 |
Mieszkamy na planecie gdzie otacza nas tworzywo sztuczne. Chodziennie mijamy setki ton plastiku. Z daleka widzane, mogą wyglądać jak prawdziwe. Jednak po podejściu bliżej stwierdzam : brązowy w środku zimy - solara. Tona pudru, tipsy o długości dwóch metrów, dekolt do pępką. A spódniczka ? Nie wiem czy wgl gdzieś ma początek. Stworzony w drodze pomyłki społeczeństwa, drogą płuciową.
|
|
 |
Umarłam. Choć wciąż chodzę między ludźmi, wciąż piję poranną kawę z jedną łyżeczką cukru i palę do niej jednego z Marlloboro. Codziennie biorę prysznic tuż przed szkołą i wieczorem kiedy kładę się spać. Spotykam się z przyjaciółmi, wciąż kocham tańczyć i wygłupiać się w klubach. Co niedziela jem w gronie rodziny obiad, by później śmiać się jak głupek wraz z nimi do kolejnej dennej komedi puszczanej w telewizji. Nie żyję, mimo, iż czuję ból wbijanej szpilki w rękę albo kiedy po pijaku uderzę głową w filar gdzieś przy schodach w jednym z moich ulubionych klubów. Oddycham. Uśmiecham się. Śmieję, nawet do łez. Widać mnie i czuć mój dotyk. Jedyny haczyk jest wewnątrz mnie. Nie mam duszy. Wykończyłam ją z premedytacją, dając jej nadzieję na śniadanie, obiad, kolację, a czasami nawet między posiłkami. Umarłam wewnątrz, mimo, iż na zewnątrz nie zmieniło się nic, prócz braku jego osoby obok mnie.
|
|
 |
A moja przyszłość nie wygląda.
|
|
 |
Usiądę Ci na kolanach, jak za dawnych czasów. Skurpulatnie i ze wszystkimi szczegółami opowiem Ci całe moje życie. Opowiem Ci o moim dzieciństwie. Opowiem Ci każdy mój upadek, pokażę każdą bliznę. Wszystko Ci powiem, tylko po to byś delikatnie całą każdą z nich po kolei i szeptał, że z nimi jestem o wiele pięknięsza. A na końcu kiedy już powiesz swoim aroganckim tonem, że musisz już uciekać, pokażę Ci ten mięsień który mam w klatce piersiowej. To jest serce, no nie ? Tak, pokażę Ci moje serce, jak na dłoni. I setki ran, nie blizn, otwartych ran, które są Twoich dziełem. I spytam : Nadal uważasz, że dadają mi piękna ? Czy też może okaleczyłeś mnie bym nico zbrzydła ?
|
|
 |
A jak skradałeś mi pocałunki i szeptałeś te wszystkie słowa na ucho, to też nazwiesz pomyłką ?
|
|
 |
Kubek gorącej jeszcze kawy. Palący się papieros w dłoniach. Pokój pełen dymu. I serce zimne, zgaszone i puste.
|
|
 |
i jestem w stanie patrzeć Ci prosto w oczy i wyrecytować o 3 nad ranem hymn do miłości.. / maniia
|
|
 |
wiem, że to czytasz, że masz łzy w oczach, że w tym momencie się uśmiechasz, patrzysz na dolny pasek i widzisz mrugającą wiadomość ode mnie. wiem, że ta połówka serca na Twojej szyi przypomina Ci o miłości. wiem, że tęsknisz, że nie potrafisz się wysławiać, że nie potrafisz gotować. wiem także, że nie lubisz malin. wiem że jesteś strasznie zazdrosny i bardzo się martwisz. wiem, że nigdy nie zostawisz.. / forever and ever.. / maniia
|
|
 |
najprostsze słowa, najprostsze gesty, najpiękniejsze spojrzenia w całkiem normalne dni. walentynki? miłość okazujemy sobie każdego dnia, z każdym kolejnym dniem kochamy siebie mocniej niż dnia poprzedniego lecz wciąż słabiej niż dnia następnego. nie potrzeba nam 14 lutego aby powiedzieć "kocham Cię" czy być dla siebie niebiańsko milusim.. kłótnie? jak w każdym związku.. niedomówienia, małe sprzeczki, niezrozumienie jest na porządku dziennym ale za to nasze fundamenty się umacniają. walentynki obchodzimy każdego dnia pomimo, że dzielą nas kilometry. i nawet ten ciapkowaty miś mówi, że walentynki są wtedy, gdy myślisz o swoim szczęściu, są wtedy, kiedy Ci go brak, kiedy zastanawiasz się dlaczego teraz jesteście osobno. / maniia
|
|
 |
''kiedy mam Cię obok nie potrzebuję już nic więcej..'' jako najpiękniejsze ze zdań. / maniia
|
|
 |
najgorzej jest wtedy, gdy słuchasz piosenki, która kojarzy Ci się z kimś kogo już nie ma.
|
|
 |
Są trzy rzeczy, za które nie powinno się przepraszać: uczucia, prawda i poczucie humoru/ anonim
|
|
|
|