|
|
 |
Czekasz na odpowiedni moment, który może nie nadejść. Na odpowiednie słowa, które mogą w ogóle nie paść z Jego ust. Na odpowiednie spojrzenie, którym będzie darzył tylko Ciebie, tak? Czy wieczne czekanie nie zabija w Tobie czegoś, o czym mogłaś zapomnieć? O czymś zwanym potocznie 'braniem spraw w swoje ręce'? / aniusssia
|
|
 |
'Wyjdź za mnie, a poznasz prawdziwe znaczenie miłości do grobowej deski i takiej poza nią. Takiej, w której doprowadzę Cię do nieba bram, by na jednym z obłoków móc żyć z Tobą wiecznie. Takiej, w której poprowadzę Cię przez ciemne zakątki świata, w którym przyszło Nam funkcjonować. Bez obaw, możesz podać mi dłoń, nie lękając się, że puszczę ją, kiedy najbardziej będziesz potrzebowała mojego uścisku. Wyjdziesz za mnie?' / aniusssia
|
|
 |
Wydaje mi się, że jest normalną sprawą to, że jednego dnia mam poczucie całkowitej wolności i sądzę, że nasz rozdział został dawno zamknięty i czas zacząć nowe życia, a innego dnia znów tęsknię i wspominam każdą wspólną chwilę. Myślę, że właśnie na tym polega 'leczenie' się z tej drugiej osoby, bo musisz powoli, stopniowo uczyć się jak to jest być samemu, a w powracających sentymentach nie ma niczego dziwnego. I myślę, że z każdym tygodniem takich dni wypełnionych tęsknotą będzie coraz mniej. Przynajmniej mam taką nadzieję. / napisana
|
|
 |
Nadchodzi moment że spoglądasz w lustro. stoisz, patrzysz się głęboko i.. nic. widzisz kogoś obcego. jakąś beznadziejną dziewczynę, która uważa się za nikogo. puste spojrzenie, podpuchnięte i czerwone oczy, zniszczona cera, brzydkie włosy. zniszczył cię. nawet nie zaprzeczaj. zrobił to na dodatek perfekcyjnie. jakby znał się na tym doskonale, jakby był w tym ekspertem, jakby czerpał z tego przyjemnością. a twoja rola polega na tym, żeby otrząsnąć się z goryczy tych okropnych wspomnień i pokazać temu egoiście że był nikim w twoim życiu. nie dać mu tej jebanej satysfakcji, że zrobił kolejną dziewczynę w chuja. pięknie się pomaluj, ładnie ubierz, fajnie uczesz włosy i uśmiechnij się, tak pięknie jak potrafisz. a wiem, że potrafisz. żyj na całego a znajdziesz prawdziwe szczęście, prawdziwego chłopaka który pokocha cię za to jaka jesteś i nie pozwoli ci więcej płakać, a jeśli już to tylko ze szczęścia. / charakterystycznie
|
|
|
|