 |
2.Dzieckiem spragnionym miłości od kogoś kto nigdy mnie chyba nie doceniał. Mi nikt nie zrekompensował tego cierpienia.Byłam zbyt duża by wierzyć w bajki?Ale wystarczająco dorosła by udźwignąć ciężar,który nosiłam w sercu gdy straciłam człowieka którego kochałam? Nie odzyskałam go.Chociaż buntowałam się przeciw niesprawiedliwości losu,płakałam i krzyczałam na los za to,że nas rozdzielił.Nikt nie wysłuchał moich próśb ani modlitw o rychły jego powrót.Myślałam wtedy,że świat mi się zawalił,że w gruzach mojego szczęścia już nie odnajdę utraconej radości z życia. O dziwo świat nie upadł,jakaś siła wyższa nadal napędza jego istnienie.Mało tego on nawet się nie zatrzymał na chwilę.A ja dziś jestem już pogodzona z brakiem jego obecności.I pewna siebie jak nigdy dotąd/hoyden
|
|
 |
Oskarżam Cię o spazmy płaczu i codzienne konanie mojego serca.O bezowocne poszukiwanie utraconego sensu istnienia.O te noce gdy brakowało mi oddechu.Z każdym wdechem i wydechem czułam jak niewidzialny przeciwnik miażdży mi płuca.Tak to był ból.Bolało mnie,że oddycham tym samym powietrzem co Ty, a Ciebie nie ma przy mnie.Oskarżam Cię,że przewróciłeś moją nadzieję,a potem ją tak okrutnie podeptałeś.Że uczyłeś mnie wszystkiego.Zaczynając od zadań z matematyki,a skończywszy na kursie samoobrony.Nauczyłeś mnie wielu przydatnych rzeczy,które miały mi ułatwić życie. Ćwiczyłeś moją siłę i umiejętność radzenia sobie w każdej sytuacji.Nie powiedziałeś mi tylko jak żyć gdyby cie kiedyś zabrakło.Na to nie byłam przygotowana/hoyden
|
|
 |
Byłam z nim szczęśliwa i to bolało mnie właśnie najbardziej.Najtrudniej było zapomnieć o tych dobrych momentach.Prawdziwym wyzwaniem było zapomnienie jego zapachu,który jakoś tak szczególnie zapamiętałam i wyczuwałam go wciąż w tłumie przecież obcych mi twarzy.Z tym " zapomnieniem" nie jest jednak tak do końca.Bo wciąż pamiętam zarys jego postury,rysy twarzy i wszystkie te części składające się na jego osobę.Nie umiem już jednak odtworzyć sobie w pamięci miejsc w których ma pieprzyki,nie pamiętam liczby piegów znajdujących się na jego nosie.A przecież wcześniej z zamkniętymi oczami mogłam mówić innym o szczegółach i znakach wcale nieszczególnych na jego ciele.Znałam go na pamięć.Jak wzór na deltę czy twierdzenie Pitagorasa.Czas zaciera ślady jego obecności w moim życiu.Bo już tak dawno nie studiowałam mapy jego serca i ciała.A pamięć ma to do siebie,że jest ulotna.Dlatego trzeba ją ćwiczyć i wciąż odtwarzać sobie nauczoną wiedzę. Wraz z jego odejściem przestałam się go uczyć/hoyden
|
|
 |
|
Samotność jest już codziennością. // pannikt
|
|
 |
Muszę zdobyć się na wysiłek, by iść dalej krokiem spokojnym, który nie zgadza się teraz z rytmem mego serca..
|
|
 |
Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą.
|
|
 |
Kaleczą się, dręczą milczeniem i słowami...jakby mieli przed sobą jeszcze jedno życie.
|
|
 |
Bawisz się słowami. Upajasz się nimi. Słowami chcesz zastąpić normalne, ludzkie uczucia, których w Tobie nie ma..
|
|
 |
Jest na świecie taki rodzaj smutku, którego nie można wyrazić łzami. Nie można go nikomu wytłumaczyć. Nie mogąc przybrać żadnego kształtu, osiada ciasno na dnie serca jak śnieg podczas bezwietrznej nocy.
|
|
 |
Jestem jeszcze zakochana resztkami bezsensownej miłości i jest mi tak cholernie smutno teraz, że chcę to komuś powiedzieć. To musi być ktoś zupełnie obcy, kto nie może mnie zranić.
|
|
 |
Przyjaźń nie potępia w chwilach trudnych, nie odpowiada zimnym rozumowaniem: gdybyś postąpił w ten czy tamten sposób... Otwiera szeroko ramiona i mówi: nie pragnę wiedzieć, nie oceniam, tutaj jest serce, gdzie możesz spocząć.
|
|
 |
Pamięć jest straszliwa. Człowiek może o czymś zapomnieć - ona nie. Po prostu odkłada rzeczy do odpowiednich przegródek. Przechowuje dla ciebie różne sprawy albo je przed tobą skrywa - i kiedy chce, to ci to przypomina. Wydaje ci się, że jesteś panem swojej pamięci, ale to odwrotnie - pamięć jest twoim panem.
|
|
|
|