 |
|
I nie pozwól aby odległość zniszczyła to co was dzieli. Bo uczucia to nie kilometry.
|
|
 |
|
Mam paru kumpli, którzy rzucą mi kwiaty na trumnę i paru skurwysynów, którzy czekają aż umrę.
|
|
 |
|
opierdalam się jak mogę, a jak nie mogę, to też się opierdalam.
|
|
 |
|
Wierność to sekrety, tajemnice, tajne spotkania, nic nie znacząca wymiana spojrzeń i ciche westchnienia. Wierność to kłamstwo, oszustwo i pozerstwo. Wierność to zdrada. To nic nie znaczące dziś słowo. To jedna wielka brednia, absurd. Czy to właśnie jest wierność? Tylko taką definicję tego słowa znam, kurwa.
|
|
 |
|
cześć,. tak, to ja. przyszłam po raz pierwszy od kilku miesięcy cię odwiedzić, widzisz? jesteś teraz w innym świecie, gdzie odczuwasz spokój i bezpieczeństwo. nie wiem od czego mam zacząć. chyba najlepiej od początku, prawda? widzisz, coś zaczęło się na nowo zmieniać w moim życiu. będąc tu i patrząc na widniejącą tabliczkę z datą twojej śmierci nie mogę wciąż uwierzyć, że tyle lat ciebie już nie ma na tym świecie. bardzo za tobą tęsknie. brakuje mi twoich wygłupów, tego jaki byłeś. nie ważne, że miałeś poplątane życie, z którego choroba cię uwolniła. ważny był sam fakt, że byłeś. byłeś częścią naszej rodziny, a nawet nadal jesteś. jednak bez ciebie to wszystko wygląda inaczej. młody się zmienia, nie chodzi już do ciebie, nie ma tych śmiesznych żartów, które mu opowiadałeś. ja też wychodzę na prostą, ale jednak coś mnie nadal gryzie. ty już wiesz co. na pewno wiesz i widzisz, jak nie radzę sobie z pewnymi problemami. proszę, pomóż mi z tym i odezwij się w śnie. potrzebuję cię.
|
|
 |
|
Pewnie patrzy na niego i tymi obłędnymi, prześlicznymi, hipnotyzującymi oczami wyznaje mu miłość. Trzyma dłonie na jego klatce piersiowej i szepcze jak bezpieczna się przy nim czuje. Jak jest szczęśliwa. Jak bardzo chce by to trwało i nigdy się nie kończyło. Mi też kiedyś tak mówiła.
|
|
 |
|
Nie miałem pojęcia, że ceni mnie tak nisko. Na tyle nisko, by odejść bez wyjaśnienia.
|
|
 |
|
Jak mam żyć ze świadomością, że już nigdy nie będzie moja?
|
|
 |
|
Kurwa, odeszła. Odeszła, zostawiając po sobie jedynie gorzki smak wspomnień.
|
|
 |
|
Miałem ją chronić. Miałem być lekarstwem na wszystkie krzywdy, zawody i ból. Miałem być dla niej oparciem, ostoją i bezpieczną przystanią. To ja miałem dbać o jej potrzeby i troszczyć się o nią. Opiekować się nią w chorobie i każdej gorszej chwili. Miałem być jej radą, prawą ręką. Miałem być jej miłością i tym ostatnim. Miałem walczyć o nią, nawet gdyby coś miało nas rozdzielić. Miałem być mimo wszystko. Miałem być, pamiętasz?
|
|
 |
|
Chyba zwariowałem. Chcę jej dotykać, błądzić rękoma po jej nagim ciele. Tworzyć różne kształty na jej jedwabnej, gładkiej skórze. Czuć jej zapach, przyspieszony oddech i jej tętno. Słyszeć bicie serca i ciche pomruki. Tak kurewsko jej pragnę.
|
|
|
|