 |
Panie: już pora. Wielkie było lato,
Cieniom zegarów pozwól – niech się dłużą
i po obszarach pozwól hulać burzom.
Owocom każ dopełnić się, a jeśli
potrzeba, daj im ze dwa dni gorętsze.
Do dojrzałości nakłoń je i ześlij
słodycz ostatnią w ciężkie wina wnętrze.
Kto teraz domu nie ma, już go nie zdobędzie.
Kto jest samotny, ten zostanie sam.
Czuwać i czytać, listy pisać będzie
długie i po alejach – tam i sam –
błąkać się w liści niespokojnym pędzie.
|
|
 |
"Pilnować siebie i starać się samemu przeżyć, na ile się da, przyzwoicie. Bo nie zawsze się uda, czasem okoliczności trochę zwichrują, zapaskudzą życie, ale trzeba się przynajmniej starać".
|
|
 |
"Bycie razem powinno być rzeczywistością lepszą od bycia samemu, wtedy ma sens. Taki wyższy, głębszy czy może szerszy poziom samotności. Jeśli natomiast bycie z drugą osobą nie jest chociaż trochę lepsze od bycia ze sobą, to nie widzę sensu w kontynuowaniu związku. (...) trwałość sama w sobie wartością nie jest".
|
|
 |
bo może niespecjalnie, ale niszczyłeś moje serce swoim zachowaniem.
|
|
 |
nie ma co wyciągać starych brudów. dziś już praktycznie się nie znamy. i mimo tego, że wiemy kim jesteśmy, udajemy, że się nie dostrzegamy.
|
|
 |
to nie do końca szczere. któreś z nas mijało się z prawdą. zadaj sobie pytanie: kto zawinił, ja czy twoje kłamstwo?
|
|
 |
powraca tętno. ty uwalniasz mnie z objęć. powraca oddech, a ja próbuję się podnieść.
|
|
 |
nie dawałam ci nic, oprócz wspólnych chwil. mówiłeś mi, że mam ten błysk, choć przy twoim mój był niczym.
|
|
 |
nauczyłeś mnie jak przezwyciężyć słabości. pierdolić znajomości, które nic nie znaczą.
|
|
 |
zamiast doradzić "droga nie tędy", wolą po fakcie wytykać ci błędy.
|
|
 |
wiesz co? chuj w to. chwile trwają krótko. ludzie trwają krótko - smutki płyną z wódką.
|
|
 |
skąd ludzie mają taką cechę? najpierw zrobią świństwo, a później milczą podglądając efekt.
|
|
|
|