 |
Ale jeśli świat zatrzyma się tej nocy.. czy zauważysz ? czy zauważysz?
|
|
 |
Jestem z Tobą wyciągnięta ręka. .
|
|
 |
Coś pierdolą o tym, zeby pieprzyć taką miłość, tylko że to mi na jego widok kolana miękną.
|
|
 |
spójrz mi w oczy i powiedz, że nic kompletnie nie znaczyłam, że nie obchodził Cię mój uśmiech,
że byłam nikim, że te wszystkie słowa były kłamstwami, że w ogóle mnie nie potrzebowałeś.
no dalej ..
|
|
 |
Nikt mnie nie uratuje, więc nie ma sensu walczyć.
|
|
 |
Ona nadal stoi w drzwiach, w oczach widzę walkę, nie chciała mnie mieć na sumieniu, przykro mi, tak bardzo chce ją przeprosić za wszystko, ale nadal kapią łzy, słowa leją się potokiem i wszystko czego teraz pragnę to cofnąć czas, klęka, przytula i szepcze, że będzie dobrze, ale chyba nawet ona w to nie wierzy, wie, że jest już za późno. Rozumie mnie, nie muszę nic mówić, zostaje ze mną do końca. Budzę się zlana potem, nadal oddycham, to był tylko sen./incalculable/
|
|
 |
wierzę, że to co krąży gdzieś ponad nami ma w sobie ten sens, że to co jest między nami ma znaczenie, które wystarczy po prostu zauważyć i pozwolić by znów wzniosło się w górę, bez obawy o upadek. wierzę w obie strony serc, w słowa, których być może poza nami nie zrozumiałby nikt inny. wierzę w przyjaźń, tak prawdziwą, kiedy jedna dusza gruntownie spoczywa w dwóch ciałach, wierzę w każdy jej upadek choć tak bolesny, to jednak mimo wszystko wart największych poświęceń każdego z nas. wierzę, że to co kształcone było z myślą, że będzie już zawsze, nie jest w stanie przeminąć bezpowrotnie, nigdy, nawet z czasem, bo to co obiecane z ręką na sercu, choćbyśmy wypierali się w myślach tysiące razy, ma dla Nas największą wartość i siłę, by walczyć, ustawicznie do samego końca. / Endoftime.
|
|
 |
Nigdy nie byłeś zadowolony z tego co robię, może w końcu się ucieszysz gdy położę się w grobie?/incalculable/
|
|
 |
Temperatura ciała opada, organizm kanalizuje energię do pracy serca, a ja nie mam jej dość, chcę wyczerpać całą energię, znów koda będzie silnikiem, smutne./incalculable/
|
|
 |
spójrz, ile jest za nami, ile zadrapanych wspomnień bez przerwy krąży wśród każdego z nas, a pomimo wszystko, nie odrzucamy ich, w dalszym ciągu odtwarzając w myślach bieg tamtych wydarzeń. więź, gdzieś pomiędzy jednym a drugim sercem, choć tak krucha, podobno wymarła wraz z nami, wciąż pulsuje, wciąż w cieniu jakby żyje. jedna dusza w dwóch ciałach, kiedy czujesz, że to co było, nadal jest gdzieś obok, że nie żyjesz tylko dla siebie. i wiedź, że to co kiedykolwiek przysłoniło przyjaźń, wartą nawet poświęcenia samych siebie, nie jest warte tego co czuje serce, tego co być może nieprzerwanie pragniemy czuć, będąc dla siebie nadal, kimś przypuszczalnie cenniejszym od innych. / Endoftime.
|
|
 |
bo Twoje oczy to było moje okno na świat.
|
|
|
|