głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika niebooknobezparapetu

cuda się zdarzają. mi zesłali Anioła   pięknego  o czarnych włosach i nieskazitelnie szmaragdowym spojrzeniu.

definicjamiloscii dodano: 30 grudnia 2010

cuda się zdarzają. mi zesłali Anioła - pięknego, o czarnych włosach i nieskazitelnie szmaragdowym spojrzeniu.

nie wiesz jak trudno było wyleczyć się z miłości do Twojej osoby. jak jeszcze wtedy nieposkładane serce domagało się Ciebie  Twojego gorącego oddechu i dłoni spoczywających na moim drobnym ciele. nie wyobrażasz sobie jak długo cierpiałam próbując znów zacząć normalne życie bez Twojej istoty u boku. nie lada wyczynem było przyswojenie codzienności bez czułej wiadomości na dzień dobry.

definicjamiloscii dodano: 30 grudnia 2010

nie wiesz jak trudno było wyleczyć się z miłości do Twojej osoby. jak jeszcze wtedy nieposkładane serce domagało się Ciebie, Twojego gorącego oddechu i dłoni spoczywających na moim drobnym ciele. nie wyobrażasz sobie jak długo cierpiałam próbując znów zacząć normalne życie bez Twojej istoty u boku. nie lada wyczynem było przyswojenie codzienności bez czułej wiadomości na dzień dobry.

nie tak łatwo zapomnieć tęczówki  które zapamiętywałam z chorą dokładnością cal po calu.

definicjamiloscii dodano: 30 grudnia 2010

nie tak łatwo zapomnieć tęczówki, które zapamiętywałam z chorą dokładnością cal po calu.

upiłam kolejny łyk taniego wina uprzednio kupionego w 'Biedronce'. tylko alkohol potrafił uśmierzyć ból  spowodowany Twoich odejściem. pozwalał choć na chwilę zapomnieć o głębokich ranach żywcem wyrytych na moim sercu.

definicjamiloscii dodano: 30 grudnia 2010

upiłam kolejny łyk taniego wina uprzednio kupionego w 'Biedronce'. tylko alkohol potrafił uśmierzyć ból, spowodowany Twoich odejściem. pozwalał choć na chwilę zapomnieć o głębokich ranach żywcem wyrytych na moim sercu.

było w nim coś spektakularnego. coś  dzięki czemu nie miałam ochoty go zadźgać  kiedy wysyłał mi sms'a o szóstej rano na 'dzieńdobry'. właśnie wtedy  kiedy mogłam pospać nieco dużej. budził mnie. a ja zamiast do niego zadzwonić i obsypać wyzwiskami  ubierałam na siebie szlafrok i siadałam na brzegu łóżka  godzinami obmyślając co mu odpisać. tak żeby mu pokazać  że wcale mi  nie zależy.

abstracion dodano: 30 grudnia 2010

było w nim coś spektakularnego. coś, dzięki czemu nie miałam ochoty go zadźgać, kiedy wysyłał mi sms'a o szóstej rano na 'dzieńdobry'. właśnie wtedy, kiedy mogłam pospać nieco dużej. budził mnie. a ja zamiast do niego zadzwonić i obsypać wyzwiskami, ubierałam na siebie szlafrok i siadałam na brzegu łóżka, godzinami obmyślając co mu odpisać. tak żeby mu pokazać, że wcale mi nie zależy.

kobieta może poczuć się w stu procentach silną  niezależną i wyleczoną kiedy bez przeszklonych od łez tęczówek  jest w stanie pozbierać z podłogi ich wspólne  wyblakłe już fotografie. kiedy bez najmniejszego drgnięcia serca  usuwa wiadomości od niego. te  które jakiś czas temu powodowały u niej palpitacje serca. kobieta jest w pełni uzdrowiona z omotanego ją uczucia  kiedy potrafi stanąć w środku nocy na tarasie i zacząć myśleć o tym na jaki kolor pomalować jutro paznokcie zamiast zatruwać sobie podświadomość jego dennym oddechem.

abstracion dodano: 30 grudnia 2010

kobieta może poczuć się w stu procentach silną, niezależną i wyleczoną kiedy bez przeszklonych od łez tęczówek, jest w stanie pozbierać z podłogi ich wspólne, wyblakłe już fotografie. kiedy bez najmniejszego drgnięcia serca, usuwa wiadomości od niego. te, które jakiś czas temu powodowały u niej palpitacje serca. kobieta jest w pełni uzdrowiona z omotanego ją uczucia, kiedy potrafi stanąć w środku nocy na tarasie i zacząć myśleć o tym na jaki kolor pomalować jutro paznokcie zamiast zatruwać sobie podświadomość jego dennym oddechem.

potrzebujesz czegoś spektakularnego. czegoś z fajerwerkami. dodającego adrenaliny. czegoś  co będzie pulsowało w Twoich skroniach jak alkohol spożyty w nadmiernej ilości. nie chcesz randki w ciemno  zorganizowanej przez Twoją przyjaciółkę. wolisz  żeby późnym wieczorem  potrącił Cię jadąc swoim lichym rowerem  a później ratując Ci życie  zakochał się w Twojej bezradności.

abstracion dodano: 30 grudnia 2010

potrzebujesz czegoś spektakularnego. czegoś z fajerwerkami. dodającego adrenaliny. czegoś, co będzie pulsowało w Twoich skroniach jak alkohol spożyty w nadmiernej ilości. nie chcesz randki w ciemno, zorganizowanej przez Twoją przyjaciółkę. wolisz, żeby późnym wieczorem, potrącił Cię jadąc swoim lichym rowerem, a później ratując Ci życie, zakochał się w Twojej bezradności.

zabrałaś mi to co niegdyś liczyło się dla mnie najbardziej. żywcem wyrwałaś mi serce  które żyło wtedy jedynie przyjaźnią do Niego. perfidnie uwiodłaś Go swoim tyłkiem  a potem kiedy już wystarczająco Go w sobie rozkochałaś postawiłaś ultimatum   Ty albo ja. nie był zbyt rozsądną osobą  więc rzucił przyjaźń dla miłości. teraz spotykamy się tu  przy Jego grobie   podstępnie Go zniszczyłaś  uprzednio odbierając wsparcie jakie mógł odnaleźć we mnie.

definicjamiloscii dodano: 30 grudnia 2010

zabrałaś mi to co niegdyś liczyło się dla mnie najbardziej. żywcem wyrwałaś mi serce, które żyło wtedy jedynie przyjaźnią do Niego. perfidnie uwiodłaś Go swoim tyłkiem, a potem kiedy już wystarczająco Go w sobie rozkochałaś postawiłaś ultimatum - Ty albo ja. nie był zbyt rozsądną osobą, więc rzucił przyjaźń dla miłości. teraz spotykamy się tu, przy Jego grobie - podstępnie Go zniszczyłaś, uprzednio odbierając wsparcie jakie mógł odnaleźć we mnie.

nie mogłam inaczej  pomimo tego jak dawniej mnie zranił  jak wiele słów powiedział niepotrzebnie  jak zostawił mnie samą kiedy najbardziej Go potrzebowałam. stanął w moim progu taki bezbronny  złamane serce było ewidentnie wyczuwalne  oczy nie świeciły już tą pewnością siebie  a smutkiem. potrafiłam Go tylko przytulić i powiedzieć  że będzie dobrze. że w imię przyjaźni  która kiedyś Nas łączyła  będę przy Nim zawsze   jak obiecywałam.

definicjamiloscii dodano: 30 grudnia 2010

nie mogłam inaczej, pomimo tego jak dawniej mnie zranił, jak wiele słów powiedział niepotrzebnie, jak zostawił mnie samą kiedy najbardziej Go potrzebowałam. stanął w moim progu taki bezbronny, złamane serce było ewidentnie wyczuwalne, oczy nie świeciły już tą pewnością siebie, a smutkiem. potrafiłam Go tylko przytulić i powiedzieć, że będzie dobrze. że w imię przyjaźni, która kiedyś Nas łączyła, będę przy Nim zawsze - jak obiecywałam.

po Jej policzkach spływały czarne smugi po tuszu  siedziała na miejscowym chodniku z butelką mocnego wina w ręku. wyjęła komórkę i trzęsącymi się palcami napisała: 'obiecałeś  że zrobisz dla mnie wszystko. w takim razie zniknij. nie wiem. wyjedź  rozpłyń się w powietrzu  leć w kosmos  zabij się... proszę Cię  odejdź z mojego życia!'. wysłała pewna swojego czynu. następnego dnia zobaczyła klepsydrę na Jego bramie na której jak wół widniało Jego imię i nazwisko.   nie to rozwiązanie miałeś wybrać.   szepnęła do siebie.

definicjamiloscii dodano: 30 grudnia 2010

po Jej policzkach spływały czarne smugi po tuszu, siedziała na miejscowym chodniku z butelką mocnego wina w ręku. wyjęła komórkę i trzęsącymi się palcami napisała: 'obiecałeś, że zrobisz dla mnie wszystko. w takim razie zniknij. nie wiem. wyjedź, rozpłyń się w powietrzu, leć w kosmos, zabij się... proszę Cię, odejdź z mojego życia!'. wysłała pewna swojego czynu. następnego dnia zobaczyła klepsydrę na Jego bramie na której jak wół widniało Jego imię i nazwisko. - nie to rozwiązanie miałeś wybrać. - szepnęła do siebie.

  poproszę dwa razy banana w cieście.   nie mam banana!   to ananas.   nie mam ananasa!   to coś innego w cieście może?   co?!   ma pan coś innego w cieście z owoców?!   NIE MAM CIASTA!!!   rozmowa z pewnym chińczykiem w barze.XD

definicjamiloscii dodano: 29 grudnia 2010

- poproszę dwa razy banana w cieście. - nie mam banana! - to ananas. - nie mam ananasa! - to coś innego w cieście może? - co?! - ma pan coś innego w cieście z owoców?! - NIE MAM CIASTA!!! / rozmowa z pewnym chińczykiem w barze.XD

niepewnie zapukał do mojego serca  potem śmiało zniszczył mi życie.

definicjamiloscii dodano: 29 grudnia 2010

niepewnie zapukał do mojego serca, potem śmiało zniszczył mi życie.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć