 |
'utnę każdą z twoich rąk daje ci moje słowo,
tak więc od dzisiaj będziesz musiał walić konia głową'
|
|
 |
|
Obiecuję, że kiedyś przejdę obok Ciebie. Wystrzałowa, szczupła brunetka z długimi włosami, na przesadnych obcasach, pachnąca seksem. Wtedy pomyślisz, że straciłeś zajebistą pannę, polecisz za mną, a ja dam Ci kosza. Zobaczysz co czułam. {kalejdoskopwspomnien}
|
|
 |
Dziewczyno, dobrze wiesz o tym, że połowa przystojniaków się za Tobą obraca. Możesz mieć dosłownie każdego, nawet każdą. Śliczne włosy, jakich pozazdrości Ci nie jedna laska, oczy jak diamenty, jędrna pupa, zgrabne nogi.. Kurwa i pomyśleć, że taka sztuka siedzi połowę dnia płacząc, mając myśli samobójcze przez jednego frajera.
|
|
 |
Jestem zwykłą osobą, dlatego kocham, tęsknię, pragnę, ubóstwiam, nienawidzę, lubię, nie trawię, czuję, potrzebuję. Więc zrozum i nie traktuj mnie, jak kogoś, kto ma mocne nerwy i zlodowaciałe serce, tylko podejdź i przytul mnie czasami.
|
|
 |
To już kolejny dzień bez Ciebie. Chyba nie jesteś świadomy tego jak trudno jest przetrwać bez Twojej osoby. Moje myśli są wypełnione Tobą i jesteś ze mną w kazdej sekundzie mojego życia,ale nie mam dość, bo jesteś częścią mnie i już chyba zawsze będziesz... Poznałam Cię w momencie gdy tak naprawdę nie istaniałam. Byłam nikim. Ty odmieniłeś moje życie i swoim istnieniem sprawiasz, że mimo tego bólu na całym świecie i mimo płaczu oraz nienawiści do róznych rzeczy chcę się cieszyć tym wszystkim. Chcę żyć,bo czuję ,że mam dla kogo. Dziękuję Ci z całego serca i nie potrafię wyobrazić sobie że miałbyś nagle zniknąć. Nie chcę takiej przyszłości , Kochany. Jesteś zbyt ważny.
|
|
 |
Mimo wszystko dziękuję za to, że byłeś i pokazałeś mi świat z innej perspektywy.
|
|
 |
wkurzają mnie ci wszyscy nauczyciele.. najpierw 'zdrowych, wesołych świąt .. bla bla bla, odpocznijcie sobie troszkę...' a po chwili 'i nie zapomnijcie o sprawdzianie zaraz po świętach w środę..' ;/
|
|
 |
I nigdy już nie usłyszysz z mych ust słowa: Kocham, Nawet jeśli każda komórka mojego ciała by to krzyczała.
|
|
 |
(..)-ile ze sobą byliście? -hm, 5 miesięcy.. ale w sumie to było tak: pierwsze 3 miesiące to wiadomo - mega zauroczenie, spotykaliśmy się jak często tylko się dało, miłe słówka, wielkie wyznania itp.. potem zaczęło się coś psuć - przyjeżdżał coraz rzadziej - tłumacząc się nauką.. w pewnym momencie nawet 'zepsuł mu się telefon' i nie mieliśmy przez 2 tyg kontaktu, chodziłam mega wkurwiona, zdarzało mi się płakać - czułam, że go tracę ale nie chciałam dopuścić tego do siebie.. w końcu się spotkaliśmy - wytłumaczył mi wszystko, że miał problemy rodzinne, spojrzał na mnie ładnie przeprosił, dał pare buziaków i obiecał,, że nigdy więcej - ja głupia uwierzyłam.. przez pierwszy tydzień było super, potem znowu zaczęło się coś psuć- jeden sms, życie legło mi w gruzach.. - zachował się jak niedojrzały gówniarz, nie miał nawet odwagi prosto w twarz mi powiedzieć, że to Koniec.. dziś z perspektywy czasu patrzę na to inaczej i w pewnym sensie się cieszę, że wyszło tak jak wyszło.
|
|
 |
Nie pamiętam jakich perfum używa. Smaku Jego ust też nie mogę sobie przypomnieć.. tak samo jak uśmiechu i dokładnego koloru oczu. A twarz..? Nie, jej też nie pamiętam.. i gdyby nie zdjęcie w folderze podpisanym Jego imieniem to pewnie nie poznałabym Go na ulicy. Ostatnio nawet nie mogę sobie przypomnieć Jego numeru telefonu, który kiedyś recytowałam przez sen.
|
|
|
|