|
ktoś, kto powiedział, że czas goi wszystkie rany, jest kłamcą. czas pozwala jedynie nauczyć się najpierw przetrwać, a potem żyć z tymi ranami. ale każdego ranka, natychmiast po otwarciu oczu czuje się te rany. i zawsze, do ostatniej chwili życia będzie się czuło obecną nieobecność. od niej można uciekać, ale nie można uciec
|
|
|
niszczy. zabiera wszystko. wpada znienacka, odbiera nadzieję. przypala myśli. wyrywa serce. pozbawia marzeń. odbiera rzeczywistość. zostawia spustoszenie. krzywdzi, morduje. wysysa życie. igra z uczuciami innych. zabija! wykończone ciało, chora dusza, martwy umysł - to wszystko co pozostaje. i krew, wszędzie krew.
|
|
|
jestem martwa. oddycham. jestem martwa. chodzę. jestem martwa. odpowiadam na pytania. jestem martwa. miewam napady depresji. jestem martwa. czytam. jestem martwa. piszę. jestem martwa. łykam tabletki. jestem martwa. od dawna...
|
|
|
i czuję jeszcze, że boli mnie serce .
|
|
|
I wciąż czuję smak jego ust, na moich zamkniętych wargach, i dotyk na moim ciele, i czuję jak palą mnie miejsca w których co noc mnie całuje, i czuję jeszcze że boli mnie serce, że moje wnętrze płonie, że życie kończy się, bo Jego dotyk wypala na moim ciele delikatne znamiona, bo ciało drży i błaga, by przestał palić je jak płomień zapałki przypala stare kartki zużytego pamiętnika, którego wszystkie zapisane strony powinny pójść w niepamięć.
|
|
|
Drogi Aniele Stróżu , skoro nie udało Ci się mnie uchronić przed bólem, puszczam Cię wolno od mojej zgniłej duszy. leć i pilnuj tych, których nadzieja dopiero gaśnie, których ciało jest jeszcze ciepłe, a oddech równomierny. leć i strzeż ich. ja sobie tutaj spokojnie umrę.
|
|
|
wiesz jak cholernie strasznie się czułam? jak bardzo bezsilna byłam, gdy całe noce i dnie modliłam się żeby wszystko było dobrze, jak błagałam Boga żeby się nie poddał, i jak ciężko było mi widzieć Jego bladą twarz. wiesz jak cholernie bolał moment w którym musiałam na Niego patrzeć kiedy tak naprawdę był już gdzie indziej, jak mocno płynęły mi łzy, gdy nagle Go zabrakło, gdy odleciał ? jak bolało, tam w środku, gdy obniżali Go w tym drewnianym pudełeczku coraz niżej i niżej ? jak bardzo cierpiałam, po tym wszystkim, jak ledwie mogłam oddychać, i jak bardzo się bałam? nie wiesz. nie masz pojęcia. bo nigdy nie zrozumiesz tego co się dzieje w moim sercu
|
|
|
wiem tylko tyle, że kiedy był, było niebo. kiedy jego najszczerszy uśmiech był przeznaczony dla mnie, była nadzieja. kiedy jego ramiona były miejscem tylko dla mnie, było szczęście. teraz nawet cholernych łez już nie ma, uśmiechy przestały się pojawiać, a dziura w sercu jak była, tak jest.
|
|
|
mam ochotę pójść gdziekolwiek i wykrzyczeć wszystko, co mi leży na sercu, bo te uczucia mnie zabijają, centralnie.
|
|
|
to tak, jakbyś krzyczał, ale nikt nie usłyszy, czujesz się prawie zawstydzony, że ktoś może znaczyć dla Ciebie tak wiele, że bez Niego czujesz się nikim. nikt nigdy nie zrozumie, jak bardzo to boli. czujesz się beznadziejnie, jakby nic nie mogło Cię uratować.A kiedy to się kończy i odchodzi, niemal pragniesz aby te wszystkie złe rzeczy wróciły
|
|
|
|