 |
Dziwię się, że jeszcze nikt z naszej ekipy nie zauważył jak reaguje na Jego obecność z nią. Jak z każdym ich pocałunkiem, ściskam dłonie w pięści, odwracając wzrok w inną stronę i z całych sił walczyć, aby żadna łza nie spłynęła po policzku. Drżący głos i zaszklone oczy to już norma, gdy widzę ich razem. Walczę z całych sił, by nie dać po sobie znać, jak bardzo pęka mi serce, jak ból rozrywa mnie od środka. Nie pokażę im swojej słabości, nie mogę, lecz pewnego dnia już nie wytrzymam. Całe emocje wypłyną ze mnie wraz ze łzami, wykrzyczę mu jak bardzo mnie rani i niszczy z każdym dniem. Na razie jeszcze walczę, ale wiem, że nadejdzie ten dzień, kiedy nie będę w stanie udawać, że wszystko jest w porządku. Mam tylko nadzieje, że nadejdzie on jak najpóźniej.
|
|
 |
Witając się co dzień z dobrym kolegom całusem w policzek, mam wrażenie, że chce mnie pocałować. Paranoja czy może rzeczywistość? Dziwne, bo sama zaczęłam chcieć zrobić dokładnie to samo.
|
|
 |
Nie rozumiem dlaczego po każdym ich pocałunku w mojej obecności, on spogląda na mnie, przeszywając mnie wzrokiem.
|
|
 |
Wiesz jak to jest całymi dniami myśleć o własnej śmierci? Wyobrażać sobie jak by to mogło się stać? Snuć przeróżne scenariusze, aby w końcu to zrobić? Lecz jak zawsze brakuje Ci odwagi, by przesunąć granice i stanąć po tej drugiej stronie? Nie? to bardzo dobrze, ja nie mam takiego szczęścia.
|
|
 |
"Coś pękło ,kiedy przyszła codzienność . I wiesz co ? Zaczeli żyć na odpierdol.
|
|
 |
Czasem nie ma po co wracać do tego co było. Trzeba iść dalej z wódką, dać sobie samemu radę.
|
|
 |
Co to była za próbna matura ja się do chuja pytam ? Porażka, naprawde.
|
|
 |
Twój głos dodawał mi zawsze nadziei i wiary
nadziei w lepsze jutro, wiary że damy radę
|
|
 |
Powiedz co, jeśli jutro po prostu gaśnie światło,
nie ma nic, wiesz, musisz na zawsze zasnąć, nie ma nic, myślę,
że czas już brać życie pełną garścią, trzeba żyć i łapać chwilę,
nawet ostatnią.
|
|
 |
pomiedzy myslami przedzieram się do serca
|
|
 |
Cześć, jestem nikim i ch*j mnie obchodzi kim ty jesteś.
|
|
 |
chcę to co umiesz Ty, wiesz, Ty umiesz kochać,
ja umiem unieść się na szczyt i uśmiech kryć
|
|
|
|