|
Rób co chcesz, niczego nie żałuj
Chciałeś, wybrałeś..
Ej, w dupę mnie pocałuj wiesz!../ Pkf
|
|
|
Zasypia sama z własnymi myślami,
płacz goi rany, ból przez ludzi których kochamy../fabuła
|
|
|
Związek tonął wzdłuż linii nurtu podczas ostatniej kłótni
pobili się ostatnimi deskami ratunku.
Na samą myśl o tym serce prawie jej pękło,
zostały zdjęcia które na chwile zatrzymały przeszłość.
Dalej kręci się ziemia, a gdyby mogła cofnąć czas
lub wiedzieć jak wymazać przykre wspomnienia.
Otula zmarznięte ciało grubym kocem,
w rękach gorąca herbata najlepszą na chłodne noce.
Z nerwów masuje skronie czubkami palców,
znów rani to coś czego nie można wyrazić łzami.../fabuła
|
|
|
Jak smutek na dnie jej serca, smutek bez końca,
przez niego pokochała zachody słońca.
Wiesz ,że nie ma co zganiać na los,
boli ciężki dla serca cios,
Gdzie pocieszycielka chwili niedoli,
pamięta ostatni pocałunek winna Bogu ducha,
był jak gorzki sekret szeptany do ust nie do ucha../fabuła
|
|
|
wszystko musi się pogorszyć, by potem mogło się polepszyć.
|
|
|
Noc jest najciemniejsza tuż przed świtem.
|
|
|
Już nie widzę tych dwóch samych godzin, już nie piszemy ze sobą po kilka godzin. Oboje chyba doszliśmy do wniosku, że nie pasujemy do siebie. To trochę boli, ale skoro oboje mamy być szczęśliwi z innymi osobami, to czemu nie spróbować ? Nie spróbować pokochać kogoś innego? Może i będziemy czasami na siebie wpadać, może i wtedy będą wracać wspomnienia. Nasze wspólne marzenia . Ale będziemy na tyle silni, że od razu odwrócimy wzrok i pójdziemy dalej. Odejdziemy kawałek i spojrzymy w tył i pomyślimy "A jednak mogło być inaczej". Może będzie tak, a może będzie inaczej. Może dalej będziemy utrzymywać kontakt po mimo wszystkiego i wszystkich. Ja nie wiem, może Ty wiesz. Tego nie wiem. Ale chcę byśmy oboje byli szczęśliwi...
|
|
|
zlustrował mnie dokładnie. - niewyprostowane włosy? szeroka bluza? co to ma być? - syknął łapiąc mnie z wolna za nadgarstek. - może się zmieniłam? - wybuchnęłam strząsając Jego rękę i sięgając do kieszeni po fajkę, po czym podpaliłam Ją szybko łapiąc bucha. znów się przybliżył drażniąc moją twarz swoim oddechem. kciukiem podniósł moją brodę zmuszając do spojrzenia na Niego. - co robisz... - wykrztusiłam uświadamiając sobie, że wypuściłam szluga, a On mimowolnie go przydeptał. - patrzę na Ciebie. patrzę w oczy, które znów mi wszystko mówią. w środku się nie zmieniłaś, wciąż masz to serce, które zraniłem... - zrobiłam krok w tył chcąc znaleźć się, jak najdalej od Niego, jednocześnie pragnąc, aby znów mnie pocałował, jak dawniej, i ze zmieszaną miną stwierdził, że bez nikotyny, której w sumie nie znosiłam, smakowałam lepiej.
|
|
|
' chcesz kawę?' - zapytał obrażonym głosem, nawet na mnie nie patrząc. nadal gniewał się za wczorajszą imprezę. ' poproszę ' - miło odpowiedziałam. ' cukier też ? ' - spytał wrednie. ' owszem, kochanie ' - odpowiedziałam, nadal mając na twarzy uśmiech. ' i jak możesz Skarbie, to dodaj jeszcze mleka ' - dodałam. zalał kawę, i postawił ją na stolik nocny. ' masz, i przestań być kurwa tak ironicznie miła' - powiedział wkuwrwiony. ' dobra, weź spierdalaj ' - rzuciłam, odwracając się na drugi bok i nakrywając kołdrą. usiadł na mnie i całując w czoło powiedział: ' kocham Cię Ty pierdolenie wredna babo '. tak, byliśmy inni niż wszyscy - czasem mówiono , że odpowiedno dobrani, jeśli chodzi o chorą psychikę.
|
|
|
nowa wiadomość - 'w chuj źle jest, będę za pięć minut. ogarniaj gdzie masz szlafrok'. związałam pospiesznie włosy w niesforny kucyk, zarzuciłam na pidżamę w misie za dużą bluzę, na stopy wsunęłam puchate kapcie. kiedy chwilę potem rozbrzmiał dzwonek od razu doskoczyłam do drzwi otwierając je. mój wzrok mimowolnie zatrzymał się na Jego rękach w których nie trzymał żadnej butelki wódki, czy wina. zanim zdążyłam o to zapytać, poczułam Jego wargi na swoich. odsunął mnie od siebie na nikłą odległość. wciąż czułam ciepło Jego oddechu na policzkach. - nie potrafię bez Ciebie, kurwa. nie oddalaj się nigdy więcej. nigdy, rozumiesz? - szepnął opierając się swoim czołem o moje.
|
|
|
Ostatnio coraz mocniej wyczuwam jak bardzo nie pasuje do nikogo i niczego tutaj.
|
|
|
If I told you reasons why
Would you leave your life and ride?
|
|
|
|