 |
Odkąd odszedł, wszystko robię odruchowo. Odruchowo budzę się rano, odruchowo oddycham, odruchowo jem, odruchowo ubieram się i odruchowo nakładam na twarz makijaż. Wiem, że jeśli przestanę to robić, nie będę miała sił, żeby obudzić się z rana. Tak bardzo boję się własnej bezradności, że robię wszystko nawet odruchowo, byleby stworzyć sobie pozory normalności. Budzę się więc każdego dnia i patrzę, jak za oknami świat budzi się do życia. Nie powinno tak być, myślę ze strachem. Nie powinno już być normalnie. Nic nie powinno być normalnie. Zupełnie nic. A jednak wszystko toczy się swoim dawnym trybem. Świat się nie zmienił ani na jotę. To tylko ja budzę się rano z tym obcym zimnem w brzuchu, które poczułam kiedy odszedł. To tylko ja płaczę pod prysznicem i opieram czoło o zielone kafelki. /xop.
|
|
 |
there is always one addiction
that just can not be controlled
|
|
 |
Nie musisz mieć nogi, po prostu BOŃĆ.
|
|
 |
Lubię ogień. Kocham ogień. Ale aż na tyle by palić za sobą wszystkie mosty? /Ł.
|
|
 |
byłabym wreszcie czyjaś, nie bezpańska aż tak.
|
|
 |
Więc patrz , bo właśnie idę dać sobie radę. /xop
|
|
 |
Ja po prostu mam dość , tych pieprzonych rozczarowań, każdego dnia. /xop
|
|
 |
Są takie dni, są takie dni, takie dni
Kiedy wiatr, kiedy deszcz i tęsknię do ciebie
Są jeszcze ciągle takie dni
|
|
 |
Są takie oczy, których nigdy nie zapomnisz
Są słowa, których nie wybaczy nigdy nikt
Ja wiem, dobrze wiem, to boli
|
|
 |
Wiesz...Nie. Nie chcę miłości. Bo miłość to etap, zbyt odpowiedzialny, zbyt dojrzały. Nie mam czasu na dojrzałość. Tu w tym świecie, w ogóle nie ma dla niej miejsca. A moje życie nie może dojrzeć. Bo dojrzałe owoce, przecież przekwitają. Nie chcę kochać, jeśli kochanie oznacza miłość. Chcę kogoś, kto będzie moim przyjacielem. Chcę kogoś, kto będzie potrafił mnie rozumieć. Kto będzie się śmiał razem ze mną i pocieszał, gdy nie będę potrafiła sobie radzić z choćby błahostką. Chcę chłopaka, który pożyczy mi swoją bluzę, gdy zmarznę. Z którym zrobię słodkie babeczki. Na którego ramieniu zasnę, kiedy będziemy jechać pociągiem, by być razem w kolejnym cudownym miejscu. Chcę chodzić z nim do kina. Chcę słuchać jego muzyki. Chcę spacerować z nim w deszczu. Chcę móc obrażać się na niego tysiące razy i oglądać z nim mecz. Chcę, żebyśmy po prostu byli przyjaciółmi, którzy spędzają ze sobą dużo czasu, których nie dotyka rutyna i odpowiedzialność. Chcę, żeby po prostu był ze mną jak najdłużej.
|
|
|
|