 |
|
po Jego odejściu musiałam wszystko pozmieniać. pościel, bo po nocach budził mnie Jego zapach i złudzenie, że jest obok. numer telefonu, zważywszy na to, iż drżałam na każdą wiadomość, choć w większości treść zawierała jedynie kolejną promocję. wystrój pokoju, zmieniając maskotki i przesuszone róże od Niego, na zapachowe świeczki oraz nową lampkę. zaczęłam używać innego żelu pod prysznic, jeść inne płatki na śniadanie. rzadziej słuchałam rapu, bo gdzieś na licznych krążkach mieściły się te nasze kawałki. rano przed lustrem wymalowywałam uśmiech. wymieniłam serce - gdy odszedł, upadło.
|
|
 |
|
usiadła w koncie, uroniła kilka niepotrzebnych łez i mocno pragnęła aby powrócić do tamtych czasów, kiedy jedynym makijażem była pomadka mamy, uśmiech zawsze gościł na twarzy a wiara w prawdziwą miłość istniała. //cukierkowataa
|
|
 |
|
wiedział, że może ją skrzywdzić jednym słowem - mimo tego wykorzystał to tamtego wieczoru. całując ją w usta wyszeptał, że nić łącząca ich serca została przerwana a ich miłość się skończyła. //cukierkowataa
|
|
 |
|
tak nagle się poznali. tak przypadkowo.
przez przypadek porozmawiali trochę dłużej i dłużej.
tak nagle stali się dla siebie najważniejszymi ludźmi na świecie.
zupełnie przez przypadek.
|
|
 |
|
jeżeli robisz komuś krzywdę,
krzywda wróci do Ciebie,
ze zdwojoną siłą.
|
|
 |
|
nie potrafię iść w przód, bo trzyma mnie to co z tyłu więc idę pić.
|
|
 |
|
z czasem zastanawiałam się nad sensem życia,
życia bez Ciebie, początkowo go nie widziałam,
gnijąc w przekonaniu, że jeśli nie ma Ciebie to
i ja jestem nikim, z kolei za rok zobaczyłam tak
zwane 'światełko' w tunelu, dostrzegłam je gdy
po raz pierwszy uśmiechnęłam się szczerze, bez
żadnego powodu, tak po prostu. dziś wiem, że
nie należy gubić sensu na tak długo, istotą życia
jest uśmiechać się do samego siebie, gdy nie ma
kogoś kto podziwiałby ten uśmiech, kto szeptałby,
że jest On czymś co pomaga przetrwać.
|
|
 |
|
człowiek składa się z powrotów i odejść. błędów i sukcesów.
|
|
 |
|
widocznie to wszystko, co nas spotyka, tak miało być. trzeba wytrzymać.
|
|
 |
|
Wiesz, czego nienawidzę najbardziej?
Nienawidzę paru pierwszych dni po naszej rozłące,
czasami tygodnia, czasem miesiąca. Nienawidzę tego
czasu kiedy wiem, że mogłabym byc tam z Tobą,
a jestem tu. Nienawidzę tej świadomości, że
znów zaczynam tęsknic, nie mogę Cię
zobaczyc, a jedyne co mogę zrobic to
gapic się daleko przed siebie i myslec, że
gdzieś tam za horyzontem mieszkasz sobie
i żyjesz spokojnie bez świadomości, że ktoś oddałby
wszystko, by Cię choc przez chwilę Cię ujrzec.
Nienawidzę tych nocy, gdy śpię na poduszce mokrej
od łez i nie mam nawet siły, by się podniesc.
Ból spowodowany Twoją nieobecnością w
moim życiu jest gorszy od zamętu jaki w nim zrobiłeś.
|
|
 |
|
mam ochotę na ciebie krzyczeć jak sfrustrowana, kiedy twój wzrok wędruje w stronę innej. //cukierkowataa
|
|
|
|