|
|
jadę autobusem, słuchawki na swoim stałym miejscu, muzyka w uszach dudni, a ja ogarniam wzrokiem świat znajdujący się za tą brudną szybą, szukam w nim ciebie .
|
|
|
|
I tak w sumie to chuj z tym wszystkim. Zatęsknisz, wrócisz z podkulonym ogonem jak mały kotek chcący przygarnąć się w deszczowy dzień. Jasne z ochotą i otwartymi ramionami przygarnę Cię, zajmę się najlepiej jak potrafię a gdy choć trochę poczujesz się dobrze wyrzucę za drzwi i ze swojego serca. Wreszcie będziesz wiedział jak to jest zostać wykorzystanym, wyciśniętym z uczuć jak szmata i pozbawionym szczęścia, lecz nadal będziesz mnie kochał. Będziesz pragnął podczas najgorszej nocy przytulić mnie jak najmocniej. Spojrzysz na ścianę przy łóżku na której napisaliśmy nasze inicjały a to Cię przerośnie, wybuchniesz. Ale pamiętaj skarbie, przecież ja i ty na zawsze razem.
|
|
|
może jeszcze będzie lepiej, ale pewnie nie
teraz.. / huczuhucz
|
|
|
36,6 stopni Celsjusza, 70% wody i dusza 5
litrów krwi, jedno serce ją tłoczy i jeden Ty, by
to wszystko zjednoczyć. / Huczuhucz
|
|
|
pierdol system, lecz rób to stylowo. / Ten Typ Mes
|
|
|
żaden z Ciebie skurwiel, ajjj, tylko mały słaby
chuj bez jaj. / Zeus
|
|
|
Jak Ci się układa? Mam nadzieję, że jest git i, że
w przeciwieństwie do mnie kurwa jakoś w nocy
śpisz. / Jopel
|
|
|
zacząłem potrzebować tego, na co mówisz
bliskość. z nadzieją w sercu, a w oczach z iskrą. / Miuosh
|
|
|
i mówi, żeby wpadła do mnie na seks i blanta,
albo blanta i seks, albo blanta, sex i blanta. / Bonson
|
|
|
lubię rap i w dupie mam co sobie pomyślą. / Pezet
|
|
|
zapaść w głęboki sen, się nie obudzić.
marzenie jak tlen, każdy może wyjść na ludzi. / onar
|
|
|
mówisz jaki jestem, a nic nie wiesz o mnie. / onar.
|
|
|
|