 |
Że nie odpuszczam, że gdy on odpala w sobie skurwiela, ja staje do walki, a nie pakuje rzeczy i uciekam na mamusi. Że gdy przesadzi, strzelam go w pysk aż siada na dupie i nie pozwalam sobą pomiatać. Mam przywileje, które powodują, że poprzednie dostają szału, bo dominował je zupełnie, a ja pojawiam sie, mówię co jest pięć i on pozwala mi decydować. Mogę więcej, niż tamte, bo on przy mnie ma wiecej niż przy nich wszystkich razem wziętych. Mam to wszystko, bo niczego nie chce, nie oczekuję, nie wymagam. A on sam z siebie daje mi wszystko, poświęca czas, rozpieszcza, dba i chroni. Posiadam przywileje, miejsce w jego sercu, miano narzeczonej i satysfakcję, że przywileje miałam na długo przed tym jak zaczął sie nasz związek. Że od poznania, przez przyjaźń po miłość, od początku hylam wyjatkowo usytuowana u niego. /bm cz.2
|
|
 |
Mam przywileje, których poprzednie nie miały. Nie ze względu na chuj wie co, sex, urodę czy jakieś pierdolety. Mam te przywileje, bo zobaczył, że przy mnie, że ja, nie jestem tylko babą, kolejną czy nawet by ostatnią kobietą w jego życiu, ale ze jestem kobietą, która da mu żyć, ze pozwolę mu być sobą, będąc jednocześnie ze mną. Że nie oczekuję, że zawsze będzie na każde moje skinienie, że nie powiem nigdy, że ma czegoś nie robić, że nie będę zarabiać mu iść najebac się z kumplami, że gdy zadzwoni o 5 rano i powie pijany jak pks, że mam go odebrać to pojadę, przywiozę, położę do łóżka i będę się świetnie przy tym bawić, bo będzie bełkotał głupoty. Że nie będę robić wyrzutów, że kolejną noc pracuje a nie siedzi ze mną na kanapie. Że nie potrzebuję wycieczek, pieniędzy i nie wymagam gruszek na wierzbie. Że jestem silna, odważna i potrafię sobie radzić w każdej sytuacji, a on może na mnie liczyć zawsze. Że jestem zupełnie inna niż wcześniejsze/bm cz.1
|
|
 |
~Podnieś ręce do góry, może nie zaczną strzelać..
|
|
 |
"I gdybym mógł, cofnąłbym czas. Chciałbym to przeżyć kolejny raz..." ..
|
|
 |
Ze śmiercią mamy do czynienia wtedy, gdy tracimy gdzieś po drodze kawałek siebie. Kiedy przechadzamy się dzień po dniu tymi samymi ulicami, krocząc do tych samych miejsc, spotykając tych samych ludzi i jeżdżąc tymi samymi tramwajami. Kiedy idąc, potykamy się, upadamy i po chwili wstajemy. Śmierć dotyka nas, gdy mimowolnie obdarowujemy kogoś częścią siebie, gdy dajemy z siebie wszystko i nic nie otrzymujemy w zamian. Te wszystkie chwile, spotkania, dni, podróże, rozmowy, to wszystko sprawia, że gdzieś pośród tego całego życiowego chaosu zostawiamy małe cząstki siebie. I kiedy minie jakiś czas, siadamy i zastanawiamy się, co się z nami tak właściwie stało, dokąd nas to wszystko doprowadziło. I wtedy dociera do nas, że tak naprawdę to donikąd i że w sumie niewiele już z siebie mamy. [ yezoo ]
|
|
 |
"Walcz, bo ja nie mam już szans." ..
|
|
 |
Lecie, żegnaj. Było miło. Chwilami. Było..
|
|
 |
"Jeśli wytrzymasz ciosy i nie przestaniesz walczyć, to już będziesz zwycięzcą, na początek to wystarczy." ..
|
|
 |
"Choć życie wcale nie wydaje się wspaniałe /Musisz walczyć wytrwale przestać wylewać żale /Stale szukać nowych alej choćbyś miał je drążyć w skale /Bo mimo przeciwności losu trzeba iść dalej." ..
|
|
 |
"Powiem ci coś, co już pewnie wiesz... Świat to nie tylko słońce i tęcze, to bardzo ponure i okropne miejsce. I nieważne jak silny jesteś, powali cię na kolana i przytrzyma tam tak długo jak na to pozwolisz. Ty, ja i nikt inny nie dowali tak mocno jak życie, ale nie chodzi o to jak mocne zadajesz ciosy. Chodzi o to, jaki mocny cios możesz przyjąć i iść dalej, ile możesz znieść i iść dalej..." ..
|
|
 |
"I tylko zapach Twojej skóry przypomina, że to sen... a co, jeśli nie?" ..
|
|
 |
"Że nadstawiać karku trzeba będzie nam, tak śni mi się co noc..." ..
|
|
|
|