 |
|
Miłość jest dla nas ważna gdy już ją stracimy '
|
|
 |
|
Bo lubię, gdy sie starasz, gdy z zazdrości Ci odpierdala.
|
|
 |
|
chciałabym być powodem Twojej zmiany statusu na fejsie z 'wolny' na 'w związku' :D
|
|
 |
|
ogólnie nie mam problemów z koncentracją. chyba, że zobacze ciebie.
|
|
 |
|
Jego głos. Jego przeklęty głos, czasami tak obrzydliwie miły, dramatycznie piękny. Czasami przenikliwy i twardy, czasami lekki i jasny, delikatny i migotliwy jak kryształ. To słodki, to okrutny. To poważny, to żartobliwy. Ten sam głos, który dziś w nocy, jestem tego pewna, mówił do mnie w snach i w koszmarach.
|
|
 |
|
Przyszłam do ciebie w nadziei, że mnie wyleczysz. Jesteś moim lekarzem, moim zbawcą, wszechmocnym sędzią, moim kapłanem, moim bogiem, chirurgiem mej duszy. Ty mnie nawracasz na normalność. Otwieram przed tobą wszystkie moje drzwi, by zobaczyć cię w progu, ale bojącego się wejść? Co to kurwa ma być?! Ukryta kamera? Opowiadanie Sapkowskiego? A może Lema?
|
|
 |
|
Zero natchnienia. Zero pomysłów i zero możliwości wyrzucenia z siebie tego, co dawno powinno znaleźć się w koszu na śmieci. Pisanie do szuflady, do bloga, do zmarłych, do nieistniejących (a może tylko niepoznanych?). Czarna plama zamiast duszy. Ołówki zamiast długopisów. Nic na sto procent. Nic na pewno. Wszystko na pół gwizdka. Wszystko bez sensu.
|
|
 |
|
Pokochać kogoś. Przekroczyć granice egoizmu. Wyzbyć się siebie. Zapomnieć. I zostać zdeptanym, upokorzonym. Albo być czystą formą samotności. Niespełnieniem. Zwielokrotnionym głosem. Zedrzeć maski. Wykrzyczeć prawdę. Ale po co? Dla oklasków? Mało zajmujące. A zresztą, po co się w ogóle angażować. Ważne jest tylko płynięcie, rejs. Raz, dwa, trzy, odpłyniesz ty... jak nie dziś, to jutro. Tylko to jest pewne.
|
|
 |
|
i po cholere wciąż o nim myśle, to nie wiem .
|
|
|
|