|
Nie mogę dziś przyjść, bo już mnie nie ma.
Cos mi wypadło, nie powiem „do widzenia”.
Szarży pewnego tramwaju jakoś nie odparłem.
Dziś raczej nie wpadnę, bo umarłem.
|
|
|
O trzeciej w nocy jest zawsze za wcześnie lub za późno na cokolwiek, co zechcesz robić.
|
|
|
Wyszłabym teraz i zapaliła. I gdzieś wyjechała. I może nie wróciła.
|
|
|
nie możesz nagle wracać po dwóch latach i oczekiwać, że będzie tak samo i że będę miła, no kurwa.
|
|
|
Jeśli masz dobrych przyjaciół, bez względu na to jak życie bywa do dupy, oni sprawiają, że się śmiejesz.
|
|
|
Nieobojętna Ci byłam na bank, bo otulałeś mnie sobą za bardzo.
|
|
|
Jak wiesz, całe życie miałem tylko kłopoty i nie robi to na mnie dużego wrażenia.
|
|
|
Uważaj na ludzi, których miejsce jest w przeszłości. Nie wpuszczaj Ich z powrotem do swojego życia.
|
|
|
Tylko, że przyzwoitość to idiotyczne słowo, jeśli chodzi o Ciebie i o mnie.
|
|
|
Płaczę. Idę ulicą i płaczę. Łzy mi wchodzą do ust. A taki byłem wesoły nie tak dawno, tak sobie szedłem w podskokach wesoło. A teraz płaczę
|
|
|
Ciężko sobie wytłumaczyć, kolejny raz z rzędu, że nie jest się dla kogoś tak ważnym jak on dla Ciebie. Ale tym razem będzie inaczej. Tym razem dotrzymam obietnicy danej samej sobie: nie pozwolę już więcej nikomu się zbliżyć na tyle by mógł mnie skrzywdzić. Będę dla siebie dobra. To koniec.
|
|
|
Trzeba być obojętnym. Bez duszy i serca. Obojętnie się budzić i z taką samą wyuzdaną obojętnością zasypiać. Nosić ja w sercu, jednocześnie serca nie posiadając. Taka abstrakcja. Nikogo nie całować. Nikomu nie pozwalać się kochać. Tylko oddychać i trwać.
|
|
|
|