 |
|
to pochłania jak patrzenie w zachód słońca późną jesienią i w środku lata, jak Katowice wieczorami i Łódź o poranku, jak zapach Jego perfum i wypuszczanie dymu papierosowego. Jak wersy Kaliego i ryk motocykla, jak intensywny zapach Jej perfum i czerwień szminki. Pochłania jak Warta, jak chęć wyrzucenia z siebie tych wszystkich słów i smakuje jak moja miłość do bananowego Kubusia. Jest tyle porównań, tak Cię szanuję a Ty odchodzisz i wracasz, zostajesz na chwilę, jak dźwięk skrzypiec na Gdańskiej Starówce, trwasz chwile i znikasz znów za rogiem jak błysk tego brązowego oka, znikasz, miłości.. ~pf
|
|
 |
|
nie jestem łatwa do ogarnięcia dla ludzi "z zewnątrz" - bo dopiero, gdy mnie poznasz dokładniej, będziesz wiedział jaka jest granica mojej wytrzymałości, a przy tym poznasz po mojej minie, kiedy zaczynam się wkurwiać. dopiero, gdy ogarniesz mój dystans do samej siebie, zrozumiesz moje żarty, i to, dlaczego lubię ciągnąć bekę, nawet ze swojej osoby. dopiero, gdy porozmawiasz ze mną więcej niż pięć minut, zrozumiesz, że nie należę do głupiutkich laseczek, i , że kocham sakrazm. dopiero, gdy spędziesz ze mną jakiś czas, zrozumiesz, że szybko się denerwuję, bronię swojego zdania cholernie zawzięcie, i nigdy nie daję wjechać sobie na rodzinę. dopiero, gdy mnie poznasz, będziesz wiedział, że lubię intrygować - bo to tak bardzo zagadkowe, a nie lubię być zwykłym, szarym, prostym człowiekiem.
|
|
 |
|
Żeby przetrwać życie, trzeba widzieć w nim sens. Żeby chieć rano wstać z łóżka, trzeba widzieć w tym jakiś cel. Z odejściem jego ona ten cel nagle utraciła. Nie była już więcej nikomu potrzebna. Miała uczucie, że z jego odejściem wszystko ważne nieodwracalnie odeszło w przeszłość, a trudno było jej uwierzyć, że cokolwiek istotnego może jeszcze w jej życiu nadejść w przyszłości.
|
|
 |
|
Mineły prawie cztery miesiące. Czasami zdarzało mu się jeszcze zapominać i wyciągał z kredensu dwie szklanki zamiast jednej, kładł dwie łyżeczki na dwóch talerzykach i na kolacje kroił kilka kromek chleba za dużo. Pustka ciągle była wyraźna, ale już tak nie bolała.
|
|
 |
|
"Czy Ty wiesz, że w takiej ciszy nieraz dziwna tęsknota mnie ogarnia, żeby być kimś innym, nie sobą, chociaż przez chwilę kimś innym, zwyczajnym, nawet biednym, byle nie sobą"
|
|
 |
|
"Bo czy Ty wiesz chociaż, ile cierpienia jest w Tobie? Może tyle, ile we mnie za Tobą tęsknoty. Może jedno jest nasze cierpienie, a nie wiemy o tym. Może to Ty jesteś moją pamięcią i niepamięcią. I wszystkim, co tylko czuję przez Ciebie. Wszystkim, co w ogóle czuję"
|
|
 |
|
Dzięki Tobie będę miała dobry dzień ! - mówi z uśmiechem. To akurat lubię. Ja, pusty w środku jak jakaś cholerna wydmuszka, ja z oporem wewnętrznym do czegokolwiek, podnoszę ludziom kąciki ust w uśmiech.
|
|
 |
|
przeżyłem to czaisz? chociaż nie raz się biłem z myślami ,bo przecież kurwa nic z tego nie mamy, poza kacem i zdrowiem od tego zjebanym
|
|
 |
|
Jak na deszczu łza, cały ten świat nie znaczy nic, a nic...Chwila, która trwa może być najlepszą z Twoich chwil... Idź własną drogą bo w tym cały sens istnienia, żeby umieć żyć bez znieczulenia
|
|
 |
|
"Ludzie tak naprawdę mogą mieszkać tylko w innych ludziach. Depresja to nic innego, jak bezdomność. Na depresje cierpią ludzie, którzy nie mają w kim mieszkać."
|
|
 |
|
jesteś najlepszym dowodem na to, że Bóg istnieje i chyba nawet trochę mnie lubi.
|
|
 |
|
potrzebuję Cię, chcę się szczerze uśmiechnąć a tylko Ty potrafisz pomóc mi to zrobić, jak mnie zobaczysz to przytul mnie najmocniej jak umiesz, tylko mnie nie uduś, ale tul mnie tak jakbyś chciał zatrzymać czas, po chwili wymuś ode mnie najsłodszego buziaka, bez zastanowienia rzuć się na mnie i zacznij się ze mną droczyć, łaskocz ile wlezie, a jak już będziesz nade mną, a ja nie będę mogła przestać się śmiać, to spójrz mi głęboko w oczy, a zobaczysz w nich cały mój świat. widzisz te iskierki szczęścia? widzisz tego mężczyznę? widzisz jak bardzo go kocham? widzisz ten blask jego zielonych oczu? widzisz, że to on mnie uszczęśliwia? prawda, że jest cudowny? to do niego należę.
|
|
|
|