Ona nadal stoi w drzwiach, w oczach widzę walkę, nie chciała mnie mieć na sumieniu, przykro mi, tak bardzo chce ją przeprosić za wszystko, ale nadal kapią łzy, słowa leją się potokiem i wszystko czego teraz pragnę to cofnąć czas, klęka, przytula i szepcze, że będzie dobrze, ale chyba nawet ona w to nie wierzy, wie, że jest już za późno. Rozumie mnie, nie muszę nic mówić, zostaje ze mną do końca. Budzę się zlana potem, nadal oddycham, to był tylko sen./incalculable/
|