 |
"Wszystko się zmienia. Już nie jest tak jak dawniej. Przestajesz normalnie funkcjonować. Przyznaj się, tęsknisz za nim. Każda noc bez niego sprawia Ci ból, który dostrzegasz kiedy on jest daleko od Ciebie. Kochasz, choć boisz się odezwać. Boisz się tego, że już nigdy na siebie nie spojrzycie."/ASs
|
|
 |
Siedzisz i łzy bezsilności płyną w dół Twojej twarzy, nie umiesz ich zahamować ba, nawet nie chcesz. Ulatuje z Ciebie cały spokój, siedzisz zamknięta w pokoju, ze słuchawkami na uszach i analizujesz. Chociaż w sumie nawet to Ci nie wychodzi, więc siedzisz i piszesz ten bezsensowny wpis z nadzieją, że może on Ci pomoże - nie pomaga. Więc siedzisz dalej wpatrzona w ściane i nic nie możesz z tym zrobić. Twoje wkurwienie miesza się z żalem. Kolejne łzy kapią mocząc klawiaturę. Masz dość, tak konkretnie. Znowu nachodzą Cię te chujowe myśli, w słuchawkach Bonson. Boże, pomóż./ASs
|
|
 |
Chujowy dzień, chujowe wszystko. Tęsknie cholernie. Kocham Cie < 3/ASs
|
|
 |
"Idziemy przez ten świat samotnie, ale jeśli mamy szczęście, to przez jedną chwilę należymy do kogoś i ta jedna chwila pozawala nam przetrwać całe wypełnione samotnością życie "/ASs
|
|
 |
No to odm jutra zaczynamy ćwiczyć :) Chuj, że nie wiem czy dam radę, ale motywacja jest, a ostatnio jak czegoś chcę to dążę do tego, więc może i to się uda ;)/ASs
|
|
 |
przy ostatniej naszej kłótni uświadomiłam sobie, że jutra może nie być i muszę pokazać Ci jak bardzo mi na Tobie zależy mimo że tak często mnie denerwujesz, a nawet o tym nie wiesz. i tak jesteś moim ideałem, który spełnia wszystkie moje zachcianki. kotkiem, który mruczy i ciągle chce się do mnie przytulać. misiem i pluszakiem, który pozwala mi trzymać głowę na swojej klatce piersiowej i wsłuchiwać się w stukot serca. mężczyzną, przy którym mogę czuć się najszczęśliwszą kobietą. wszystkim, co żywe i martwe, bo bez Ciebie nic nie ma, a z Tobą jestem i ja, szara, cicha, niezasługująca na szczęście, beznadziejna, z niską samooceną dziewczyna, która kocha Cię najbardziej na świecie.
|
|
 |
teraz marzę by móc się do kogoś przytulić, wygadać się, wypłakać, poprzeklinać na cały świat, wypić kilka kaw mimo, że mi nie wolno z nimi przesadzać, zjeść mnóstwo fistaszków i śmiać się w wniebogłosy, mam ochotę powiedzieć wszystkim, co mi w nich nie pasuje. tak cholernie, pragnę by świat, choć trochę nabrał w moich oczach barw.
|
|
 |
i wiesz,co.. i jest taki 17 lipiec 2013, godzina 18:05. i jest taka koszula, która ma jedno skojarzenie. i też są takie miejsca. i są takie gesty i czyny. i jest taki zapach. i są takie oczy. i jest taka duszyczka. i jest wszystko zawarte w kimś. i to właśnie w nim jestem tak na zabój zakochana. i to jest takie cholerne ciężkie. i to coraz bardziej się pogłębia. i już nikogo innego nie chce. i on jest mój. i nie chce by mnie opuścił. i pragnę by już było nasze pięćdziesięciolecie. i chcę tą dziesiątkę wnuków. i chcę opowiadać naszym prawnukom jak ich pradziadek się o mnie starał, gdy moja wredota była na większym poziomie niż inteligencja. i wiem, że zdania nie powinno się zaczynać od i. i na koniec powiem tylko tyle, że bez niego bym nie istniała. i... możecie mi mówić, że może to błąd, że ufam mu bardziej niż sobie, a mniej niż psychotropom. i mimo to zestarzeję się z nim. i tylko my. i dam mu poczuć, co to znaczy być milionem dolarów i milionem monet.
|
|
 |
Jeszcze tylko kilkanaście godzin i znowu będę miała Cię obok siebie. < 3/ASs
|
|
 |
Siadłam w kuchni, puściłam smęty, a z moich oczu powoli, jedna za drugą zaczęły spływać łzy. Boje się, boję się tych świąt, kiedy zamiast w 6 osób, do stołu usiądziemy w 4, kiedy wasze krzesła będą puste. Odeszliście tak nagle, w przeciągu 2 lat i 2 tygodni. Boli cholernie. Boje się też tego, że stracę i Ciebie, że wyjedziesz kiedyś ode mnie i już więcej Cię nie zobaczę. Boje się jutra, tego jak zachodzi słońce. Boje się, że przez śmierć stracę znowu kogoś bliskiego. Boje się śmierci, bo przychodzi tak nagle. Jestem szczęśliwa, ale strach jest we mnie cały czas./ASs
|
|
 |
moja obojętność ? pracowałam na nią bardzo długo . czułam się z nią niekomfortowo i czasami wciąż sama zaczynałam rozmowę . nie potrafiłam się uśmiechać i mówić wszystkim , że jest okej , kiedy wszystko rozpierdalało sie na drobne kawałeczki . ale nauczyłam się . nauczyłam się tego wszystkiego , gdy poraz kolejny się na tobie przejechałam . gdy serce pękło już na dobre , a łzy nie chciały lecieć . zacisnęłam mocno pięści , wstałam i dałam radę . teraz nie rozstaje się z nią już nigdy . moja obojętność . matka , która chroni mnie przed bolesnym rozczarowaniem i zbędnymi emocjami .
|
|
|
|