 |
I nie pytaj mnie co u mnie, nie podchodź i nie wołaj na spacer. Dziś nie ma mnie dla ludzi. Jestem i żyję tylko dla siebie. Chodzę, jem i uczę się tylko dla siebie. I nie komentuj mojego zachowania, bo tak naprawdę niczego nie wiesz. Nie wiesz jak to jest i nigdy nie będziesz wiedzieć. Nie dzwoń do mnie, ale wejdź w kontakty i usuń mój numer tak bez żadnego powodu. Nie pisz nigdzie i nie przypominaj o sobie, bo nie musisz tego robić - nie zapomnę. Ale odpuść sobie - wszystko. Dziś nie ma mnie dla nikogo. Nie powiem Ci o sobie niczego, bo niby po co.? Co mam Ci powiedzieć, że znowu nic się nie układa.? Że znowu upadłam i nie daję sobie rady .? Słyszałaś to. Nic nie zrobiłaś i trudno. Dam sobie radę sama, przecież który to już raz.? Nie pierwszy i nie ostatni. / h_m_xd
|
|
 |
kiedyś pozamykam wszystkie drzwi z przeszłości. odejdę nawet bez sarkastycznego "siema", a na "będę tęsknić", spojrzę się, uśmiechnę szorstko i rzucę "nie, nie mów tak. wiesz, po co tęsknić za osobą, której się nie doceniało, gdy była obok?". i odejdę, nie będę czekać na odpowiedź - jak zawsze to robię. po 50 km wyciągnę z torebki telefon i wymienię w nim kartę nie pisząc do nikogo, że mam nowy numer. i zrobię tak jak każdy robił, gdy potrzebowałam pomocy. zniknę, gdy będzie ktoś prosił o pomoc. rozłączę się, gdy ktoś zadzwoni i zapyta się co powinien zrobić. nauczyłam się tego od Was. od ludzi, którzy wmawiali mi, że będą zawsze i mogę zadzwonić, gdy będę potrzebować pomocy. nie było Was, nie pomagaliście, więc nie liczcie na moją pomoc, nie po tym wszystkim i nie dzisiaj . / h_m_xd
|
|
 |
Bo ludzie mnie irytują. Ludzie nie wiedzą co czujesz, ale najgłośniej by o tym rozmawiali. Przekonują, że będzie lepiej, że jutro, pojutrze, a te obietnice się nie spełniają. Jeśli im się układa, to wymagają żeby Tobie też się układało, bo nie pasujesz do ich szczęśliwego obrazka z tymi łzami w oczach. Odwrócą się do Ciebie plecami, bo sobie nie radzisz, a przecież nigdy tak naprawdę nie chcieli usłyszeć odpowiedzi na pytanie "co u Ciebie?". Ludzie mają w sobie coś takiego, że szybko zapominają kto był, kiedy inni odeszli. Siłą wykrzywiliby Ci usta w uśmiechu, bo to łatwiejszy sposób niż zrozumienie. Im prędzej zauważysz, że na metę dobiegasz zawsze sam, tym mniej rozczarowań. Zacznij polegać na sobie, bo inni i tak albo nie rozumieją, albo nie chcą rozumieć./esperer
|
|
 |
słysząc, że człowiek, który śmieje się ciągle tak naprawdę w samotności najbardziej cierpi - nie wierzyłam w to. zadawałam milion pytań, ale nigdy w to nie uwierzyłam. no bo jak człowiek, który rozwesela, pomaga i ciągle się śmieje może w samotności cierpieć? to jest nielogiczne, dla każdego do pewnego momentu. da mnie też było to niejasne, ale teraz wiem jak czuje się ta osoba. przez cały dzień uśmiecham się, żartuję i pomagam innym, ale gdy przyjdzie wieczór, gdy zmywam makijaż i patrzę lustro na swoje odbicie w głowie pojawia się natłok myśli, łzy spływają powoli, nawet nie wiem kiedy podnoszę rękę i przykładam ją szybkim ruchem do odbicia. ale w ostatniej chwili, w ostatnich paru sekundach coś mnie powstrzymuje przed zbiciem lustra . Brak odwagi ? Myśli o lepszym życiu ? nie wiem . ale powoli nie daję sobie rady nie dlatego, że nie chcę, tylko dlatego, że nie mam już pomysłu jak to robić / h_m_xd♥
|
|
 |
Bo ludzie mnie irytują. Ludzie nie wiedzą co czujesz, ale najgłośniej by o tym rozmawiali. Przekonują, że będzie lepiej, że jutro, pojutrze, a te obietnice się nie spełniają. Jeśli im się układa, to wymagają żeby Tobie też się układało, bo nie pasujesz do ich szczęśliwego obrazka z tymi łzami w oczach. Odwrócą się do Ciebie plecami, bo sobie nie radzisz, a przecież nigdy tak naprawdę nie chcieli usłyszeć odpowiedzi na pytanie "co u Ciebie?". Ludzie mają w sobie coś takiego, że szybko zapominają kto był, kiedy inni odeszli. Siłą wykrzywiliby Ci usta w uśmiechu, bo to łatwiejszy sposób niż zrozumienie. Im prędzej zauważysz, że na metę dobiegasz zawsze sam, tym mniej rozczarowań. Zacznij polegać na sobie, bo inni i tak albo nie rozumieją, albo nie chcą rozumieć./esperer
|
|
 |
Po raz pierwszy idę na Twój grób, po raz pierwszy klękam i się modlę, po raz pierwszy pytam się co u Ciebie i jak się czujesz, po raz pierwszy patrzę na datę Twojej śmierci. Po raz pierwszy narzekam na to co się teraz dzieje i po raz pierwszy proszę Cię o radę, babciu. Po raz pierwszy od 3 lat. Chociaż byłam tu milion razy, chociaż zapalałam dziesiątki zniczy, modliłam się setki razy, narzekałam i prosiłam o pomoc , to zawsze , za każdym razem jest to "po raz pierwszy". / h_m_xd
|
|
 |
Coś się stało, coś czego nie przewidziałam, może nawet nie spodziewałam się tego. Złamałam się. Złamałam wszystko, to co w sobie miałam. Odrzuciłam strach, emocje, wszystkie uczucia na bok i zablokowałam się przed ludźmi. Nie pozwoliłam nikomu na dotarcie do mojego wnętrza, do poznania zakamarków mojej duszy. Nie chciałam, aby ktoś wiedział co czuję, co się ze mną dzieje. Bo po co miałam okazywać ten smutek i ból? Dlaczego miałam komuś zawracać głowę tym co się działo w moim ciele, umyśle? Czułam, że to jest bez sensu, że mówienie o tym co działo się w duszy nie miało żadnego znaczenia dla nikogo, a szczególnie dla mnie. Pękłam. Na jakiś sposób pękłam i odpuściłam sobie wszystko. Odpuściłam wiarę w siebie, w marzenia. Odpuściłam sobie fragment życia pozbawiając się wszelkich uczuć. Nie chciałam dopuścić po raz kolejny do siebie smutku, łez, czy nowych rozczarowań. Nie byłam i wciąż nie jestem na to przygotowana.
|
|
 |
|
ja nie chcę już tego przeżywać, wybacz .
|
|
 |
Zabawne, że nic do mnie samo nie przyszło, ale kiedy miało odejść, nie musiałam wkładać w to już takich starań. Po prostu znikło, bez uprzedzenia./esperer
|
|
 |
Znasz to z autopsji. Bierzesz się za coś sam, bo nikt nie zrobi tego lepiej od Ciebie. Tak samo z miłością. Najpierw sam pokochaj siebie, zanim pozwolisz na to komuś innemu./esperer
|
|
 |
Wiesz po tym co przeszłam, ile nauczyło mnie życie nie boję się bólu i nie pozbywam się go. Czekam z otwartymi ramionami a mając go już w sobie uśmiecham się jak najszerzej kryjąc łzy pod powiekami. Spędzam z nim każdą chwilę w szkole, w domu, w łóżku, w autobusie. Jest ze mną długo ale ostatnio coraz częściej szybciej się poddaje bo widzi, że nie wymusi we mnie płakania wieczorem w łóżku, bezsennych nocy i ochoty poddania się życiu.
|
|
 |
Nigdy, przenigdy nie mów, że to ja tak po prostu odeszłam
Zawsze będę cię pragnąć.
|
|
|
|