głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika nieodpowiedzialny_

Podoba mi się jak na mnie reagujesz  jak peszysz się lekko  uśmiechasz się  prosisz o buziaki  leżysz ze mną kilka godzin i mówisz mi o tym  czego nie mówiłeś żadnej innej  opowiadasz mi o swoich byłych  i o wszystkich imprezach  i o idiotycznych akcjach  przypałach  bierzesz marker i piszesz mi na biodrze swoje imię z serduszkiem  zabierasz laptopa i konwersujesz z moją przyjaciółką. Tak cholernie wpisujesz się w moje życie  a ja nie potrafię Cię hamować   chimica

chimica dodano: 19 stycznia 2014

Podoba mi się jak na mnie reagujesz, jak peszysz się lekko, uśmiechasz się, prosisz o buziaki, leżysz ze mną kilka godzin i mówisz mi o tym, czego nie mówiłeś żadnej innej, opowiadasz mi o swoich byłych, i o wszystkich imprezach, i o idiotycznych akcjach, przypałach, bierzesz marker i piszesz mi na biodrze swoje imię z serduszkiem, zabierasz laptopa i konwersujesz z moją przyjaciółką. Tak cholernie wpisujesz się w moje życie, a ja nie potrafię Cię hamować ~ chimica

Tłumie w sobie te wszystkie emocje  które paraliżują moje ciało. Nie mówię o nich  ponieważ nie odczuwam takiej potrzeby. Jednak to bardzo boli. To trzymanie wszystkiego w sobie. Bo może z pozoru to nie jest złe  ale znów przyjdzie ten moment  ta chwila kiedy coś w moim ciele się złamie  a ja zaś sama zacznę się wić z bólu  który zostanie przepełniony różnymi uczuciami. Nie wiem czy będę w stanie sobie na nowo poradzić  kiedy kolejna cząstka mnie zostanie wystawiona na próbę  której nie będę w stanie przetrwać. Przecież to tak bardzo boli i niszczy całą duszę od środka. Chcę  a wręcz pragnę z tym walczyć  ale nie wiem czy jestem w stanie przechodzić przez kolejną serię upadków i porażek. A zaś z drugiej strony nie jestem w stanie wytrzymać tego co dzieje się teraz ze mną. Cholera  znów wpadłam w ten stan obojętności połączonego z tęsknotą. Na nowo muszę wybierać co będzie dla mnie dobre pomimo  że nie mam pojęcia  którą drogę wybrać.

remember_ dodano: 18 stycznia 2014

Tłumie w sobie te wszystkie emocje, które paraliżują moje ciało. Nie mówię o nich, ponieważ nie odczuwam takiej potrzeby. Jednak to bardzo boli. To trzymanie wszystkiego w sobie. Bo może z pozoru to nie jest złe, ale znów przyjdzie ten moment, ta chwila kiedy coś w moim ciele się złamie, a ja zaś sama zacznę się wić z bólu, który zostanie przepełniony różnymi uczuciami. Nie wiem czy będę w stanie sobie na nowo poradzić, kiedy kolejna cząstka mnie zostanie wystawiona na próbę, której nie będę w stanie przetrwać. Przecież to tak bardzo boli i niszczy całą duszę od środka. Chcę, a wręcz pragnę z tym walczyć, ale nie wiem czy jestem w stanie przechodzić przez kolejną serię upadków i porażek. A zaś z drugiej strony nie jestem w stanie wytrzymać tego co dzieje się teraz ze mną. Cholera, znów wpadłam w ten stan obojętności połączonego z tęsknotą. Na nowo muszę wybierać co będzie dla mnie dobre pomimo, że nie mam pojęcia, którą drogę wybrać.

Jeżeli boisz się usłyszeć jak bardzo cierpiałam kiedy nie było Cię przy nie  to nie martw się  ja o niczym Ci nie opowiem. Ból schowam w sobie  w smutne oczy postaram się wlać radość  a na ustach namaluję uśmiech. Postaram się ukryć cierpienie tak żeby nam nie przeszkadzało. One wypełnia mnie niemalże całą  ale nie bój się  ja znajdę miejsce na szczęście. Serce poskładam w całość  a Ty mi pomożesz w tym samą swoją obecnością. Uzdrowisz też duszę  zabierzesz tęsknotę. Pomożesz mi normalnie żyć  jeżeli tylko wrócisz. Więc nie bój się  już więcej nie będę Cię o nic oskarżać  już przecież wiesz o moim smutku i zmarnowanych dniach  a ja oszczędzę Ci wszelkich szczegółów. Obiecuję  że nie będę ciągle wracać do tego jak źle czułam się kiedy starałam się nie rezygnować z życia. Nie chcę żeby te wspomnienia nas zniszczyły  żeby stanęły między nami blokując dostęp miłości. Nie pozwolę na to  zobaczysz.    napisana

napisana dodano: 18 stycznia 2014

Jeżeli boisz się usłyszeć jak bardzo cierpiałam kiedy nie było Cię przy nie, to nie martw się, ja o niczym Ci nie opowiem. Ból schowam w sobie, w smutne oczy postaram się wlać radość, a na ustach namaluję uśmiech. Postaram się ukryć cierpienie tak żeby nam nie przeszkadzało. One wypełnia mnie niemalże całą, ale nie bój się, ja znajdę miejsce na szczęście. Serce poskładam w całość, a Ty mi pomożesz w tym samą swoją obecnością. Uzdrowisz też duszę, zabierzesz tęsknotę. Pomożesz mi normalnie żyć, jeżeli tylko wrócisz. Więc nie bój się, już więcej nie będę Cię o nic oskarżać, już przecież wiesz o moim smutku i zmarnowanych dniach, a ja oszczędzę Ci wszelkich szczegółów. Obiecuję, że nie będę ciągle wracać do tego jak źle czułam się kiedy starałam się nie rezygnować z życia. Nie chcę żeby te wspomnienia nas zniszczyły, żeby stanęły między nami blokując dostęp miłości. Nie pozwolę na to, zobaczysz. / napisana

Nie powinniśmy ciągle odwracać się za siebie. Nie powinniśmy żyć przeszłością. Ja wiem  ja o tym wszystkim wiem  ale często jeszcze tak trudno mi żyć teraźniejszością. Przeszłość była prostsza  radośniejsza. Mam wrażenie  że wtedy wszystko układało się lepiej  a teraz nagle ktoś zabrał wszystkie barwy  ukradł słońce i sprawił  że ciągle pada deszcz. Teraźniejszość sprawia  że przeraźliwie boli mnie serce  a dusza nie wytrzymuje całego tego napięcia. Teraźniejszość i perspektywa przyszłości maluje na mojej twarzy strach  bo niczego nie jestem pewna. Boję się  że nie nadejdzie dzień  w którym odnajdę sens swojego życia. Boję się normalnie żyć  boje się ruszyć z miejsca. Tylko co za ironia  bo znudziło mi się tkwienie w jednym martwym punkcie i patrzenie jak ucieka mi czas. Tak często mam wrażenie  że moje życie jest jakąś dziwną grą  dla której nikt nie przewidział zasad  a ja sama po prostu się w nim gubię   jak małe wystraszone dziecko.    napisana

napisana dodano: 18 stycznia 2014

Nie powinniśmy ciągle odwracać się za siebie. Nie powinniśmy żyć przeszłością. Ja wiem, ja o tym wszystkim wiem, ale często jeszcze tak trudno mi żyć teraźniejszością. Przeszłość była prostsza, radośniejsza. Mam wrażenie, że wtedy wszystko układało się lepiej, a teraz nagle ktoś zabrał wszystkie barwy, ukradł słońce i sprawił, że ciągle pada deszcz. Teraźniejszość sprawia, że przeraźliwie boli mnie serce, a dusza nie wytrzymuje całego tego napięcia. Teraźniejszość i perspektywa przyszłości maluje na mojej twarzy strach, bo niczego nie jestem pewna. Boję się, że nie nadejdzie dzień, w którym odnajdę sens swojego życia. Boję się normalnie żyć, boje się ruszyć z miejsca. Tylko co za ironia, bo znudziło mi się tkwienie w jednym martwym punkcie i patrzenie jak ucieka mi czas. Tak często mam wrażenie, że moje życie jest jakąś dziwną grą, dla której nikt nie przewidział zasad, a ja sama po prostu się w nim gubię - jak małe wystraszone dziecko. / napisana

Chciej mnie na co dzień  o poranku  do kawy   chimica

chimica dodano: 18 stycznia 2014

Chciej mnie na co dzień, o poranku, do kawy ~ chimica

Za każdym razem po prostu coś mi nie pasuje w tej sytuacji  a Ty irytujesz się już kompletnym niedoborem mojej osoby  wliczając w to durne buziaki na powitanie. Wkurzasz się i łapiąc mnie za ramiona  torujesz drogę  by chwilę potem mocno przycisnąć wargi do mojego policzka. Krótkie  cześć   po którym jeszcze przez chwilę jesteś tak maksymalnie blisko  kiedy na nowo tworzysz mętlik i znów mam ochotę powtórzyć wszystko to  co mieliśmy zostawić za sobą i odrzucić w niepamięć   chimica

chimica dodano: 17 stycznia 2014

Za każdym razem po prostu coś mi nie pasuje w tej sytuacji, a Ty irytujesz się już kompletnym niedoborem mojej osoby, wliczając w to durne buziaki na powitanie. Wkurzasz się i łapiąc mnie za ramiona, torujesz drogę, by chwilę potem mocno przycisnąć wargi do mojego policzka. Krótkie "cześć", po którym jeszcze przez chwilę jesteś tak maksymalnie blisko, kiedy na nowo tworzysz mętlik i znów mam ochotę powtórzyć wszystko to, co mieliśmy zostawić za sobą i odrzucić w niepamięć ~ chimica

Nie jestem w stanie tak dłużej patrzeć na siebie  na swoją wstretną twarz  w której widzę tylko nienawiść do samej siebie. Nie mogę na siebie patrzeć wiedząc  ile rzeczy mam po nim. Po tym czymś bez serca. Bo nie nazwę tego kogoś nigdy człowiekiem ani ojcem. Ten ktoś nigdy nim nie był. To potwór  rozumiesz? To potwór  którego muszę nosić w sobie cechy.  A nie chcę tego. Nie chcę tego w sobie widzieć i nie chcę żyć w świadomości co zyskałam po nim. Nienawidzę tego. Nienawidzę samej siebie przez to. I właśnie dlatego mam chęć coś zrobić złego i głupiego. Mam chęć zniszczyć to wszystko. Mam taka nieodpartą chęć się tego pozbyć nawet jeśli miałabym cierpieć  bo żyłabym mając spokój od tego. Może gdybym właśnie zniszczyła pierwszą warstwę tej okropnej skóry  to zdjęłabym maskę  która jest zła i może dostrzegłabyś moje prawdziwe oblicze? Moglabyś  zauważyć moją duszę i dobre serce. Może to jedyny sposób  abym mogła zdobyć Twoją miłość?

remember_ dodano: 17 stycznia 2014

Nie jestem w stanie tak dłużej patrzeć na siebie, na swoją wstretną twarz, w której widzę tylko nienawiść do samej siebie. Nie mogę na siebie patrzeć wiedząc, ile rzeczy mam po nim. Po tym czymś bez serca. Bo nie nazwę tego kogoś nigdy człowiekiem ani ojcem. Ten ktoś nigdy nim nie był. To potwór, rozumiesz? To potwór, którego muszę nosić w sobie cechy. A nie chcę tego. Nie chcę tego w sobie widzieć i nie chcę żyć w świadomości co zyskałam po nim. Nienawidzę tego. Nienawidzę samej siebie przez to. I właśnie dlatego mam chęć coś zrobić złego i głupiego. Mam chęć zniszczyć to wszystko. Mam taka nieodpartą chęć się tego pozbyć nawet jeśli miałabym cierpieć, bo żyłabym mając spokój od tego. Może gdybym właśnie zniszczyła pierwszą warstwę tej okropnej skóry, to zdjęłabym maskę, która jest zła i może dostrzegłabyś moje prawdziwe oblicze? Moglabyś zauważyć moją duszę i dobre serce. Może to jedyny sposób, abym mogła zdobyć Twoją miłość?

Przepraszam za każdy z tamtych sygnałów  które dały Ci do zrozumienia  że nasze pocałunki czy jakakolwiek inna forma zbliżenia  będą się powtarzały. Przepraszam za każde czułe słowo i każdą prowokację  które tak bardzo zachęciły Cię do mnie. Przepraszam za otwartość  bezpośredniość i danie Ci możliwości spróbowania ze mną tak wielu rzeczy  które dzisiaj pozostawiają niedosyt i cholerną ochotę na więcej. Przepraszam  że odmawiam  lecz walczę o swoje serce  które jest zbyt słabe  by poradzić sobie z traktowaniem Cię z dystansem   chimica

chimica dodano: 17 stycznia 2014

Przepraszam za każdy z tamtych sygnałów, które dały Ci do zrozumienia, że nasze pocałunki czy jakakolwiek inna forma zbliżenia, będą się powtarzały. Przepraszam za każde czułe słowo i każdą prowokację, które tak bardzo zachęciły Cię do mnie. Przepraszam za otwartość, bezpośredniość i danie Ci możliwości spróbowania ze mną tak wielu rzeczy, które dzisiaj pozostawiają niedosyt i cholerną ochotę na więcej. Przepraszam, że odmawiam, lecz walczę o swoje serce, które jest zbyt słabe, by poradzić sobie z traktowaniem Cię z dystansem ~ chimica

Krzyczę  tak mocno. Ale czy Ty to słyszysz? Łamie mi się serce coraz bardziej każdego dnia  ale zaciskam dłonie w pięści i staram się  jak tylko mogę. Tylko dlaczego nie jesteś w stanie tego docenić? Dlaczego nie jesteś w stanie spojrzeć na mnie  jak na córkę   a nie potwora? Wiesz  że nie mam nikogo więcej prócz Ciebie w rodzinie  dziadków i brata. Wiesz  że powinnaś mi być najbliższą osoba  a jest wręcz przeciwnie. Chcę się nareszcie  do Ciebie zbliżyć! Chcę poczuć przez chwilę co to znaczy miłość rodzica  bo nie czuję tego. Zrozum  że im dłużej trwa to odrzucenie  to tym bardziej nie radzę sobie z tym wszystkim. Proszę  przełam się na moment. Pozwól mi się zbliżyć do Ciebie i pokazać to czego nigdy nie mogłaś dostrzec. Proszę Cię  znajdź dla mnie jedną chwilę  która będzie tylko nasza. Tak bardzo tego potrzebuję... Bo potrzebuję od Ciebie wsparcia. Nie chcę  aby ciągle było pod górkę. Nie chcę płacić całe życie swoim istnieniem za to  że widzisz we mnie błąd z przeszłości.

remember_ dodano: 17 stycznia 2014

Krzyczę, tak mocno. Ale czy Ty to słyszysz? Łamie mi się serce coraz bardziej każdego dnia, ale zaciskam dłonie w pięści i staram się, jak tylko mogę. Tylko dlaczego nie jesteś w stanie tego docenić? Dlaczego nie jesteś w stanie spojrzeć na mnie, jak na córkę, a nie potwora? Wiesz, że nie mam nikogo więcej prócz Ciebie w rodzinie, dziadków i brata. Wiesz, że powinnaś mi być najbliższą osoba, a jest wręcz przeciwnie. Chcę się nareszcie do Ciebie zbliżyć! Chcę poczuć przez chwilę co to znaczy miłość rodzica, bo nie czuję tego. Zrozum, że im dłużej trwa to odrzucenie, to tym bardziej nie radzę sobie z tym wszystkim. Proszę, przełam się na moment. Pozwól mi się zbliżyć do Ciebie i pokazać to czego nigdy nie mogłaś dostrzec. Proszę Cię, znajdź dla mnie jedną chwilę, która będzie tylko nasza. Tak bardzo tego potrzebuję... Bo potrzebuję od Ciebie wsparcia. Nie chcę, aby ciągle było pod górkę. Nie chcę płacić całe życie swoim istnieniem za to, że widzisz we mnie błąd z przeszłości.

Nie potrzeba wiele. Wystarczy  że spróbujesz przyjść do mnie i opowiesz mi o tym  co leży Ci na sercu. Ja wysłucham wszystkiego  zaparzę Ci Twoją ulubioną kawę i będę tylko dla Ciebie. Poświecę Ci dzień  noc  dwie. Poświecę Ci tyle czasu ile tylko potrzebujesz. Czekam już tak długo  tyle tygodni  miesięcy  czasem zdaje mi się  że czekam na to całą wieczność. Na przemian rezygnuję i zaczynam walczyć. I to wszystko dla Ciebie  bo nie widzę swojego życia  w którym nie ma Twojej osoby. Składam swoje złamane serce w całość żeby mogło kochać Cię jeszcze bardziej. Chcesz? Nauczę Cię miłości. Razem nauczymy się żyć od nowa  pokonamy wszystkie przeciwności. Wierzę  że tego chcesz  więc niepotrzebnie się boisz. Przyjdź  ja tutaj jestem i z niecierpliwością wypatruje przez okno czy czasem do mnie nie jedziesz. Och  a wiesz? Często w nocy nie mogę spać  bo tak bardzo tęsknie za Tobą  mój kochany. Wracaj już.    napisana

napisana dodano: 17 stycznia 2014

Nie potrzeba wiele. Wystarczy, że spróbujesz przyjść do mnie i opowiesz mi o tym, co leży Ci na sercu. Ja wysłucham wszystkiego, zaparzę Ci Twoją ulubioną kawę i będę tylko dla Ciebie. Poświecę Ci dzień, noc, dwie. Poświecę Ci tyle czasu ile tylko potrzebujesz. Czekam już tak długo, tyle tygodni, miesięcy, czasem zdaje mi się, że czekam na to całą wieczność. Na przemian rezygnuję i zaczynam walczyć. I to wszystko dla Ciebie, bo nie widzę swojego życia, w którym nie ma Twojej osoby. Składam swoje złamane serce w całość żeby mogło kochać Cię jeszcze bardziej. Chcesz? Nauczę Cię miłości. Razem nauczymy się żyć od nowa, pokonamy wszystkie przeciwności. Wierzę, że tego chcesz, więc niepotrzebnie się boisz. Przyjdź, ja tutaj jestem i z niecierpliwością wypatruje przez okno czy czasem do mnie nie jedziesz. Och, a wiesz? Często w nocy nie mogę spać, bo tak bardzo tęsknie za Tobą, mój kochany. Wracaj już. / napisana

Wieczór  pustka i samotność zmieszana z nieczystym powietrzem. Leże w łóżku i znów mam obrazy dnia dzisiejszego przed sobą. Mam to czego nie chce widzieć  o czym nie chcę pamiętać. Wciąż czuję ten okropny i pełny wewnetrznego paraliżu ból. Mam chęć uciec  bardzo tego pragnę. Czuję  że muszę się wydostać z toksycznego i pełnego kłamstw życia. Nie mogę żyć w tak ciągłej niepewności i strachu. Nie może wciąż tego ogarnąć. Boję się. Cholernie się boję jutra. Boję się kolejnej awantury  tego  że nie dam utrzymać języka za zębami. Bo taka już jestem. Wredna i zarazem pyskata. Do kogoś kogo trzeba mieć szacunek  a wręcz dużo szacunku. A ja mam odczucie  że nie panuje nad własnymi emocjami podczas tych awantur. Mówię a raczej krzyczę wszystko co mnie dusi  co tak bardzo boli i walczę tym o to  aby była chwilę przy mnie. Aby raz w życiu spojrzała na mnie zupełnie inaczej i dostrzegła moją zmianę  to jak się staram. Ale nie... Nadal cisza. Nadal kłótnie. To musi się skończyć  muszę odejść.

remember_ dodano: 17 stycznia 2014

Wieczór, pustka i samotność zmieszana z nieczystym powietrzem. Leże w łóżku i znów mam obrazy dnia dzisiejszego przed sobą. Mam to czego nie chce widzieć, o czym nie chcę pamiętać. Wciąż czuję ten okropny i pełny wewnetrznego paraliżu ból. Mam chęć uciec, bardzo tego pragnę. Czuję, że muszę się wydostać z toksycznego i pełnego kłamstw życia. Nie mogę żyć w tak ciągłej niepewności i strachu. Nie może wciąż tego ogarnąć. Boję się. Cholernie się boję jutra. Boję się kolejnej awantury, tego, że nie dam utrzymać języka za zębami. Bo taka już jestem. Wredna i zarazem pyskata. Do kogoś kogo trzeba mieć szacunek, a wręcz dużo szacunku. A ja mam odczucie, że nie panuje nad własnymi emocjami podczas tych awantur. Mówię a raczej krzyczę wszystko co mnie dusi, co tak bardzo boli i walczę tym o to, aby była chwilę przy mnie. Aby raz w życiu spojrzała na mnie zupełnie inaczej i dostrzegła moją zmianę, to jak się staram. Ale nie... Nadal cisza. Nadal kłótnie. To musi się skończyć, muszę odejść.

Jestem tutaj  stoję pewnie i niczego nie żałuje  oprócz tych ostatnich zmarnowanych swych ośmiu miesięcy  które spędziłam w jednym miejscu  na jednej dzielnicy  przy kilku nie właściwych osobach. Jednen z nich niszczył mnie  zabijał każdą cząstkę w mym organizmie  aż w końcu stałam się Jego marionetką  która nie chciała nawet urazić go słowami i dlatego milczała wyłącznie przepijając swą ciszę kolejnym płynem. Stałam się zupełnie kimś innym  traciłam wiarę w samą siebie i bałam się zrezygnować z budującej się już nienawiści. Oczy mi się przymykały na otaczający mnie świat i czułam pustkę. W tym jednym z pomieszczeń wyłączałam się z rzeczywistości  by wspominać te chwilę  gdy było cudownie i chciałam żyć. Teraz te nieudane miesiące są już wspomnieniem  wyszłam ze wszystkich możliwych nałogów pozostawiając je właśnie w tej kańciapie  która przepalona i przelana towarem traciła swój wygląd. Przestałam śnić o lepszym życiu i obudziłam się  by zacząć w końcu żyć tak jak chce  thistylee

thistylee dodano: 17 stycznia 2014

Jestem tutaj, stoję pewnie i niczego nie żałuje, oprócz tych ostatnich zmarnowanych swych ośmiu miesięcy, które spędziłam w jednym miejscu, na jednej dzielnicy, przy kilku nie właściwych osobach. Jednen z nich niszczył mnie, zabijał każdą cząstkę w mym organizmie, aż w końcu stałam się Jego marionetką, która nie chciała nawet urazić go słowami i dlatego milczała wyłącznie przepijając swą ciszę kolejnym płynem. Stałam się zupełnie kimś innym, traciłam wiarę w samą siebie i bałam się zrezygnować z budującej się już nienawiści. Oczy mi się przymykały na otaczający mnie świat i czułam pustkę. W tym jednym z pomieszczeń wyłączałam się z rzeczywistości, by wspominać te chwilę, gdy było cudownie i chciałam żyć. Teraz te nieudane miesiące są już wspomnieniem, wyszłam ze wszystkich możliwych nałogów pozostawiając je właśnie w tej kańciapie, która przepalona i przelana towarem traciła swój wygląd. Przestałam śnić o lepszym życiu i obudziłam się, by zacząć w końcu żyć tak jak chce [thistylee]

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć