 |
|
to,że kochałam i nadal kocham to już nieważne. nic nie jest ważne.
|
|
 |
|
czy skoczysz za nim w ogień lub chociaż pójdziesz by mu otrzeć pot z czoła?
i gdy upadnie,to będziesz przy nim zawsze? /PYSKATY
|
|
 |
|
'i powiedz mi,czy wciąż go kochasz,gdy wiesz,że już nic nie jest tak jak chcesz i nie będzie już jak chcesz by było,i teraz gdy już wiesz,że on nie jest tym,kim chcesz czy wierzysz w miłość ?' /PYSKATY
|
|
 |
|
ostatnie łzy płyną,tak,by nikt nie widział.
|
|
 |
|
daj se już spokój. nie graj moimi uczuciami.
|
|
 |
|
ktoś trafił w moje serce,czyż to znów Ty?
|
|
 |
|
skreśliłeś mnie ze swojego życia,spieprzyłeś tak piękny związek.
|
|
 |
|
wybacz,sama nie wiem,co tutaj jeszcze robię.
|
|
 |
|
każdy dzień to walka,której nie potrafisz skończyć. pędzisz na oślep,gdy łzy kują w oczy.
|
|
 |
|
marzenia były moją pasją..czy było warto?
|
|
 |
|
cz.1 spojrzała na niego ze z łzami w oczach.'JAK MÓGŁ MI TO ZROBIĆ' myślała,tysiąc myśli przewijało jej się przez głowę.stał przed nią i przepraszał,tłumaczył się,mówił,że to nie tak jak myśli.nie wierzyła mu,zranił ją,była już samotna w jej życiu stało się coś,czego nie mogla opisać.nie mogla powstrzymać łez,spojrzała na niego ostatni raz i odeszła,wołał ja,mówił,żeby wróciła,żeby dala mu szanse.przyspieszyła,nie mogla tego słuchać,oczy miała spuchnięte od łez.świat zawalił jej się w jednej chwili.'Dlaczego?' ciągle zadawała sobie jedno i to samo pytanie.weszła do domu jak do knajpy,trzasnęła drzwiami i pobiegła do swojego pokoju.usiadła na jego środku i dusząc się łzami patrzyła w okno.w to okno,pod którym stał zawsze on czekając na nią.
|
|
 |
|
cz.2 spojrzała na biurko,ich wspólne zdjęcie,rozbiła ramkę i podarła je.kawałki papieru leżały wokół niej,tak bezsilnej.nie wytrzymała,nie mogła wytrzymać jego zdrady,nie mogła wytrzymać tego bólu,postanowiła odejść.sięgnęła po żyletkę i płynnymi ruchami zaczęła się okaleczać.chwile potem cały ból się skończył.leżała sama,na środku swojego pokoju,na podłodze na której wspólnie pili kakao. krwawiła.umarła z miłości do niego.
|
|
|
|