 |
|
Oni pierdolili, pierdolą, pierdolić będą no i na ślepo ulegają nowym trendom jednego dnia hejtują drugiego liżą dupę tej wypierdalaj z powrotem przed komputer.
|
|
 |
|
Złamane serce nigdy się nie zrasta.
|
|
 |
|
Do chujowego życia chujowa pogoda. Bóg nas nienawidzi.
|
|
 |
|
jestem zmęczona. zmęczona ciągłym czekaniem na Ciebie. 'że może nie wszystko skończone, może jeszcze napiszesz, że może nie zapomniałeś o mnie, że nadal zastanawiasz się co u mnie..' nie ma już może. przestałeś myśleć o Nas prawda? myślę, że dawno to co nas łączyło przekreśliłeś. przestałeś się starać, tak po prostu..z dnia na dzień, coraz mniej smsów, coraz mniej uśmiechów. zostały wspomnienia, które wkurzają mnie każdego wieczoru, gdy zamykam oczy. jestem już zmęczona, zmęczona nadzieją, która umiera..a jeśli nadzieja umiera ostatnia, to co dalej?/
|
|
 |
|
codziennie budzę sie z myślą, że może coś w końcu zmieni się w moim życiu. spotkam kogoś kto odmieni moje życie. zrobie coś, co w przyszłości będą wspominać z uśmiechem i łzami szczęscia, pojawi się jakaś krótka chwila, która zaowocuje w przyszłości, o której będę mysleć za kilka lat mówiąc ' gdybym tam nie poszła nie spotkałabym tej osoby, gdybym nie pojechała na tą imprezę, wszystko potoczyło by się inaczej, gdybym po szkole zamiast siedzieć jak zawsze przed tv, wyszłabym z przyjaciółką na zwykłe lody a tam przeżyła coś prostego ale wyjątkowego, coś co odmieni moje zycie, moje poglądy na ten dziwny ale czasami naprawdę dobry świat..' i tak codziennie myslę kiedy wkońcu coś się wydarzy, coś co przewróci moje zycie do góry nogami, jakieś zwykłe wydarzenie, króciutka chwila, zwykła rozmowa. życie jest ciągłym czekaniem na coś.
|
|
 |
|
Lubię czasem te dni, gdy za oknem jest brzydka pogoda, ja siedzę z kubkiem kawy, nie odbieram telefonów. Nie ruszam się z pokoju. Po prostu nie istnieję. Lubię czasem nie istnieć, tak na jeden dzień.
|
|
 |
|
Słowa to kurwy, fakt, nie można im ufać, ale można je też jak kurwy, pięknie wykorzystać.
|
|
 |
|
To był dla mnie wielki cios, kiedy któregoś pięknego dnia po prostu zastąpiłeś mnie. Ona zajęła moje miejsce w Twoim życiu. Zabrała mi wszystkie prawa do Ciebie i przywileje. To ona mogła zaciągać się Twoim zapachem i nacieszyć swoje oczy widokiem Twoich niebieskich oczu. To ona swoimi wargami mogła tworzyć całość z Twoimi. To ona mogła niespodziewanie przytulić się do Ciebie i skryć się w Twoich ramionach. To ona mogła tyle wygrać i być przy Tobie. Nie wiem jak jest teraz u Ciebie, ale ja Ciebie też zastąpiłam. Twoje miejsce jest zajęte, ale nie przez idealnego księcia na białym koniu tylko przez rzeczy, które w jakimś stopniu mnie niszczą. Nie zaciągam się już Twoim zapachem, lecz papierosem. Nie przytulam się do Ciebie tylko do ostatniej bluzy, która mi po Tobie została. Nie wypowiadam już z dumą Twojego imienia, lecz po raz kolejny bluzgam. Nie trzymam Ciebie za rękę i to nie Ty teraz jesteś dla mnie oparciem, lecz poręcz, gdy ledwo utrzymuję równowagę. // kinia-96
|
|
 |
|
Ty wciągasz, jak narkotyk, bezwzględnie uzależniasz.
Co dzień Ciebie zażywam i nie mogę przestać.
|
|
 |
|
Zaciskam z całej siły wszystko, co można zacisnąć w środku siebie, aby się znowu nie rozryczeć.
|
|
 |
|
To jak ranka na podniebieniu, która się nie goi, bo ją ciągle macasz językiem. Rozumiesz?
|
|
|
|