 |
Nigdy nie zapomnij, że byłaś przy nim szczęśliwa. Niech tych wspomnień nie przyćmi teraz nienawiść, która i tak jest udawana, bo najchętniej w akcie dzikiej desperacji wróciłabyś do niego dając mu tyle szans ile będzie potrzeba żeby w końcu było dobrze.
|
|
 |
Położyła głowę na jego klatce piersiowej, która wraz z wdechem, podnosiła się i kołysała ją, wsłuchiwała się w bicie jego serca. Niczego nigdy nie pragnęła bardziej jak tego, by biło tylko dla niej. Wiedziała, że tak nie jest. Zacisnęła powieki i wyobrażała sobie, że jej pragnienia to prawda, tak było jej łatwiej, nie chciała by widział jak płacze.
|
|
 |
I był dla niej wszystkim, a potem tak po prostu wszystko jej odebrał
|
|
 |
Zbyt często boimy powiedzieć się co czujemy, uciekając jak najdalej od innych, brnąc coraz bardziej w samotność. Jednocześnie tkwi w nas nadzieja, że ktoś jednak w końcu zauważy co się z nami dzieje, wyciągnie pomocną dłoń. Robimy wszystko na przekór sobie, na przekór innym, oczekując cudów. Ostatecznie tkwimy we własnym koszmarze, którym najczęściej dla siebie jesteśmy my sami. Nie potrafiąc cokolwiek ogarnąć, czekamy na swoją miłość, mając nadzieje, że to ona nas uratuje.
|
|
 |
W moim życiu coś się dzieje, ale ja tego nie rozumiem. Czuję się taka bezradna. Nie wiem jak mam poradzić sobie z pustką jaką mi pozostawiłeś. Nie umiem uporządkować swojego życia. Powinnam też pożegnać się z Tobą, ale nie wiem w jaki sposób żegna się z osobą, którą się kocha. Chyba tak się nie da, chyba po prostu już zawsze będzie się czekać na słowo, na gest. Czuję się z tym tak źle, bo zrobiło się zbyt późno na inny krok. Nie podołałam. Nie dałam rady wygrać, nawet nie potrafiłam walczyć w taki sposób w jaki powinnam. Teraz stoję nad przepaścią i czekam aż powiesz coś co sprawi, że wreszcie ruszę odpowiednią drogą. Tak bardzo brakuje mi Ciebie, przecież zawsze byłeś dla mnie tym jedynym. Nie umiem z Ciebie zrezygnować, chociaż minęło już tak wiele czasu od dnia, w którym odszedłeś
|
|
 |
Tak naprawdę źle jest już tylko wieczorami. To wtedy gdy zapadnie zmrok, a każdy schowa się w swoich czterech ścianach dopada mnie coś na kształt tęsknoty. To w tych chwilach odczuwam tak wielki brak jego osoby w moim życiu. Wtedy zauważam, że od dawna nie rozmawialiśmy, nie dzwoni, nie wraca z pracy, nie opowiada mi o swoim dniu i nie pyta co u Nas. Siedzę sama, włączam różne piosenki i czuję jak bardzo brakuje mi jego ciepła. Nie wiem jak sobie z tym poradzić. Nasze zdjęcia to zwyczajnie za mało. Ja potrzebuje jeszcze raz, od nowa odczuć jak to fantastycznie było od czasu do czasu się przytulić czy dostać buziaka. I nie wiem co dalej, nie wiem jak ściągnąć go do mnie z powrotem. Och. Dobrze, że później przychodzi noc, a jeszcze później ranek. Nadchodzi nowy dzień i na te kilka godzin odrywam się od uporczywego uczucia pustki oraz staram się zapomnieć, że ciągle jeszcze w stu procentach nie mogę poradzić sobie z jego nieobecnością.
|
|
 |
naprawdę przykre, że Ty postanowiłeś wyrzucić to co udało nam się już zbudować.
Nie potrafiliśmy normalnie rozmawiać o tym co powinniśmy zmienić.
Nie jestem jasnowidzem, nie wiem czego oczekiwałeś.
Trzeba było porozmawiać, wyjaśnić i naprawić.
|
|
 |
o boli. Każdego dnia coraz bardziej. Myśl, ze osoba, na której Ci CHOLERNIE zależy, tak na prawdę już nie pamięta tego, co kiedyś było wasze. Zapomniała o tym, ze kiedyś tak dobrze rozumieliście się bez slow. Ile przegadaliście godzin, jak bardzo za sobą tęskniliście i byliście szczęśliwi, kiedy wreszcie się widzieliście. Ta osoba już nie zna Ciebie. Juz nie pamięta WAS. To właśnie boli.
|
|
 |
Każdy kolejny pocałunek zabierał jej oddech, każdy jego dotyk wywoływał dreszcz. Za każdym razem starała się zatrzymać chwile z nim jak najdłużej, bała się dać odejść szczęściu. Powtarzała sobie, że miłość trwa wiecznie, że już zawsze będzie mogła schronić się w jego ramionach, że już zawsze tylko ona będzie mogła rozkoszować się jego bliskością.
|
|
 |
Naiwność chyba zbyt dobrze zaprzyjaźniła się z moim sercem
|
|
 |
Moje serce zawsze pcha się w największe bagno, zawsze tam gdzie nikt go nie chce. Jest egoistyczne i zbyt głupie, żeby zrozumieć, że ja chcę być w końcu szczęśliwa.
|
|
|
|