 |
Ludzie mają rację, zmieniłam się. Jak dla mnie, mogę umrzeć nawet teraz. To kompletnie nic nie zmieni, nie zrobi najmniejszej różnicy. W końcu każdy kiedyś umrze./incalculable/
|
|
 |
Wszystko jest super, do czasu, aż nadchodzi strach, że serce w końcu wysiądzie przez taką głupotę. Ale żalu nigdy bym nie miała./incalculable/
|
|
 |
Minął tydzień. Siedem dni. Znów. I tak samo jak mój komputer jestem zacięta. Walczyłam. Nie myślcie, że nie. Naprawdę. Tylko to wszystko wzięło górę. Jestem bardziej sama niż kiedykolwiek. Co ja mogę zrobić? Teraz? Dziś? Kiedykolwiek? Ja już umarłam./incalculable/
|
|
 |
Nadchodzi moment w którym śmiejesz się z bezradności./incalculable/
|
|
 |
To jest we mnie złe, akceptuję osobowość każdego. Jesteś skurwielem? Prawdopodobnie spotkało Cię w życiu coś przez co tak się zachowujesz. Nie lubię tego we mnie, ale nie potrafię inaczej, to jest złe i trzeba z tym skończyć./incalculable/
|
|
 |
Czas uodpornić się na wszechogarniający chłód uczuć./incalculable/
|
|
 |
Noc i cisza, którą zakłóca jedynie stukot moich obcasów na chodniku, światło latarni odbija się o śnieg tworząc spektakularny blask. Idąc bez celu, donikąd, porzucając nadzieję i tracąc bliskich, sama idę dalej, bo kurwa, mimo wszystko trzeba żyć./incalculable/
|
|
 |
Serce zimne jak śnieg./incalculable/
|
|
 |
Znów spirytus leję na ręce, w końcu, kurwa niech ta krew już schnie prędzej, było odpuścić? Kurwa, nie sądzę, w przeciwieństwie do innych ja nie płynę z prądem./incalculable/
|
|
 |
Wiesz, chyba mam już dość. Jest noc, a ja siedzę tu i bazgram jakieś słowa na kolejnej kartce zamiast spać, ale powiedź mi, po co spać? Skoro i tak rano wstając nic się nie zmieni, skoro i tak będę czuła ten ból. Ból serca. Pamiętam jak wspominałeś, że znasz to uczucie, ba, że właśnie tym uczuciem żyjesz. Ale zadam Ci jedno pytanie. Po co całą resztę po brzegi wypełniać kłamstwem? Jednego dnia umierasz, a na drugi znów masz ten swój sens, którego znów kochasz całym sobą. Po co te sceny? Po co ta nagła rozpacz? Jaki widzisz sens w pisaniu czarnego scenariusza po raz setny, chwilę później wypełniając go miłością? Może nie potrafię zrozumieć, a może to właśnie ktoś tak bliski Tobie, jak sama ja, nie jest w stanie tego pojąć, bo zwyczajnie to jak jest, jest tak żałośnie niezrozumiałe. / Endoftime.
|
|
 |
Najgorzej jest, gdy stoczysz się na samo dno i będziesz wiedziała, że tam jesteś. Z każdą sekundą będziesz czuła, że jesteś taka, jak on chce, że starasz się o niego, nie odwrotnie, że stałaś się marionetką w ludzkich rękach. Najgorzej, gdy będziesz bała się powiedzieć temu: „Koniec, kurwa!” i wyjść, czekając, czy ktoś za Tobą pójdzie.
|
|
 |
Chcesz kochać, ale i być kochaną. Pragniesz, by ktoś latał za Tobą, pytał, jak się czujesz, martwił się, gdy nie masz humoru, pisał słodkie sms-y na dobranoc, dzwonił, gdy wracasz sama do domu, szantażował, byś nosiła czapkę w mroźne dni. Wierzysz, że dawne obietnice pewnego dnia się spełnią i będziesz księżniczką, a książę będzie zawsze przy Tobie i nigdy Cię nie skrzywdzi. Wszystkiego PRAGNIESZ, nigdy NIE będziesz MIAŁA.
|
|
|
|