Pokochać kogoś. Przekroczyć granice egoizmu. Wyzbyć się siebie. Zapomnieć. I zostać zdeptanym, upokorzonym. Albo być czystą formą samotności. Niespełnieniem. Zwielokrotnionym głosem. Zedrzeć maski. Wykrzyczeć prawdę. Ale po co? Dla oklasków? Mało zajmujące. A zresztą, po co się w ogóle angażować. Ważne jest tylko płynięcie, rejs. Raz, dwa, trzy, odpłyniesz ty... jak nie dziś, to jutro. Tylko to jest pewne.
|