 |
' nie przejmuj się przegraną, niepowodzeniem, straconą przyjaźnią czy utraconą miłością. życiowe przeszkody w końcu ustąpią i wyjdziesz na prostą, nawet jeżeli teraz wydaje Ci się to niemożliwe. '
|
|
 |
KTO CI POWIEDZIAŁ, ŻE WOLNO CI SIĘ PRZYZWYCZAJAĆ? KTO CI POWIEDZIAŁ, ŻE COKOLWIEK JEST NA ZAWSZE?
|
|
 |
' nie boisz się ciemności, boisz się tego co może w niej być. nie boisz się wysokości, tylko tego, że spadniesz. nie boisz się ludzi, którzy są dookoła Ciebie, boisz się ich reakcji. nie boisz się miłości, boisz się, że nie będzie ona odwzajemniona. nie boisz się odejścia, boisz się , że nie przyzwyczaisz się do tego, że jego już nie ma. nie boisz się znowu próbować, boisz się, że skończy się tak jak poprzednio. '
|
|
 |
Mam siłę tylko jeszcze bardziej się zakochiwać - całe otoczenie spycha mnie w tym kierunku.
|
|
 |
' a co, jeśli w piekle zabraknie miejsc ? '
|
|
 |
' czasami mam ochotę iść, nie patrzeć za siebie, nie wracać, nie czuć nic i nic nie widzieć. '
|
|
 |
Dobrze jak jest dobrze, fajnie jak jest fajnie, kocham jak mnie kochasz.
|
|
 |
ale teraz mówimy dużo kolejne wyznania przechodzą nam przez gardło
równie łatwo jak kolejne kieliszki i tak wspaniale kręci nam się w słowach
i odlatujemy gdzieś w górę nie wiedząc nawet że może robimy właśnie nowego
człowieka
|
|
 |
rano będziemy rozglądać się za słoikiem po ogórkach żeby wodą z octem
zabić kaca będziemy milczeć by oszczędzić siebie będziemy gorączkowo myć zęby
i długo stać przed lustrem z pianą na ustach będziemy delektować się wstydem
rano spytasz tylko czy nie wiem gdzie położyłaś zegarek a ja poproszę
byś włączyła radio spiker poinformuje w porannych wiadomościach o tysiącach studentów
którzy pojechali do domów na ferie świąteczne i przemilczy naszą ostatnią noc w akademiku
rano poczujemy się tacy samotni i wyjdziemy w hałaśliwe ulice
przetrząsając kieszenie w poszukiwaniu straconego czasu i ważnego biletu
wiatr przybiegnie z pustymi rękami jak bezrobotny listonosz i radośnie zabierze
zmięty karteluszek z zapisanym pośpiesznie niepotrzebnym adresem
i tak dobrze będzie pożegnać się prztylić się do zminej szyby autobusu i milczeć
|
|
 |
Kochanie, nawet żartem nie mów: „chyba się załamię”, gdy mówisz o duchowych rozterkach, jakie mogą Cię czekać w najbliższych kilku latach. Czyżby Twoje pokolenie było aż tak słabe, że czuje się kompletnie wykończone, gdy tylko stwierdzi, że życie nie zawsze jest serią pięknych czy łatwych decyzji. W Twoim pokoleniu, w pokoleniu Twojej matki i babki większość dziewcząt musiała podejmować trudne decyzje mając Twoje lata i nie bądź niemądra – nie spotyka Cię nic wyjątkowo trudnego. Chłopcy też nie są lepsi – niektórzy, gdy dostają powołanie do wojska, mają natychmiast roztrzęsione nerwy. Ale Ty przecież nie jeden już orzech miałaś do zgryzienia, więc skąd to rozczulanie się nad sobą, którego nie znoszę. Spójrz odważnie rzeczywistości w oczy i trzymaj głowę tak jak należy: do góry.
|
|
 |
On nigdy nie pojął, że był najwspanialszym prezentem Jej życia.
|
|
 |
dlaczego z Twojej strony to wszystko przepadło? przecież mieliśmy być silni.
|
|
|
|