 |
Kochasz mnie, pomimo wszytko. Kochasz nawet wtedy, kiedy wykrzykuję, że Cię nienawidzę. Kochasz, kiedy odchodzę bez słowa. Kochasz, chociaż wiesz, że nie jesteś jedynym. Często urywam z Tobą kontakt, ale bez Ciebie nie umiem żyć, i kochasz. Kochasz, pomimo tego, że często się obrażam, kiedy jestem chamska i nawet wtedy kiedy Cię zostawiam. Kiedy Cię odpycham, i wtedy kiedy nie chcę z Tobą rozmawiać. Często nie mogę na Ciebie patrzeć, ale wiedz, że kocham. Zawsze jesteś za mną, bronisz mnie, chociaż wiesz, że to ja popełniam masę błędów. Jesteś przy mnie, to mi wystarczy, bo nie wyobrażam sobie życia bez Ciebie.
|
|
 |
Nie mogę w to uwierzyć, że odeszła kolejna osoba. Boże, przecież Ona miała niespełna 15 lat..
|
|
 |
Z pozoru maleńka istotka z uśmiechem na twarzy. Sympatyczna, choć często z papierosem w ręku. To było wczoraj, to tego dnia Ciebie zabrakło. Dla wszystkich innych strata przyjaciółki, koleżanki, znajomej, ale to zawsze jest strata. Ciebie nie ma, tak po prostu. Ukrywałaś łzy, smutek i mnóstwo problemów. Próbowałaś żyć inaczej, próbowałaś.. Nasuwa mi się pytanie, dlaczego nie sięgałaś po pomoc? Dlaczego akurat takim sposobem próbowałaś sobie pomóc? Kurwa, dlaczego? Idąc korytarzem, czy ulicą, nie zobaczę już Twojego uśmiechu. Idąc po szkole na papierosa, nie porozmawiamy. Najwyraźniej tak miało być, ale dlaczego Ty.. / Paulina [ * ]
|
|
 |
Gdybyś wrócił na ten świat, byłoby pewnie wspaniale, dałbyś znowu swoją rękę i odkrywał ze mną szczęście.
|
|
 |
Dlaczego kocham? Bo w końcu przejrzałem na oczy, bo Ciebie kocham.. i w końcu możesz to dostrzec. // ♥
|
|
 |
Nie odchodź stąd, jeszcze nie czas. Patrz! Masz nas, nie raz będziemy się śmiać.
Nie raz, a nie się żegnać. ♥
|
|
 |
Tym razem nie jestem smutna, ani zła. Czuję się oszukana. Byłeś ze mną dla głupiego zakładu, mówiłeś, że kochasz, a tak naprawdę była inna. Łapałeś mnie za rękę tylko po to, by inni zobaczyli jaką masz " fajną dupę ". Przytulałeś, by wszystko wyglądało na prawdziwe. Chciałam to skończyć, ale to Ty mnie wyprzedziłeś. Teraz słyszę tylko Twoje słowa jak mówisz, że nie jestem dziewczyną, która zapadnie Ci w pamięć, że nie byłam tylko ja, że tak naprawdę Cię nie znam. Ja mogę odpowiedzieć tylko jedno, chuj z takim związkiem i z każdym kłamstwem.
|
|
 |
Zabolały mnie słowa, gdy odparłaś, że masz wrażenie jakbyś rozmawiała z osobą poznaną 5 minut temu..
|
|
 |
To nie brak miłości, to nie błędy, to nie sprzeczki sprawiły, że nie ma już mojego M i Twojego Y. To kłamstwa, które leciały jak najpiękniejsze ptaki z Twoich ust wprost do mnie. Zachwycały mnie swą nietuzinkowością, różnorodnością i oryginalnością. Sprawiały, że nie potrafiłem oddychać ani spać wciąż myśląc o każdym słowie i wyrazie Twojej twarzy wypowiadającej go. Biegłem za każdym wyrazem jak dziecko za motylem na łące. Chciałem je uchwycić i zachować już na zawsze w sercu wraz z Twoim spojrzeniem. Chciałem by były definicja Twojego imienia i Słońcem w pochmurne dni. Ale za chwilę obraz malowany Twoimi czerwonymi wargami spadł i rozpadł się na części. Miał na sobie pokrywę iluzji, która również zamieniła się na drobne fragmenty. Ptaki okazały się sępami. Jestem jak Prometeusz, ale różni nas to, że ja ukradłem Anioła Bogom, a oni za karę zesłali sępy by codziennie na nowo zjadały moje serce.
|
|
 |
Był tak blisko, przyjaciel, a może ktoś więcej. Mówił, że kocha, a ja zrezygnowałam z tych słów. Kilka miesięcy temu, wiedzie mu się dobrze i nagły brak kontaktu. Przypadkowe spotkanie na ulicy, cześć i wymiana słów, jak leci, co u mamy, wszystko dobrze, pa. Stare zniszczone nienawiścią i kłamstwem znajomości powróciły, a ja tęsknie za tym " dobrym czasem ", tak samo jak Ty wolałabym do niego wrócić.
|
|
 |
Pamiętam, byliśmy przyjaciółmi. Pamiętam też, że potem coś pękło, wódka, jaranie fajki. Chciałam dorosnąć, chciałam z tym skończyć. To kurwa wciąga, tak jak hera. Kilkanaście słów wypowiedzianych bez przemyślenia. Miało mnie już tam nie być, miałam być inna, miałam udawać. Nie będę udawać! Wróciłam do tych bram i wódki, która już nie trafia do moich ust i dym papierosów wydychany wciąż z bólem, że mogłam ich stracić na zawsze. Brat za bratem, siostra za siostrą. Słowo " przepraszam " złagodziła nienawiść, a ja dziękuje, że mam kogoś za kim zawsze stanę i Oni staną za mną. No to z fartem.
|
|
 |
Stoję przed lustrem i zastanawiam się co jest takiego we mnie, w moich oczach, a może w krwi, że zasłużyłem na karę, która ma trwać całe życie. Czemu zostałem skreślony jak źle napisany wyraz? Przecież to nie ja trzymałem długopis, nie ja pisałem każdą literę, nie ja źle się stworzyłem. Co sprawia, że ludzie widzą we mnie niepotrzebny przedmiot, który ciąży i zajmuje miejsce? Czemu tak się dzieje, że tak szybko zostaje oceniony, przez to, że ktoś mnie podarł na kawałki i wyrzucił jak śmiecia? Czemu teraz wszyscy widzą we mnie śmiecia i umieszczają mnie do w koszu? Czemu przez jedną osobę ludzie nie widzą we mnie człowieka? Przecież wyglądam jak oni. Jak każdy inny człowiek. Czemu błądzić jest rzeczą ludzką, mi nie wolno? Czemu każda moja porażka to Wasz powód do wbijania gwoździ do mojej trumny? Może i masz rację, może masz prawo wbić we mnie tusz robiąc we mnie dziurę, zgnieść i wyrzucić do kubła na odpady mówiąc: przecież to tylko śmieć.
|
|
|
|