 |
Na co dzień nie płaczę, więc jeżeli zobaczysz łzę na moim policzku, wiedz, że sobie z czymś nie umiem poradzić.
|
|
 |
Kazdego dnia zamykała się w wirze wspomnień i emocji, zamykała się w mroku, który panował w jej sercu odkąd odszedłeś.
|
|
 |
Co z tego, że przez Ciebie wali mi się świat? Co z tego, że nie mogę spać po nocach, a w dzień funkcjonuję tylko i wyłącznie w 30 %? Co z tego, że umieram, powoli umieram? Co z tego, że nie pozornie silna dziewczyna staje się bezbronną marionetką w Twoim ręku? Co z tego, że zachłysnę się raz na jakiś czas słowem 'kocham'? No pytam, co z tego?
|
|
 |
Nie, nie mam ochoty płakać, nie mam ochoty słuchać zamulającej muzyki, nie mam ochoty siedzieć bezczynnie na kanapie z herbatą wpatrując się w jego zdjęcie godzinami, nie mam ochoty być sama, nie mam ochoty, kurwa nie mam ochoty na depresję, więc mi kurwa nie wmawiaj, że sama sobie stwarzam problemy, bo nikt, nikt nie robi świadomie czegoś na co nie ma ochoty.
|
|
 |
Delikatnie otworzyłam oczy sięgając po butelkę wody upiłam z niej duzy łyk-o matko-szepnęłam ledwo poznając swój głos przypominając sobie poprzednią noc i wejście do Nowego Roku.Nagle spod poduszki poczułam wibrację oznaczajacą nową wiadomość.Drżącą dłonią otworzyłam klapkę i odczytałam"żałujesz tego co się wydarzyło?"Poczułam jak robi mi się gorąco,a policzki pulsują robiąc się czerwone-Tak,żałuję-wyjąkałam na głos ciesząc się,że mimo wszystko do niczego nie doszło.Nie znałam go wcześniej,jednak wiele o Nim słyszałam niekoniecznie dobrego,ale mimo to dziwny instynkt pchał mnie w Jego stronę.Nie chciałam z Nim niczego zaczynać,sądziłam,że na tej jednej imprezie skończy się nasza znajomość,że te dzikie pocałunki były zwykłym nic nieznaczącym incydentem,jednak zapowiadało się zupełnie inaczej.Leżąc,usilnie próbowałam przypomnieć sobie wszystko co mu powiedziałam i wszystko co się stało.Ciągle zasłaniałam się alkoholem mimo,że byłam świadoma wszystkiego.Chyba sama tego chciałam.|| pozorna
|
|
 |
Doskonale wiem, w co wchodzę, wiem, że będzie ciężko, ale wiem też, że doskonale sobie z tym poradzę. Choćbyście wszyscy się ode mnie odwrócili, dotrę do celu sama i będę w końcu szczęśliwa. Kiedyś. Kiedyś kurwa zagości u mnie szczery uśmiech, a to czy będziecie go oglądać zależy tylko i wyłącznie od was.
|
|
 |
Krzycz, krzycz głośno, milcz, myśl, wyjdź na spacer, wypij herbatę uspokajającą, daj upust emocjom, rób co chcesz, ale nie płacz. Płacz jest oznaką słabości.
|
|
 |
Nikt nie zniszczy mnie bardziej niż Ty.
|
|
 |
A w lustrze widziała tylko swoje puste spojrzenie, podczas, gdy inni widzieli w nich szczęście.
|
|
 |
Twoje oczy wplecione w moje myśli.
|
|
 |
To czas odsłania prawdę zza sterty obłudy i kłamstw.
|
|
 |
To jeden z tych dni, gdzie nie mam siły wstać. Już prawie południe a ja patrzę w pusty sufit.
|
|
|
|