 |
za głośno słyszę, kiedy nie dzwonisz. ogłuchnę. od braku słów, od braków, od bezsłów. oślepnę. od bezciebie.
|
|
 |
Nie dzwonisz, nie piszesz, nie rozmawiasz z nią, koniec. Jeśli wiesz, że jest na imprezie albo w barze, nie idziesz tam. Mnie to zajęło jakiś rok. Szczęściarze wychodzą z tego w 2 tygodnie, 2 miesiące, 2 dni. Myślałem, że zawsze na jej widok będzie mnie skręcało, będę zazdrosny o jej nowego, ale nie. Przeszło mi. Jesienią spadły liście, zimą śnieg, (…) Minęło. Czasem kiedy myślę o tym co robiłem, ile dałem, żeby ją zdobyć, żeby mnie kochała, myślę o tym i jest mi wstyd.
|
|
 |
I były momenty, kiedy naprawdę myślałem, że Ci zależy.
|
|
 |
Powietrze jest jakieś takie cięższe odkąd Cię nie ma. Trudno mi oddychać.
|
|
 |
Położyłem głowę na jej kolanach i powiedziałem, że jest moją równowagą. Że jak kładzie się przy mnie, to cały ten zwariowany świat odzyskuje ład i porządek. Że jest moim powietrzem i bez niej udusił bym się lub co najmniej zwariował.
|
|
 |
Śnił mi się każdej nocy, aż w końcu sen przeszedł w rzeczywistość.
|
|
 |
Szeptem do mnie mów. Mów szeptem...
|
|
 |
Bo bardzo chcę abyś wiedział, że myślę o Tobie. Praktycznie nieustannie.
|
|
 |
Tak czy owak, niekiedy sami przed sobą nie jesteśmy w stanie wyznać własnych problemów.
|
|
 |
Chcę Cię odbudować. Sekunda po sekundzie, kawałek po kawałku, wspomnienie po wspomnieniu. Chcę, żebyś zrozumiał, że w pełni zasługujesz, na to wszystko, co mam zamiar Ci dać. Jeśli nawet będę musiała otwierać słownik każdego dnia i zmuszać Cię do gapienia się na słowo „zasługiwać”, zrobię to.
|
|
 |
Czuł, że nie ma takiego słońca, które zdałoby rozświetlić ciemności ogarniające jego serce.
|
|
 |
Nie wiem, dlaczego rozdzieram się dla innych wiedząc, że zszywanie się potem tak bardzo boli.
|
|
|
|